Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

22 lipca 2022 r.
20:28

Węglowy paradoks: Polska ma węgiel i jednocześnie go nie ma. "Jest tylko jeden sposób na zwiększenie wydobycia"

60 14 A A
Kopalnia węgla Bogdanka
Kopalnia węgla Bogdanka (fot. Maciej Kaczanowski/archiwum)

Jakim cudem w kraju, który leży na miliardach ton węgla, ludzie będą zimą marzli, bo zabraknie im opału?

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Doktor Jerzy Markowski to górnik, ekspert górniczy i były wiceminister przemysłu i handlu za rządów SLD. W głowie ma wszystkie liczby dotyczące polskiego górnictwa.

– Zasobów mamy dużo. To 68 miliardów ton węgla kamiennego i 34 mld ton węgla brunatnego – recytuje z pamięci.

Dlaczego zatem kilka milionów Polaków drży dziś na myśl o zimie? Dlaczego boją się, że nie będą mieli czym ogrzać domów? To jednocześnie problem prosty, jak i złożony.

Węgiel drogi

Średnia cena węgla w 2021 roku wyniosła niecały 1 tys. zł. Takimi wyliczeniami dysponuje Główny Urząd Statystyczny. Podaje też, że zimą węglem ogrzewany jest co trzeci dom w kraju.

Do tego trzeba dodać jeszcze kolosalne zapotrzebowanie energetyki i mniejszych ciepłowni. W sumie węgla co roku potrzebujemy mnóstwo. Tak dużo, że nie jesteśmy w stanie wykopać go samemu. Dlatego węgiel sprowadzamy. W 2021 roku było to ponad 12 mln ton z czego 8,3 mln ton z Rosji. To był tańszy, niż polski, surowiec. Był atrakcyjny dla osób prywatnych, jak i ciepłowni.

Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, Polska wstrzymała import od agresora. Z dnia na dzień węgla zabrakło. Ludzie się przestraszyli, że nie będzie można go kupić i rzucili się do składów. To sprawiło, że ceny poszły w górę.

– Większość sprowadzanego do nas surowca wykorzystywana jest do celów grzewczych. Aż 60 proc. trafia do gospodarstw domowych. Kolejne 15 proc. dostarczane jest do małych ciepłowni – głównie we wschodniej Polsce. 22 proc. kupują koksownie – wylicza w swoim raporcie Forum Energii.

Szacuje się, że do ogrzania domu o powierzchni 100 metrów kwadratowych trzeba mieć na zimę około 5 ton węgla. Jeżeli budynek jest ocieplony i są w nim wymienione okna, wystarczy 2,5 tony.

Gdy dodatkowo dom jest zabezpieczony przed uciekaniem ciepła od dachu, to można kupić zaledwie 1,3 tony węgla. Przyjmijmy do wyliczeń opcję numer 2. Rok temu, posiłkując się danymi GUS, można było kupić węgla za ok. 2,5 tys. zł. Dziś trzeba wydać 7,5 tysiąca.

Skąd ta cena?

– Nie wiem, po ile będzie, bo jeszcze nie mam faktur, ale co dostawa to jest drożej – mówił nam jeszcze w maju właściciel składu przy ul. Łęczyńskiej w Lublinie, Andrzej Rutkowski. Miał na myśli najnowszą dostawę opału. Surowiec z poprzedniej dostawy kosztował 2,2 tys. za tonę. Rok temu był po około 1,3 tys. – Sprzedajemy węgiel specyficzny. Wysokiej klasy i pakowany. Jest droższy niż sprzedawany luzem, ale dzięki temu, że jest bardziej energetyczny, można go kupić mniej – mówił Rutkowski.

Ceny poszły do góry, a właściciele składów mówią, że to nie ich wina. Tłumaczą, że sami kupują drogo. Chociaż w samych kopalniach ceny w normie.

Sprawdzamy internetowy sklep Polskiej Grupy Górniczej.

  • tona ekogroszku – 1045 zł
  • kostka – 921 zł
  • orzech – 878 zł

Tyle że przy każdej pozycji dopisek: „towaru brak”.

– Nie ma się co dziwić, że w składzie jest znacznie drożej. Ten węgiel trzeba kupić w kopalni, dowieźć do magazynu, potem do składu. Trzeba zapłacić ludziom, a ceny paliwa też są rekordowe. I jest jeszcze marża: pośrednika i składu. Wszystko kosztuje – wylicza szef jednego z punktów sprzedaży w Lublinie.

