Budową szkoły w Kazimierzu Dolnym zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Inspekcja zaczęła się w ubiegłym tygodniu.
– Kontrola dotyczy całego przebiegu budowy od momentu wybuchu gazu w starym budynku i ogłoszenia przetargu na nowy. NIK chce zapewne skontrolować, czy wszystko odbyło się zgodnie z procedurami – ocenia Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego. – Nie potrafię jednak powiedzieć ile, to może potrwać.
Delegatura NIK w Lublinie nie chce zdradzać szczegółów, powołując się na tajemnicę kontroli.
To nie jedyna instytucja, która interesuje się tą sprawą. W ubiegłym tygodniu prokuratura wszczęła swoje postępowanie. – Zbieramy materiał dowodowy i przesłuchujemy świadków – powiedziała Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Chodziło o przemilczanie istotnych okoliczności mających znaczenie dla zawarcia umowy dotyczącej budowy szkoły.
Zawiadomienie, które wpłynęło do prokuratury z KWP w Lublinie, dotyczyło możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza i kierownika referatu inwestycji europejskich. Sprawa została przejęta od prokuratury rejonowej w Puławach ze względu na jej wagę. Przed uczestnikami postępowania przetargowego miały zostać zatajone informacje na temat badań geologicznych. Grozi za to kara do trzech lat pozbawienia wolności. Działo się to w 2014 roku, kiedy burmistrzem Kazimierza Dolnego był Grzegorz Dunia. Chodzi o zabezpieczenie skarpy, przy której stoi szkoła. To właśnie prace z tym związane wpłynęły na przesunięcie terminu zakończenia inwestycji. Zgodnie z aktualnym harmonogramem, inwestycja ma zakończyć się w czerwcu.
– Nie chciałbym komentować tej sprawy do czasu jej rozstrzygnięcia – mówi Grzegorz Dunia. – Dotychczas nikt z prokuratury nie kontaktował sie ze mną w tej sprawie.