Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

2 lipca 2021 r.
19:31

Tu nie o zdrowie chodzi, tylko o twoje pieniądze. Prawda o akcji LUBELSKIE DBA O ZDROWIE

Dostałem zaproszenie na spotkanie w sprawie czwartej fali epidemii koronawirusa. Miało być o tym jak dbać o zdrowie. Na miejscu okazało się, że jest to sprzedaż garnków i odkurzaczy za kilka tysięcy złotych. Była interwencja ochroniarzy i zarzuty, że oczerniam hotel, w którym jakaś firma namawia lubelskich seniorów na bardzo drogie zakupy.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Mój telefon ostrzega mnie przed telemarketerami. Zawsze jednak ciekawość bierze górę. Chcę wiedzieć co tym razem dostanę za darmo, co wygrałem, albo gdzie zostałem zaproszony. Coraz częściej niestety dzwonią „roboty”, z którymi rozmowa jest bardzo męcząca. W słuchawce mechanicznie odczytywane komendy informują o spotkaniu zdrowotnym w środę 30 czerwca o godzinie 10 w hotelu Focus przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Każdy obecny ma dostać pulsoksymetr, czyli urządzenie służące do pomiaru wysycenia krwi tlenem.

Mam w środę wolne przedpołudnie. Oczywiście mam świadomość, że cała akcja to tylko namawianie do kupna jakichś produktów. Ale mimo że już przeszedłem COVID-19, to pulsoksymetr rzeczywiście może się jeszcze przydać. Informuję „robota”, że przyjdę.
Następnego dnia dzwoni już nie robot a człowiek. Kobieta o miłym głosie szybko skraca dystans co chwilę wymawiając moje imię: Panie Pawle to, panie Pawle tamto… Pyta czy mam świadomość, że czwarta fala epidemii może niedługo nadejść. Podaje też nazwę akcji: „Lubelskie dba o zdrowie”. Pyta czy kiedyś używałem pulskosymetru. – Pewnie uprawia pan sport, bo słyszę młody głos w słuchawce – prawi mi komplementy.

Kobieta namawia jeszcze, żebym przyprowadził żonę. Mówię, że niestety będzie w pracy. No to może mamę albo tatę. Albo nawet kogoś znajomego. – Nikt nie będzie sprawdzał pokrewieństwa – przekonuje kobieta.

Po kilku godzinach dostaję przypomnienie SMSem:

„Panie Pawle, z przyjemnoscia potwierdzam uczestnictwo w akcji LUBELSKIE DBA O ZDROWIE, tym samym zapraszam po odbior nieodplatnego pulsoksymetru napalcowego dnia 30.06 o 10:00 w HOTEL FOCUS al.Krasnicka 80 Lublin. Pozdrawiam Katarzyna Wos” (pisownia oryginalna).

Miejsca dla pana nie ma

W dniu akcji spóźniam się do hotelu o kilka minut. Sala konferencyjna już zamknięta, a przed drzwiami czeka jeszcze trójka starszych osób. Na ubraniach mają przyklejone imiona.

– Chyba już nie ma miejsc – mówi mężczyzna. – Ale niech pan wejdzie i spyta.

Wchodzę. W głębi tłum ludzi słucha prowadzącego spotkanie. Ale w oczy rzucają się dwie starsze osoby, wyciągnięte tuż za drzwiami na leżankach.

Młody mężczyzna z firmy organizującej akcję, kiedy tylko mnie widzi, od razu wyprasza na zewnątrz i prowadzi przed recepcję hotelową. Okazuje się, że na spotkanie już wejść nie mogę.

– Kiedy kurier może do pana przyjechać z pulsoksymetrem? – pyta mężczyzna.

Jestem zaskoczony, bo zgodnie z zaproszeniem sprzęt miałem dostać na miejscu. Mówię o swoich wątpliwościach. Mężczyzna przekonuje, że pomyłka zaszła po stronie firmy zewnętrznej zapraszającej na spotkanie.

Wskazuję godzinę kiedy kurier może przyjechać. Mężczyzna zachwala, że pulsoksymetr kosztuje 139 złotych, a ja mogę go mieć za darmo pod warunkiem, że przetestuję i po tygodniu podzielę się wrażeniami np. o… designie. Ostatecznie się zgadzam. Po powrocie do domu sprawdzam model w internecie. Na Allegro można go dostać za 15,99 zł.