Jeśli ktoś narzeka na ceny, to musi jeszcze pomyśleć o normalnych prawach rynku. Jeśli towaru nie ma, a ludzie chcą go kupić, to ceny idą do góry.

Kopalnie i polityka

Ale czemu w Polsce nie ma węgla skoro chodzimy po bogatych złożach?

– Polskie kopalnie wydobywają rocznie 54 mln ton. 11 mln ton to węgiel koksujący, który nie nadaje się dla energetyki. Tylko 2 mln ton to węgiel do palenia w domach – wylicza dr Markowski, a organizacje branżowe (na przykład Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla Polskiego) oceniają, że jeżeli nic się nie zmieni, to w tym roku na polskim rynku do ogrzania domów zabraknie ok. 5 mln ton. Polskie kopalnie nie produkują odpowiedniego surowca.

Przykładem jest Lubelski Węgiel Bogdanka. Z ok. 10 mln ton wydobywanego rocznie na powierzchnię surowca, tylko ok. 1 procent to groszek.

Ale to nadal nie wyjaśnia, czemu węgla mamy za mało. Markowski tłumaczy wprost, że chodzi o kopalnie. Kopalnie i politykę.

– Ostatnia kopalnia w Polsce powstała w 1994 roku. To Budryk. Wiem, bo sam ją budowałem – mówi ekspert i dodaje, że górnictwo jest niedofinansowane. Nie powstają nowe kopalnie, inne były zamykane, nie modernizuje się dostatecznie istniejących, zwiększając ich moce produkcyjne.

– Jest tylko jeden sposób na zwiększenie wydobycia. Trzeba zmodernizować kopalnie – dodaje były wiceminister.

Lukę rynkową mogłyby zastąpić prywatne kopalnie. Gdyby tylko powstały. Na Lubelszczyźnie też miały być. Australijska firma Balamara chciała wydobywać węgiel w okolicach Hańska. Firma PD Co chciała postawić kopalnię Jan Karski. Ale polski rząd i urzędy rzucały inwestorom kłody pod nogi. Kopalnie nie powstały, nie wiadomo, czy będą.

– Dziś każdy z prywatnych inwestorów procesuje się z państwem – przypomina Jerzy Markowski.

Lek na całe zło

Żeby ludzie mogli kupić węgiel na zimę, parlament uchwalił specjalną ustawę, a prezydent ją podpisał. System miał zacząć działać od końca lipca i był dosyć prosty. Za tonę w składzie klient zapłaci 996,60 zł, a sprzedawcy – by nie był stratny – państwo dołoży 1073,13 zł. Jedno gospodarstwo domowe będzie mogło kupić maksymalnie 3 tony opału.

Szybko okazało się, że to wszystko marzenia. Po pierwsze: węgla nie ma. Po drugie: pomysł jest wadliwy.

– Będziemy musieli sprzedawać na zeszyt. Mamy najpierw utopić kilkadziesiąt tysięcy złotych, żeby potem może je odzyskać – tłumaczył nam kilka dni temu sprzedawca z okolic Poniatowej.

Chodzi o to, że jeżeli firma złoży wniosek o przyznanie rekompensaty do 30 września, to pieniądze otrzyma do 31 grudnia 2022 r. Za transakcje do 31 grudnia, pieniądze mają być do 31 marca 2023 roku. To oznacza, że najpierw trzeba kupić węgiel, sprzedać go taniej i czekać na pieniądze.

– Dla wielu firm takie czekanie oznacza zamknięcie interesu – oceniał Jacek Krzyżanowski, właściciel składu węgla przy ul. Nowy Świat w Lublinie.

Jeżeli wszystko się uda i przedsiębiorca zainkasuje pieniądze z dopłaty, to za tonę otrzyma w sumie nieco ponad 2 tys. zł. Tyle że dziś tona kosztuje 3 tys. zł.

Węgiel miał być sprzedawany w Polce tylko przez PGG. Spółka miała pilnować ceny. Ale tu pojawił się nowy problem – logistyka. Szefowie składów zastanawiali się, jak górnicza firma dowiezie węgiel do każdego punktu w Polsce, a jest ich ok. 3 tysięcy. Nie ma szans, żeby taką operację przeprowadzić szybko, sprawnie i tanio.

