Ledwie dwa tygodnie minęło od chwili, gdy na puławskim bulwarze zamontowano trzy nowe, obrotowe leżaki. Dwa z nich zostały już pomalowane czarnym, niezmywalnym markerem. To nie pierwszy przypadek wandalizmu, jaki spotyka nowe obiekty tego rodzaju.
Pod koniec czerwca na puławskim bulwarze zamontowano „obywatelskie”, obrotowe leżaki. Ten pomysł w ostatnich, zeszłorocznych konsultacjach poparło 226 mieszkańców. Miasto zabezpieczyło więc środki i postawiło trzy drewniane obiekty. Kosztowały ponad 16 tys. zł.
Niestety, lokalna młodzież polubiła je tak bardzo, że za pomocą czarnego markera naniosła na dwa z nich szereg napisów. W efekcie urok lśniących nowością leżaków znacznie spadł. Puławscy urzędnicy zapowiadają, że będą próbowali zmyć ślady flamastrów.
Warto wspomnieć, że nie jest to pierwszy przypadek wandalizmu tego rodzaju, jaki spotyka nowe obiekty budowane często z myślą o puławskiej młodzieży. Niszczono już m.in. gniazda ładowania pod wiatą na Placu Chopina, wodopoje, a nawet lunetę przy 6 ul. Sierpnia.