Czego pan jeszcze oczekuje?

Po chwili z pulsoksymetrem w dłoni mija mnie starszy mężczyzna spotkany już wcześniej przed salą konferencyjną. Wracam więc żeby się poskarżyć, bo czuję że scenariusz z kurierem został wymyślony tylko po to, żeby mnie zbyć. Po drodze na schodach spotykam dwie starsze kobiety, które także wychodzą z urządzeniami.

Wchodzę ponownie do sali. Na wielkim ekranie trwa prezentacja, wokół grupa starszych osób. Znowu jestem szybko wyproszony. Kiedy dopominam się obiecanego urządzenia, dostaję bez szemrania. Ale dopytuję dlaczego nie mogę wejść do środka. Zaczyna się robić niemiło.

– Dostał pan pulsoksymetr od Urzędu Miasta, czego pan jeszcze oczekuje? – mężczyzna przedstawiający się jako Bartosz K. zaczyna się irytować.

Jestem zaskoczony słowami o urzędzie, więc dopytuję, ale nie otrzymuję żadnej sensownej odpowiedzi. Okazuje się, że nie mogło jej być, bo to kolejne tego dnia usłyszane przeze mnie kłamstwo.

– Urząd Miasta Lublin ze środków własnych nie kupował pulsoksymetrów, ani nie dystrybuował ich do podmiotów zewnętrznych. Jako miasto nie braliśmy również udziału w żadnej akcji w zakresie udostępniania tych urządzeń – odpowiada stanowczo Katarzyna Duma, rzecznik prasowy prezydenta Lublina.

Nazwa firmy ściśle tajna

W trakcie rozmowy z panem Bartoszem przedstawiam się, że jestem dziennikarzem.

– To proszę o jakąś legitymację.

Kiedy pokazuję, nerwowy pan nagle staje się miły.

– Bartek, ale ty nie musisz z panem rozmawiać – rzuca kolega z firmy.

Mimo to pan Bartosz decyduje się porozmawiać.

– Dobrze to chodźmy gdzie indziej – prowadzi mnie do ogródka hotelowej restauracji.

Po drodze wyciągam dyktafon, na co pan Bartosz się oburza. Twierdzi, że może porozmawiać ze mną, ale tylko prywatnie. Odmawiam. Pan Bartosz już nie chce podać nawet nazwy firmy, która organizuje akcję „LUBELSKIE DBA O ZDROWIE”. Rozmowa się kończy.

Nazwę firmy próbuję poznać w recepcji.

– Proszę nie oczerniać hotelu – odpowiada kobieta siedząca za biurkiem.

• Dlaczego od razu oczerniać?

– Nie możemy udzielać informacji o tym, kto wynajmuje salę, zabrania tego umowa.

Kobiety znajdujące się w recepcji nie chcą się przedstawić. Nie wiem więc nawet, czy pracują w hotelu, czy w firmie organizującej pokaz.

Nie daliśmy się wrobić

Skoro nie mogłem wejść na pokaz, postanawiam przed hotelem poczekać na uczestników. Po ponad godzinie wychodzi małżeństwo z Lublina.

– Było bardzo miło, sympatycznie. Z tym, że myśmy się nie dali wrobić w kupno – opowiada kobieta.

• W kupno czego? Jakichś sprzętów medycznych?

– Nie. Odkurzacze, garnki, wyciskarki do owoców, odświeżacze powietrza – wylicza mężczyzna.

• W jakich cenach?

– Różnych. Ponad 5 tysięcy, 7 tysięcy.

Kiedy rozmawiam z małżeństwem nagle z boku wyrasta młody mężczyzna.

– Do niczego was nie zmuszali – wtrąca stanowczo. Kiedy kobieta potwierdza, mężczyzna szeroko się uśmiecha i wychodzi.

• Kim pan jest?

– Gościem hotelowym – odpowiada rozbawiony.

A małżeństwo po cichu potwierdza, że to kolejny pracownik firmy, która oferowała sprzedaż.

Na parkingu też być nie wolno

Handel chyba idzie, bo o 11.10 do zaparkowanego przed hotelem dostawczaka podchodzi pan Bartosz, otwiera bagażnik i wyciąga duże pudło, które niesie z powrotem na salę.