Na jednym ze spotkań z wyborcami premier przyznał, że wie o problemach i ocenił:

– Rzeczywiście, jest problem na styku pomiędzy naszą próbą zbudowania systemu, który doprowadzi do tego, że będzie można kupić węgiel po tej ustalonej cenie, a wolnym rynkiem, rynkiem składów węgla, które musiałyby w odpowiedni sposób zareagować – ubolewał Mateusz Morawiecki.

Lubelski Węgiel Bogdanka - pole Stefanów

Plan B

Już wiadomo, że systemu dopłat nie będzie. Będą dodatki węglowe. To 3 tys. zł na każde gospodarstwo domowe.

Środki będą przysługiwać gospodarstwu domowemu, w którym głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe, zasilane węglem kamiennym, brykietem lub peletem zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.

Aby otrzymać pieniądze, trzeba źródło ciepła zgłosić do centralnej ewidencji emisyjności budynków. Termin minął 30 czerwca, ale jeszcze można próbować uzupełnić te braki.

Projekt nowego prawa zakłada, że wnioski o pieniądze będzie się składało w urzędach gmin i miast do 30 listopada 2022 roku. Na razie jednak nie ma wzoru wniosku. Ma się znajdować w rozporządzeniu Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Ale to nadal nie rozwiązuje braku węgla. Dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowisko zezwoliło, na razie na 60 dni, sprzedawać węgiel najniższej jakości, najbardziej trujący i zanieczyszczający powietrze. Czasowo resort zniósł normy obowiązujące od 2018 roku.

To jednak mało. Dlatego premier polecił zapełnić magazyny dwóm spółkom kontrolowanym przez Skarb Państwa: PGE Paliwa i Węglokoks. Na zakup 4,5 mln ton surowca premier dał im czas do końca października. Dodatkowo, szef rządu poprosił górników, aby wydobywali więcej. Żeby pracowali w niedziele i święta. Zadaniem Markowskiego, to niczego nie załatwi.

– Przerabiałem to w latach 70. XX wieku, kiedy byłem sztygarem. Też pracowaliśmy w dni wolne. Może w ten sposób wydobycie zwiększy się o 1 mln ton w skali roku – punktuje.

Lubelski Węgiel Bogdanka właśnie podała: – Grupa, obserwując wzmożony popyt na węgiel do odbiorców indywidualnych, podjęła działania dążące do wyprodukowania większej ilości węgla do tych celów (groszek i orzech), co nie wpływa na ogólny poziom produkcji przewidziany na ten rok.

W pierwszym półroczu produkcja węgla handlowego wyniosła 5,57 mln ton, a sprzedaż 5,24 mln ton.

– W pierwszym półroczu 2022 roku zrealizowaliśmy plan produkcji na poziomie wyższym o ok. 7 proc. w stosunku do pierwotnych założeń, co związane było z eksploatacją ścian pozwalających na osiągnięcie wysokiego poziomu uzysku – dodał LW Bogdanka, ale zaznacza, że trzyma się planu rocznego, który zakłada plan produkcji na poziomie 9,5 mln ton.

Jerzy Markowski uważa, że dopłaty też nie rozwiążą problemu. Bo to pieniądze na kupno czegoś, czego nie ma: – A państwo chce na dopłaty wydać 11,5 mld złotych. Przecież te pieniądze można zainwestować w rozwój kopalń – znowu punktuje.

Sprowadzenie węgla z zagranicy – a mówimy na przykład o Wenezueli, Mongolii czy RPA – też tanie nie będzie.

– Te 4,5 mln ton będzie kosztowało, po obecnych cenach na świecie, 1,5 mld dolarów. Kupno takiej ilości w Polsce to wydatek 250 mln zł – wylicza były wiceminister.

Tu wracamy jednak do punktu wyjścia: polskiego węgla nie ma.

Drugie dno?

Nowa „ustawa węglowa” wpłynęła do Sejmu 19 lipca o godzinie 23. Posłowie zaczęli nad nią pracę i od razu odkryli rzecz zaskakującą. Dodano do niej zmiany w prawie bankowym, ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym i o nadzorze nad rynkiem finansowym.

