Młody przedsiębiorca z Puław chciał pozbyć się konkurentów i podrzucił im blisko pół kilograma narkotyków. Chciał w ten sposób zapewnić sobie wygraną na dostawę mleka do szkół. Mężczyzna przyznał się do winy.
- Podał dokładne dane nadawcy i adresata - mówi Kamil Gołębiowski, z zespołu prasowego lubelskiej policji. - Z przekazanej przez niego informacji wynikało, że na posesjach u tych osób znajdują się specjalne skrytki, w których ukryte są dodatkowe narkotyki.
Policjanci zatrzymali przesyłkę, w sortowni paczek w Lublinie. Wewnątrz znajdowało się blisko 200 gramów marihuany. U nadawcy i adresata mundurowi zabezpieczyli jeszcze 300 gramów narkotyku. Marihuana w obu przypadkach zawinięta były w foliowe worki. Paczki leżały w pobliżu ogrodzenia. Nadawca i adresat paczki to przedsiębiorcy z Przysuchy i Końskowoli.
- Obaj twierdzili, że zostali "wrobieni” w posiadanie narkotyków - dodaje Gołębiowski. - Nadawca z odbiorcą w ogóle się nie znali. Łączył ich jedynie podobny charakter prowadzonych przez siebie działalności gospodarczych.
- Jak się później okazało, specjalnie przyjechał on z Puław do województwa mazowieckiego, by zrealizować swój podstęp - wyjaśnia Gołębiowski. - Mężczyznę podejrzewały również osoby, którym podrzucono narkotyki.
31-letni Hubert W. został zatrzymany w środę po południu. - W ramach tymczasowego zajęcia mienia zabezpieczono dwa jego samochody marki BMW i Maserati o łącznej wartości około 220 tys. złotych - wylicza Gołębiowski.
W czwartek Hubert W. stanął przed prokuratorem. - Usłyszał zarzuty dotyczące posiadania ponad 340 g marihuany oraz kierowania postępowania przeciwko innej osobie. Polegało to na tworzeniu fałszywych dowodów - wyjaśnia Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
Hubert W. prowadzi firmę, handlującą produktami spożywczymi. Poszkodowani w sprawie mężczyźni prowadzą podobną działalność. Wszyscy startowali w przetargu ogłoszonym przez Agencję Rynku Rolnego. Chodziło o dostarczanie do szkół mleka i owoców. Z relacji Huberta W. wynika, że podrzucając paczki z narkotykami chciał wyeliminować konkurencję.
Mężczyzna chce poddać się karze. Zaproponował dla siebie 2 lata więzienia w zawieszeniu na 3 oraz 8 tys. zł grzywny. Decyzja należeć będzie do sądu. Za przestępstwa, których dopuścił się przedsiębiorca grozi do 10 lat więzienia.