Po kolejnej rozmowie podchodzi do mnie pracownica hotelu i zarzuca, że zaczepiam ich gości. Po kilkunastu minutach na miejscu są ochroniarze i wypraszają mnie z parkingu hotelowego. Pokazuję zaproszenie w telefonie, ale panowie są nieugięci. Kiedy przestawiam auto, jeden z uczestników spotkania jeszcze pali przy swoim samochodzie.

• Kupił pan coś?

– A coś pan, tu frajera chyba trzeba by było – wybucha śmiechem.

Już za bramą hotelu spotykam trzy osoby: kobieta w wieku około 40 lat, jej matka i mała dziewczynka. – Nic nie kupiłyśmy. Wszystko bardzo drogie.

• Czy idąc tutaj spodziewały się panie, że idą na zakupy?

– Powiedzieli nam, że będzie konsultacja z lekarzem.

• A był jakiś lekarz?

– Nie.

• Co można było kupić?

– Była sokowirówka, odkurzacz, garnek do gotowania wszystkiego.

• Konkurencyjne ceny?

– Mówili, że taki garnek u Philipiaka też można kupić. A cena tego gara tutaj to 4780 zł.

Jak nie garnek to osiem drogich maści

Okazuje się, że panie przeczuwały, że na spotkaniu coś może być nie tak.

– Dowód zostawiłyśmy w samochodzie, żeby przez przypadek nie wyciągnąć i żebyśmy nie zgodziły się na coś. Mamie powiedziałam, żeby wzięła legitymację emerycką, żeby nie było na niej PESEL-u – opowiada młodsza kobieta.

I opowiadają o „losowaniu” podczas spotkania.

– Było tak: jeden mówi, jaka dzisiaj liczba, no 3 dodać 6 to 9. Kto ma liczbę 9 w dowodzie osobistym i kto ma jej najwięcej ten będzie miał w prezencie coś tam – opowiada starsza.

Nie wiedzą, czy ktoś z uczestników w końcu kupił jakiś sprzęt.

– Osoby „wylosowane” podchodziły do osobnych stolików i tam spisywały wszystko indywidualnie – mówi jedna z pań.

Ja też nie widziałem nikogo z dużymi pudłami. Ale kobiety opowiadają, że niektórzy skorzystali z promocji na maść rozgrzewającą.

– Powiedzieli, że ona kosztuje 130 ileś euro. Na polskie 130 zł, ale my sprzedajemy za 95, ale jak sprzedamy 8 to wyjdzie mniej niż 40 złotych. I ludzie brali po 8 tych maści – opowiada starsza kobieta.

Wyjaśnia się też sprawa seniorów na leżankach. Te maty masujące również były na sprzedaż.

– Jedna rzecz mi się jeszcze nie podobała. Pan powiedział, że maseczki można zdjąć, bo ten odświeżacz powietrza tu jest. A maseczki to nic nie dają – kończy starsza kobieta.

Hotel wezwał na miejsce ochroniarzy, którzy wyprosili mnie z parkingu (fot. Paweł Buczkowski)

UOKiK ostrzega

W styczniu tego roku Urząd Ochrony Konkurencji informował o karach nałożonych na sześć firm z całej Polski zajmujących się sprzedażą podczas pokazów handlowych. „Firmy zwabiają konsumentów, najczęściej seniorów, pod pretekstem np. bezpłatnych badań medycznych czy kusząc drogimi prezentami” – informował UOKiK, który ukarał wtedy firmy karami w wysokości 3,5 mln zł.

Jakie praktyki były zakwestionowane?

* Wprowadzanie w błąd co do celu spotkania. W zaproszeniach przedsiębiorcy używali różnych pretekstów, aby zwabić konsumentów na pokazy. Przykładowo jako główny cel spotkania podawali: bezpłatne badania czy premierę nowości w profilaktyce zdrowotnej, podczas gdy prawdziwym było zaprezentowanie stałej oferty firmy i sprzedaż jej produktów.

* Sugerowanie fikcyjnej korzyści cenowej. Przedsiębiorcy wprowadzali konsumentów w błąd co do faktycznej ceny produktów.

* Wprowadzanie w błąd co do prezentów. Konsumenci byli zapewniani, że za sam udział w spotkaniu otrzymają atrakcyjne prezenty np. wielofunkcyjny robot kuchenny, odkurzacz parowy lub voucher na pobyt w hotelu. W rzeczywistości upominki okazywały się skromniejsze od zapowiadanych, stanowiły element kupowanych zestawów lub wymagały dopłaty.