– To bardzo poważne zmiany dotyczące tzw. procedury resolution dotyczącej przymusowej restrukturyzacji i przejmowania banków mających problemy finansowe. Zmiany te znacząco zwiększają uprawnienia podległych rządowi instytucji: BFG i Komisji Nadzoru Finansowego m.in. w zakresie możliwości przyznania w trybie pilnym zezwolenia na wykonywanie działalności bankowej przez podmioty, które nie wykonywały dotąd takiej działalności. Posłowie w czasie posiedzenia komisji zwracają uwagę, że może to np. umożliwić przyznanie takiego zezwolenia spółce skarbu państwa przejmującej jakiś bank z kłopotami – relacjonuje dziennikarz Stanisław Zakroczymski.

Wojna i ostrzeżenia

Od lutego politycy, w tym premier, zapewniali, że węgla nie zabraknie. O problemach zaczęli głośno mówić dopiero niedawno. Tymczasem okazuje się, że rząd o zbliżającym się kryzysie wiedział

Serwis Onet zapewnia, że posiada rządowe dokumenty świadczące, że już 24 lutego – czyli w dniu ataku Rosji na Ukrainę – został ogłoszony „alert węglowy”.

– Zamiast kupować węgiel, przedstawiciele władzy tygodniami oszukiwali opinię publiczną i zaklinali rzeczywistość, by teraz przerzucać się odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację – ocenia portal i cytuje pismo z 24 lutego, jakie sporządziła Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska: „Mając na względzie właściwość kompetencyjną Pana Premiera w zakresie gospodarki złożami kopalin, uprzejmie informuję o planowanym przedłożeniu wniosku do Prezesa Rady Ministrów dot. konieczności zwiększenia przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych zapasów węgla kamiennego do maksymalnego poziomu lub utworzenie rezerwy strategicznej tego surowca”.

Reakcji nie było.

Dopiero 8 maja (ujawnia to „Rzeczpospolita”) premier polecił Agencji Rezerw Materiałowych kupić na zagranicznych rynkach węgiel. Miało na to pójść 3 mld złotych. Dało się za to nabyć 10-krotnie miej surowca, niż zalecała minister Moskwa.

Nie wiadomo, czy udało się zrealizować zakupy.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Chciwość i pożądanie. Ludzie zawsze chcą więcej

Chciwość i pożądanie. Ludzie zawsze chcą więcej

Przyjemność, praca, pasja i miłość splatają się w moim życiu i płyną szczęśliwie w różnych dawkach. Myślę, że nie jest dobrze być poza życiowym balansem. Dobrze jest stać równo na obu nogach – ROZMOWA z Janem Hussakowskim, reżyserem spektaklu „Balladyna”, którego premierę zobaczymy 10 maja w Teatrze Osterwy

Majówka na grillu - jak nie zepsuć potraw - przepisy

Majówka na grillu - jak nie zepsuć potraw - przepisy

Najważniejsze: nie grillujemy na żywym ogniu, który zwęgli potrawy i nada im gorzki smak. A na powierzchni potrawy wytworzą się rakotwórcze substancje.

Tarkawica. Śmierć motorowerzysty

Tarkawica. Śmierć motorowerzysty

Dziś przed południem, 4 maja, 64-letni mężczyzna kierujący motorowerem marki Yamasaki na zakręcie w Tarkawicy (pow. Ostrówek Lubelski) stracił panowanie nad jednośladem i staranował ogrodzenie jednego z domów

Trener Motoru przed meczem z Wisłą Płock: Mamy w sobie dużo dobrej energii

Trener Motoru przed meczem z Wisłą Płock: Mamy w sobie dużo dobrej energii

W niedzielę o godzinie 15.00 Motor Lublin rozegra jeden z kluczowych meczów w tym sezonie. Żółto-biało-niebiescy zmierzą się w Płocku z tamtejszą Wisłą i chcąc myśleć o barażach o PKO BP Ekstraklasę nie mogą tego spotkania przegrać. O tym jakie nastroje panują w obozie lublinian przed tym spotkaniem zdradził trener Mateusz Stolarski

Wisła Grupa Azoty nie składa broni. Cenne zwycięstwo na Kaszubach

Wisła Grupa Azoty nie składa broni. Cenne zwycięstwo na Kaszubach

Wisła Grupa Azoty Puławy sprawiła swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę. W sobotę podopieczni trenera Mikołaja Raczyńskiego wygrali w Stężycy z tamtejszą Radunią i wciąż są w grze o pozostanie w przyszłym sezonie na centralnym poziomie rozgrywkowym

Pierwsze krajowe truskawki, cena?

Pierwsze krajowe truskawki, cena?

