Jedni na ulicy, z flagami i racami w dłoniach, inni z kwiatami pod tablicą poświęconą zastrzelonej przez Niemców sanitariuszce. W Puławach o godz. 17:00, podobnie jak w Warszawie, zawyły syreny, a mieszkańcy miasta oddali hołd poległym bohaterom.
Syreny alarmowe rozpoczęły uroczystości upamiętniające kolejną, 73. rocznicę wybuchu powstania. U zbiegu ulicy Centralnej i Lubelskiej zebrała się w tym czasie kilkudziesięcioosobowa grupa młodych mieszkańców, którzy wyszli na główne skrzyżowanie z biało-czerwonymi flagami. Jedni stali na baczność, inni odpalili czerwone race.
Ruch na kilka minut został wstrzymany. Kierowcy cierpliwie czekali, przystanęli także piesi z zainteresowaniem obserwując to, w jaki sposób młodzi puławianie oddają hołd bohaterom.
W tym samym czasie, kilometr dalej, na dziedzińcu Pałacu Czartoryskich, przed tablicą poświęconą Krystynie Krahelskiej, poległej w walce o Warszawę sanitariuszce, byłej pracownicy puławskiego instytutu rolniczego.
Kwiaty złożyli m.in. kombatanci, a także poseł Krzysztof Szulowski, wiceprezydent Puław, Tadeusz Kocoń, przewodnicząca rady miasta Bożena Krygier, radni, dyrektor i pracownicy Muzeum Czartoryskich, czy przedstawiciele NSZZ "Solidarność". Uroczystości obserwowała także grupa mieszkańców miasta. Zakończyło je wspólne śpiewanie patriotycznych pieśni.