Mieszkańcy sołectwa Pulki są głęboko rozczarowani rezygnacją z rządowej dotacji na budowę świetlicy dla swojej wioski. Przyznają, że czują się pomijani i poniżeni przez lokalne władze. Rozwiązania problemu szukają gminni urzędnicy. Efekty ich prac poznamy w środę.
Poniedziałkowa sesja rady gminy była jedną z bardziej emocjonalnych w tej kadencji. Głos zabrali mieszkańcy Pulek wyrażając swoje zdanie na temat rezygnacji gminy ze wsparcia w ramach Polskiego Ładu na długo oczekiwaną przez nich inwestycję. Chodzi o budowę świetlicy - pierwszego budynku użyteczności publicznej w ich miejscowości, który miałby stać się kulturalnym centrum wioski, miejscem zebrań, wyborów itp. Obecnie taką funkcję z konieczności pełni prywatny dom sołtyski.
"Przez lata nas pomijano"
W Pulkach głęboko wierzono w to, że dzięki zdobyciu rządowej dotacji ich wymarzony dom wkrótce powstanie. Tym większe było ich rozczarowanie, gdy przetarg na ten cel unieważniono, a promesa "PŁ" wygasła. Kolejnym ciosem dla lokalnej społeczności była decyzja wójta, który starając się nie stracić funduszy (2 mln zł), zmienił zakres zadania poprzez wykreślenie Pulek. Tym samym cała pula miałaby zostać przekierowana na budowę Środowiskowego Domu Samopomocy w Skowieszynie.
- Jesteśmy oburzeni odrzuceniem finansowania z Polskiego Ładu na budowę naszej świetlicy. Jakim prawem jesteśmy dzisiaj tak poniżani i eliminowani z tej inwestycji? Przez lata nas pomijano. Na nic nie było pieniędzy, nawet na przepust. Na rozwój innych sołectw szły w tym czasie miliony. Nam wszystko się blokuje - mówiła Joanna Rusek, sołtys Pulek. - Robi się z nas zaścianek. Brak świetlicy to jest wstyd dla całej gminy - oceniła. - Czujemy się oszukani. Zapewniano nas, że to zadanie zostanie wykonane - przyznaje inny z mieszkańców wioski.
Zabrakło podpowiedzi
Za Pulkami wstawił się radny Leszek Rodzoś. - To jest jedyna miejscowość, która nic nie posiada. Zero. I to przez pańską działalność - stwierdził zwracając się do wójta, Stanisława Gołębiowskiego. Przypomniał jednocześnie, że mieszkańcy Pulek płacą podatki i nie należy ich dyskredytować. - Albo pieniądze na budowę tej świetlicy się znajdą, albo żadne zadania nie zostaną zrealizowane - zapowiedział samorządowiec.
Wójt Stanisław Gołębiowski przypomniał, że problem z drogim przetargiem na Pulki i Skowieszyn radnym sygnalizował, ale "nikt nie podjął dyskusji". - Trzeba było przyjść i porozmawiać. Łatwo krytykować decyzje, a jak trzeba coś doradzić to was nie ma - odpowiedział radnym. Po konsultacji z radą, wójt zaproponował przerwanie sesji oraz jej dokończenie w przyszłym tygodniu. W tym czasie urzędnicy mają jeszcze raz przeanalizować budżet.
Szukają pieniędzy
- Cały czas trwają analizy. Szukamy wszelkich możliwości pozwalających na sfinansowanie świetlicy w Pulkach - przyznaje Mariusz Majkutewicz, z-ca wójta Końskowoli.
Jak zaznacza, gmina z tego zadania nie zrezygnowała. Wybór Skowieszyna kosztem Pulek został podyktowany względami ekonomicznymi. Chodziło o to, że zadanie, które wskazano do "PŁ" (ŚDS) było o średnio 500 tys. zł droższe od świetlicy. Tym samym w pełniejszy sposób pozwalało wykorzystać przyznają dotację. Z kolei rynkowy koszt obydwu propozycji (3 mln zł) oceniono jako zbyt wysoki. O tym, jak skończy się ten spór dowiemy się po zakończeniu przerwanej sesji, w środę 13 września.