Dodatkowe miliardy złotych w formie grantów i pożyczek w ramach tzw. Funduszu Odbudowy mają trafić m.in. do powiatu puławskiego. Samorządowcy liczą na przejrzyste zasady naborów i równe szanse w pozyskiwaniu europejskich środków.
Czy powiat puławski skorzysta na Funduszu Odbudowy? – Jestem przekonany, że skorzysta. Całe województwo lubelskie otrzyma dostęp do kilkudziesięciu miliardów euro, więc siłą rzeczy powiat puławski również otrzyma szansę na pozyskanie części tej sumy. To pieniądze, które będą wspierać oświatę, służbę zdrowia, czy lokalne przedsiębiorstwa – przekonuje Krzysztof Szulowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Pytanie, czy gminy zarządzane np. przez burmistrzów bezpartyjnych będą miały takie same szanse, jak ich koledzy sympatyzujący z rządzącym ugrupowaniem. – Jestem pewien, że wnioski będą oceniane obiektywnie – podkreśla parlamentarzysta z powiatu puławskiego.
Niestety, jak wynika z pierwszych doniesień, mimo wysokiej pozycji inwestycji środowiskowych w całym Krajowym Planie Odbudowy, pozyskanie unijnych dotacji np. na budowę spalarni odpadów będzie bardzo trudne. Na taką spalarnię od lat czekają m.in. Puławy. Według naszego rozmówcy, nowy fundusz w jej budowie nie pomoże. – Priorytetem są działania zmierzające do podwyższania stopnia recyklingu odpadów – przyznaje poseł Szulowski.
Tymczasem pracownicy urzędów gmin, z którymi rozmawialiśmy podkreślają, że kluczowe będzie nie tylko sprawiedliwy, klarowny podział środków - poprzedzony jasnymi zasadami naboru, ale także stosunek pomocy grantowej do pożyczkowej. Jak przekonują, wysoki poziom zadłużenia gmin może utrudnić skorzystanie z tej drugiej opcji, stąd większe nadzieje wiążą z wszelkimi możliwościami otrzymania pomocy bezzwrotnej.
Druga równie istotna sprawa to możliwość odwoływania się od decyzji urzędników oceniających wnioski. W przypadku głośnych, rządowych programów, samorządy, które nie dostały nic (mimo wysłania dobrych wniosków) takiej możliwości nie miały.