* Wprowadzanie w błąd co do organizacji pokazu. Zdarzało się, że firma podawała nieprawdziwe informacje, które miały zbudować jej wiarygodność i wzbudzić zaufanie konsumentów, np. że spotkanie sfinansował nieistniejący „sponsor”. Nierzetelnie były przedstawiane także zasady organizacji losowania.

* Ograniczanie prawa do odstąpienia od umowy. Konsument, który zrobił zakupy podczas pokazu, ma prawo odstąpić od umowy w ciągu 14 dni. Ukarani przedsiębiorcy wprowadzali konsumentów w błąd, aby ich do tego zniechęcić.

* Opóźnienie w zwrocie pieniędzy. Zgodnie z przepisami sprzedawca ma obowiązek zwrócić pieniądze niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni od otrzymania oświadczenia o odstąpieniu od umowy, może się ewentualnie wstrzymać do momentu odesłania przez konsumenta zakupów.

* Ograniczanie prawa do reklamacji. Zdarzały się też próby wprowadzania w błąd co do zasad reklamacji, np. że konsument jest zobowiązany zawiadomić sprzedawcę o niezgodności towaru z umową przed upływem dwóch miesięcy od jej stwierdzenia. Tymczasem zgodnie z przepisami sprzedawca co do zasady odpowiada z tytułu rękojmi, jeżeli wada fizyczna zostanie stwierdzona przed upływem dwóch lat i w tym czasie nie można ograniczać konsumentom terminu na zgłoszenie wady.

Źródło: UOKiK

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Zasiłek pogrzebowy od nowego roku wyższy, ZUS szykuje też waloryzację

Zasiłek pogrzebowy od nowego roku wyższy, ZUS szykuje też waloryzację

Od nowego roku osoby organizujące pogrzeb będą mogły liczyć na wyższe wsparcie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Od stycznia 2026 roku zasiłek pogrzebowy wzrośnie z 4 do 7 tysięcy złotych. To pierwsza podwyżka tego świadczenia od wielu lat.

Nawet 120 tysięcy ton śmieci z cmentarzy. Branża apeluje: „Ograniczajmy, używajmy ponownie, segregujmy”

Nawet 120 tysięcy ton śmieci z cmentarzy. Branża apeluje: „Ograniczajmy, używajmy ponownie, segregujmy”

Co roku po 1 listopada w Polsce przybywa nawet 120 tysięcy ton odpadów cmentarnych – wynika z szacunków Stowarzyszenia „Polski Recykling”. To przede wszystkim znicze, sztuczne kwiaty i inne dekoracje. Eksperci apelują, by myśleć o ekologii także podczas wizyt na grobach.

Jechał pijany i bez oświetlenia. Potrącony rowerzysta w szpitalu

Jechał pijany i bez oświetlenia. Potrącony rowerzysta w szpitalu

Nietrzeźwy 63-letni rowerzysta został potrącony przez kierującego samochodem dostawczym marki Citroen. Mężczyzna z obrażeniami ciała trafił do szpitala.

Lublinianie tłumnie ruszyli na groby
ZDJĘCIA
galeria

Lublinianie tłumnie ruszyli na groby

We wszystkich świętych lublinianie tłumnie ruszyli odwiedzać groby najbliższych.

Najlepsze kasztany są na placu Pigalle. A my mamy jeszcze lepsze przepisy

Najlepsze kasztany są na placu Pigalle. A my mamy jeszcze lepsze przepisy

W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle. Zuzanna lubi je tylko jesienią. Jesień jest, jadalne kasztany w sklepach są. Oto przepisy na ten wyjątkowy przysmak.

Patrole na drogach i na cmentarzach. Trwa akcja "Wszystkich Świętych"

Patrole na drogach i na cmentarzach. Trwa akcja "Wszystkich Świętych"

Lubelscy policjanci prowadzą działania w ramach ogólnopolskiej akcji „Wszystkich Świętych”. Funkcjonariusze dbają o bezpieczeństwo osób odwiedzających groby bliskich oraz o płynność ruchu na głównych trasach dojazdowych. Wzmożone siły policyjne pełnią służbę zarówno na drogach, jak i w rejonach cmentarzy.

