Mieszkańcy Sielc (gm. Końskowola) nie chcą, by ich dzieci były dowożone do szkoły kursowym autobusem puławskiego MZK. Twierdzą, że taki środek transportu nie gwarantuje im odpowiedniego bezpieczeństwa.
Taka odpowiedź nie przekonała mieszkańców Sielc. - Szkolny autobus jest niezbędny. W MZK dzieci nie mają się czego trzymać i żadne bezpieczeństwo nie jest zachowane. Nam się w głowie nie mieści, żeby takie przewozy dalej mogły się odbywać. Musimy walczyć o to, by zapewnić bezpieczeństwo tym dzieciakom i wójt musi to zrozumieć - mówi Ksymena Repeć, matka trójki dzieci.
Z argumentami rodziców zgadza się przewodniczący komisji oświaty, radny Janusz Próchniak. Na najbliższe posiedzenie komisji, którą kieruje zaprosił już przedstawicieli policji, Inspekcji Transportu Drogowego, a także wójta i dyrektor Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych.
- Popieram stanowisko rodziców. Dzieci są przewożone de facto nieprzystosowanym do tego autobusem. Nie jest to niezgodne z przepisami, ale te przepisy nie gwarantują bezpieczeństwa pięcio, czy sześcioletnim dzieciom, których jest najwięcej. Liczę na to, że uda nam się wypracować rozsądne rozwiązanie tego problemu - deklaruje Janusz Próchniak.
Mieszkańcy Sielc najchętniej chcieliby aby od września do wsi jeździł nowy autobus szkolny z wykwalifikowanym opiekunem. Nie godzą się także na likwidację obecnego kursu autobusu MZK.