Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Właściciele Galerii Zielonej przekonują władze miasta do sprzedaży działki, na której stoi centrum handlowe.
Akt własności jest im potrzebny, by mogli inwestować. Zwolennicy tego pomysłu już myślą na co miasto wyda taką kasę. Ale prezydent woli działkę dzierżawić.
Galeria Zielona została zbudowana na działce wydzierżawionej od Urzędu Miasta na 30 lat. Miesięcznie właściciele galerii płacą miastu blisko 20 tys. zł. Po kilku miesiącach od otwarcia, zaproponowali wykup dzierżawionego gruntu.
- Nie wykluczamy dalszych inwestycji. W mieście przydałaby się np. wielofunkcyjna sala widowiskowo-konferencyjna z kinem. Jeśli będziemy mieć grunt, to zwiększy to naszą zdolność kredytową - mówi Adam Wicher, dyrektor centrum handlowego Ferio Galeria Zielona.
Inwestorzy chcą także wspólnie z miastem wybudować na działce obok galerii parking podziemny. Rozpoczęły się właśnie rozmowy na ten temat.
Wniosek w sprawie sprzedaży działki poparły już trzy komisje miejskich radnych.
- Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży moglibyśmy zbudować np. park wodny, albo centrum hotelowo-konferencyjne. Dzięki temu przyciągnęlibyśmy do siebie turystów z pobliskiego Kazimierza - argumentuje Cezary Jędrzejczyk (PO), przewodniczący Komisji Gospodarki Miejskiej.
Innego zdania są radni PiS. - To najlepszy grunt w mieście. Sądzę, że nie powinniśmy go teraz sprzedawać - uważa Halina Jarząbek. - A jeśli już, to po przedstawieniu jasnej propozycji ze strony prezydenta, w jaki sposób można zainwestować otrzymane pieniądze.
Dwa lata temu puławscy radni podjęli uchwałę, w której zapowiedzieli sprzedaż gruntów w momencie, kiedy centrum handlowe zostanie wybudowane. Na tę uchwałę powołują się teraz właściciele galerii. Prezydent Puław uważa jednak, że sprzedaż gruntu nie jest najlepszym pomysłem.
- Uchwała dotyczyła sprzedaży działki puławskim przedsiębiorcom. Tymczasem jak wiadomo, w międzyczasie właścicielem stał się kto inny - mówi Janusz Grobel, prezydent miasta. - Poza tym, dzięki dzierżawie, w tej chwili mamy stały miesięczny przychód do budżetu.
Sprawa nie jest jednak zamknięta. W przypadku braku zgody prezydenta, radni mogą sami przygotować uchwałę w sprawie sprzedaży gruntów. Szacuje się, że miasto ze sprzedaży może uzyskać kilka milionów złotych.
Galeria Zielona została zbudowana na działce wydzierżawionej od Urzędu Miasta na 30 lat. Miesięcznie właściciele galerii płacą miastu blisko 20 tys. zł. Po kilku miesiącach od otwarcia, zaproponowali wykup dzierżawionego gruntu.
- Nie wykluczamy dalszych inwestycji. W mieście przydałaby się np. wielofunkcyjna sala widowiskowo-konferencyjna z kinem. Jeśli będziemy mieć grunt, to zwiększy to naszą zdolność kredytową - mówi Adam Wicher, dyrektor centrum handlowego Ferio Galeria Zielona.
Inwestorzy chcą także wspólnie z miastem wybudować na działce obok galerii parking podziemny. Rozpoczęły się właśnie rozmowy na ten temat.
Wniosek w sprawie sprzedaży działki poparły już trzy komisje miejskich radnych.
- Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży moglibyśmy zbudować np. park wodny, albo centrum hotelowo-konferencyjne. Dzięki temu przyciągnęlibyśmy do siebie turystów z pobliskiego Kazimierza - argumentuje Cezary Jędrzejczyk (PO), przewodniczący Komisji Gospodarki Miejskiej.
Innego zdania są radni PiS. - To najlepszy grunt w mieście. Sądzę, że nie powinniśmy go teraz sprzedawać - uważa Halina Jarząbek. - A jeśli już, to po przedstawieniu jasnej propozycji ze strony prezydenta, w jaki sposób można zainwestować otrzymane pieniądze.
Dwa lata temu puławscy radni podjęli uchwałę, w której zapowiedzieli sprzedaż gruntów w momencie, kiedy centrum handlowe zostanie wybudowane. Na tę uchwałę powołują się teraz właściciele galerii. Prezydent Puław uważa jednak, że sprzedaż gruntu nie jest najlepszym pomysłem.
- Uchwała dotyczyła sprzedaży działki puławskim przedsiębiorcom. Tymczasem jak wiadomo, w międzyczasie właścicielem stał się kto inny - mówi Janusz Grobel, prezydent miasta. - Poza tym, dzięki dzierżawie, w tej chwili mamy stały miesięczny przychód do budżetu.
Sprawa nie jest jednak zamknięta. W przypadku braku zgody prezydenta, radni mogą sami przygotować uchwałę w sprawie sprzedaży gruntów. Szacuje się, że miasto ze sprzedaży może uzyskać kilka milionów złotych.