Wyciek danych klientów biura podróży. Minister Gawkowski: „To atak hakerski”

Wyciek danych klientów biura podróży. Minister Gawkowski: „To atak hakerski”

Część klientów biura podróży ITAKA mogła stracić dane logowania po ataku hakerskim na spółkę Nowa Itaka. O incydencie poinformował w sobotę minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Firma potwierdziła, że nieuprawnione osoby uzyskały dostęp do danych części użytkowników.

GKS Górnik Łęczna zagra z Pogonią Szczecin najważniejszy mecz jesieni

GKS Górnik Łęczna zagra z Pogonią Szczecin najważniejszy mecz jesieni

W niedzielę o godz. 11.45 Górnik Łęczna zagra najważniejszy mecz jesieni. Rywalem będzie Pogoń Szczecin

Żołnierska pamięć na Lubelszczyźnie – terytorialsi oddają hołd bohaterom

Żołnierska pamięć na Lubelszczyźnie – terytorialsi oddają hołd bohaterom

Dzień Wszystkich Świętych to moment, w którym szczególną pamięć kierujemy ku tym, którzy oddali życie za Ojczyznę. Na cmentarzach, przy pomnikach i mogiłach rozsianych po całej Lubelszczyźnie żołnierze 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej zapalają setki zniczy.

Robbi Ryan (z piłką) to jedna z liderem lubelskiej drużyny

AZS UMCS Lublin w niedzielę zmierzy się ze Ślęzą Wrocław

Nie ma czasu na odpoczynek. Po kapitalnym, czwartkowym występie w FIBA EuroCup koszykarki AZS UMCS Lublin szybko wracają do rywalizacji na krajowym podwórku. W niedzielę o godz. 18 zagrają u siebie z 1KS Ślęzą Wrocław.

Zamkną Plac Zamkowy. Utrudnienia przez ponad 10 dni

Zamkną Plac Zamkowy. Utrudnienia przez ponad 10 dni

Kierowcy parkujący lub przejeżdżający przez Plac Zamkowy muszą przygotować się na utrudnienia. Od 3 do 13 listopada plac będzie całkowicie zamknięty dla ruchu i wyłączony z możliwości pozostawiania tam auta.

Janusz Palikot na dworcu PKP w Lublinie
Magazyn

Palikot: Nie jestem samobójcą. Przeżyję moich wrogów

Spowiedź Janusza Palikota w długiej rozmowie z Janem Mazurkiem, specjalnie dla czytelników Dziennika Wschodniego. 61-latek rozlicza się z utraty majątku i godności, pobytu w areszcie, wielomilionowych długów i pięciu tysięcy poszkodowanych wierzycieli. Opowiada też o podejrzeniu zawału, piętnie oszusta, skandalach, bezdomności, alkoholu i życiu.

Pamięć o tych, których już nie ma. Wspomnienie zmarłych z regionu, Polski i świata
ZDJĘCIA
galeria

Pamięć o tych, których już nie ma. Wspomnienie zmarłych z regionu, Polski i świata

Odeszli, lecz wciąż są obecni – w tym, co stworzyli, w ideach, które głosili, i w pamięci tych, którzy ich znali. Wspominamy ludzi, którzy zostawili po sobie trwały ślad: twórców, naukowców, duchownych, społeczników i artystów z Lublina, regionu, Polski i świata. Zobaczcie naszą galerię, którą przygotowaliśmy z tej okazji.

Dziewczyna z Kalinowszczyzny
KOMENTARZ

Dziewczyna z Kalinowszczyzny

Ciągnęło mnie na tę ulicę i równocześnie się jej bałam. Lęk mieszał się z ciekawością, a dziecięca intuicja podpowiadała mi, że to miejsce naznaczone tragiczną historią i tajemnicą. Rzadko widywało się na niej ludzi, rzadko przejeżdżały tamtędy samochody. Ulica Kalinowszczyzna była gęsto wypełniona smutkiem.

Podlasie ma już na koncie 26 punktów

Podlasie wygrało derby w Kraśniku, Świdniczanka przegrała mecz o sześć punktów

Trzecie zwycięstwo z rzędu, piąte w tym sezonie na wyjeździe, a ogólnie już ósme. Podlasie w piątek pokonało w Kraśniku tamtejszą Stal 1:0. Bohaterem gości okazał się kapitan drużyny Jarosław Kosieradzki, który w końcówce zdobył jedynego gola.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium