Władze Portu Lotniczego Lublin walczą przed sądem z rumuńskimi liniami lotniczymi Carpatair o odzyskanie 400 tys. zł kaucji za niezapłacone faktury. Taką informację zarząd lotniska przekazał na poniedziałkowym posiedzeniu rady nadzorczej spółki.
Chodzi o nagłośnione w ubiegłym tygodniu wyniki kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Agenci wysunęli dwa zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy nieuregulowanych w terminie zobowiązań w wysokości 4 tys. euro, co skutkowało zatrzymaniem przez przewoźnika wynoszącej aż 400 tys. euro kaucji.
Druga stwierdzona nieprawidłowość związana jest z tym, że port sfinansował z własnego budżetu umowę promocyjną, wpłacając na konto rumuńskiej firmy 400 tys. euro. Tymczasem pieniądze powinny pochodzić od prywatnych partnerów handlowych i sponsorów.
– Zarząd stwierdził, że zawarte w wystąpieniu CBA zarzuty są bezzasadne – mówi Jacek Sobczak, przewodniczący rady nadzorczej Portu Lotniczego Lublin. – Zostaliśmy poinformowani, że w Bukareszcie toczy się spór sądowy dotyczący zwrotu wspomnianej kaucji, którego wynik w chwili obecnej trudno jest przewidzieć. Działania w tej kwestii zostały podjęte przez władze spółki na przełomie 2015 i 2016 roku, po rozwiązaniu umowy z przewoźnikiem.
Jak dodaje Sobczak, w przypadku drugiej nieprawidłowości, władze lotniska utrzymują, że pieniądze rzeczywiście pochodziły z budżetu portu, ale wpłynęły do niego w ramach tzw. działalności pozalotniczej, czyli zostały pozyskane od sponsorów.
Rada nadzorcza zobowiązała prezesa portu do złożenia do najbliższego poniedziałku kolejnych, szczegółowych wyjaśnień. Będą one analizowane na kolejnym posiedzeniu, zaplanowanym na 12 września.
– Dopóki nie zapoznamy się z przedstawionym materiałem, nie będziemy podejmować żadnych działań i decyzji – zapowiada Jacek Sobczak.
Bardziej aktywnie w tej sprawie działa prokuratura. Śledczy uznali, że informacje przekazane przez CBA wymagają dokładnego zbadania.
– Wszczęliśmy właśnie śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prezesa spółki PLL – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Zgodnie z wnioskiem Centralnego Biura Śledczego, prowadzenie śledztwa zostało powierzone funkcjonariuszom CBA.
Jeśli prezes lotniska usłyszy zarzuty dotyczące nadużyć w spółce, będzie się musiał liczyć z karą do 5 lat więzienia.