Andrzej Goraj nie jest już prezesem PKS Puławy. Decyzją Ministerstwa Skarbu Państwa zastąpił go Paweł Bińczyk. Jego zadaniem będzie wyprzedaż majątku i likwidacja spółki.
O tym, że puławski PKS czeka upadłość mówiło się od kilku miesięcy. W połowie września wiceprezydent Puław Tadeusz Kocoń zapowiadał, że w jego opinii spółka znajduje się w swojej „ostatniej fazie”. Miesiąc po tych słowach udziałowcy przedsiębiorstwa zorganizowali specjalne zebranie, podczas którego zdecydowali o jego likwidacji. To zadanie powierzyli nowemu prezesowi, Pawłowi Bińczykowi, który zastąpił Andrzeja Goraja. O przyczyny tych decyzji zapytaliśmy właściciela PKS, czyli Ministerstwo Skarbu Państwa.
– O likwidacji spółki Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Puławach zdecydowano ze względu na bardzo trudną sytuację ekonomiczno-finansową i brak perspektyw dalszej działalności. Zgromadzenie Wspólników powołało likwidatora spółki, który będzie prowadził działania zmierzające do wygaszenia jej działalności – wyjaśnia zespół prasowy MSP.
Jak zaznaczyli, cały proces likwidacji PKS-u może potrwać nawet 1,5 roku. W tym czasie Paweł Bińczyk będzie kończył bieżące interesy spółki, wypełniał jej zobowiązania i zbywał majątek.
– Zadaniem likwidatora jest upłynnienie majątku spółki. Będzie on zbywany w trakcie likwidacji – dodaje przedstawiciel ministerstwa skarbu.
Upłynnianie majątku nie jest zadaniem łatwym, o czym przekonał się już poprzedni prezes, który bezskutecznie starał się sprzedać dworzec w Rykach. Andrzej Goraj chciał uzyskać ceny zbliżone do rynkowych. Teraz zamiast przetargów, nieruchomości będzie można sprzedać w drodze publicznych licytacji, a nawet z wolnej ręki (o ile udziałowcy wyrażą zgodę). Co ciekawe, prawo pozwala na wykreślenie spółki z rejestru KRS nawet wtedy, jeśli spieniężony majątek nie wypełnił jej zobowiązań wobec wierzycieli.
W tej chwili jedną z kluczowych spraw jest przyszłość kilkudziesięcioosobowej załogi firmy. Większość z pracowników od miesięcy nie otrzymuje regularnych wynagrodzeń. Zaległości w tym zakresie rosną z miesiąca na miesiąc. Pytanie, czy pieniądze zdobyte w trakcie sprzedaży majątku firmy zostaną przeznaczone także na spłatę tych zobowiązań. To, według informacji MSP będzie zależało od nowego prezesa. Próbowaliśmy się z nim skontaktować, niestety był nieosiągalny.