W akcji płoszenia gawronów w Świdniku bierze udział sokolnik. Tymczasem gawron, podobnie jak słowik szary czy głowienka, po raz pierwszy znalazł się na najnowszej Czerwonej liście ptaków Polski. Co to oznacza?
– W tym roku zwiększyliśmy dwukrotnie kwotę przeznaczoną za płoszenie gawronów – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika. – Akcja będzie przebiegać dwutorowo. Będą zrzucane gniazda (maksymalnie do końca marca – przyp. aut.). Będzie też patrol sokolnika (do 26 kwietnia). Z naszych ubiegłorocznych doświadczeń wynika, że ta właśnie metoda się sprawdziła.
Działania obejmą przede wszystkim teren Parku Avia, w skład którego wchodzi m.in. kompleks basenów oraz znajdujący się w pobliżu park. – To miejsce zostanie niedługo otwarte. Chcielibyśmy, aby było czysto – dodaje Marcin Dmowski.
Tegoroczna akcja płoszenia gawronów w Świdniku będzie dotyczyć też miejsc znajdujących się m.in. przy ul. Słowackiego, Niepodległości, Mickiewicza, Kochanowskiego, a także terenu pomiędzy sądem i a budynkiem przy ul. Niepodległości 14, ul. Głowackiego (strona północna ulicy), terenu wokół placu zabaw i ul. 3 Maja 10 (strona południowa) oraz terenów Przedszkoli nr 6 i nr 2.
Dziko występujący gawron, zgodnie z obowiązującym prawem podlega ochronie gatunkowej ścisłej. Natomiast gawrony zamieszkujące na terenach miejskich, zurbanizowanych podlegają częściowej ochronie. Oznacza to, że można je płoszyć i niepokoić po uzyskaniu stosownego zezwolenia, które wydaje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
– W poprzednich latach takich zezwoleń było sporo – przyznaje Paweł Duklewski, rzecznik prasowy RDOŚ w Lublinie. – Dotyczyły m.in. parku w Świdniku, parku w Rykach, parku akademickiego UMCS i Ogrodu Saskiego w Lublinie. Poza tym takie zezwolenia mają też gminy Nałęczów i Łęczna.
Zezwolenie wydane gminie Świdnik obowiązuje do końca 2025 r. Zgodę na płoszenie i niepokojenie gawronów otrzymały też Kraśnik, Janów Lubelski, Międzyrzec Podlaski i Hrubieszów. – Zezwolenie dotyczące Hrubieszowa obowiązuje do 2024 r. Gmina ta ma pozwolenie na płoszenie gawronów za pomocą drona – dodaje Duklewski.
Tymczasem, jak wskazuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP), „wyniki aktualnej edycji Czerwonej listy ptaków Polski nie napawają optymizmem”. OTOP opublikowało najnowszą wersję tej listy.
„W ciągu ostatnich 200 lat w Polsce wymarło 16 gatunków ptaków, a liczba ta niemal podwoiła się od czasu wydania poprzedniej czerwonej listy (w 2002 r. – przyp. aut.). Kolejnych 47 gatunków zagrożonych jest wymarciem – o 30 proc. więcej niż dwie dekady temu. Aż 12 spośród nich zakwalifikowano jako krytycznie zagrożone – ich przetrwanie w naszym kraju wisi na przysłowiowym włosku” – czytamy na stronie internetowej Towarzystwa. „Wśród gatunków, które po raz pierwszy wskazywane są jako zagrożone w naszym kraju, są m.in. płaskonos, mewa siwa, zausznik czy błotniak łąkowy, ale także tak dobrze znane ptaki jak głowienka, gawron oraz słowik szary.”
Czy wobec tego zezwoleń ma płoszenie gawronów będzie wydawanych mniej?
– Czerwona lista ptaków Polski wskazała, że stan populacji gawrona się pogorszył. W związku z tym będziemy bardziej rygorystyczni, tak aby ograniczyć możliwość płoszenia i niepokojenia tych ptaków w miastach – zapowiada Paweł Duklewski.