Na targu pod Zamkiem można było dziś kupić pierwsze krajowe truskawki, spod Zwolenia. Cena za kilogram 28 zł, za łubiankę 70 zł

Wielka Sobota w Cerkwi prawosławnej
galeria

Wielka Sobota w Cerkwi prawosławnej

Wierni obrządku prawosławnego obchodzą Wielką Sobotę, kończąc w ten sposób czas oczekiwania na Święta Wielkanocne. W tym roku Wielkanoc u prawosławnych przypada na 5 maja, w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca wg. kalendarza juliańskiego, po obchodach Paschy Żydowskiej. W Cerkwi prawosławnej wierni poświęcili pokarmy jakie będą spożywać podczas wielkanocnego śniadania.

Przepisy na grilla: młoda kapusta

Przepisy na grilla: młoda kapusta

Nie ma lepszej rzeczy w maju niż młoda, zasmażana kapusta z koperkiem. No chyba, że jest to chrupiąca golonka z grilla podana z młodą kapustą

Odszedł mistrz Henryk Prażmo. Ostatni gong

Odszedł mistrz Henryk Prażmo. Ostatni gong

1 maja 2024r. w wieku 85 lat zmarł mój Tata HENRYK PRAŻMO - sportowiec, pięściarz wagi ciężkiej WKS Lublinianka. Młodzieżowy Mistrz i Wicemistrz Polski ,,ZRYW”, 10-krotny Mistrz Województwa Lubelskiego. W latach 1956-1969 stoczył ok. 150 walk w większości zwycięskich. Był czołowym bokserem wagi ciężkiej w Polsce. Kuszony intratnymi ofertami z czołowych klubów - Legii, Gwardii i innych…pozostał wierny Lublinowi….! W środową majową noc usłyszał ostatni gong…- poinformował Jerzy Prażmo

GIS ostrzega: Bakterie w mleku dla niemowląt. Mogą powodować groźną chorobę

GIS ostrzega: Bakterie w mleku dla niemowląt. Mogą powodować groźną chorobę

Listerioza to choroba zagrażająca głównie kobietom w ciąży, noworodkom i osobom z obniżoną odpornością. Bakterie, które mogą ją wywołać wykryto w mleku modyfikowanym dla niemowląt

Piaseczno. Eko-patologia, wypoczynek wśród śmieci

Piaseczno. Eko-patologia, wypoczynek wśród śmieci

Tak gmina dba o eko turystykę, nad jeziorem Piaseczno pełno śmieci, gdy zawieje wiatr, fruwają po okolicy i pływają w wodzie - alarmuje nasz Czytelnik

Majówka 2024. Zamojska Akademia Kultury otwiera letni sezon. Sobota pełna atrakcji
4 maja 2024, 8:00
galeria

Majówka 2024. Zamojska Akademia Kultury otwiera letni sezon. Sobota pełna atrakcji

Od rana do popołudnia jest otwarta 4 maja Zamojska Akademia Kultury mieszcząca się w gmachu dawnej Akademii Zamojskiej. Na dziś zaplanowano tutaj mnóstwo atrakcji dla dużych i małych gości. Bo to ma być rodzinne otwarcie sezonu letniego

Krasnystaw. Marzy ci się policyjny mundur? Nabór trwa

Krasnystaw. Marzy ci się policyjny mundur? Nabór trwa

Marzy ci się policyjny mundur? Jest okazja, bo komenda w Krasnymstawie prowadzi nabór do służby

"Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy, ale patrzymy do przodu". Opinie po meczu Górnika Łęczna z Odrą Opole
galeria

"Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy, ale patrzymy do przodu". Opinie po meczu Górnika Łęczna z Odrą Opole

W piątkowy wieczór Górnik Łęczna zdobył bardzo ważne trzy punkty pokonują na swoim stadionie Odrę Opole. Dla łęcznian było to tym samym przełamanie po dwóch domowych porażkach z rzędu. Jak mecz podsumowali szkoleniowcy obu ekip?

Orlen Oil Motor Lublin w niedzielę zmierzy się w Częstochowie z Krono-Plast Włókniarzem

Orlen Oil Motor Lublin w niedzielę zmierzy się w Częstochowie z Krono-Plast Włókniarzem

Niepokonany Orlen Oil Motor Lublin w niedzielę (godz. 16.30) zmierzy się na wyjeździe z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Ekipa spod Jasnej Góry we wtorek nadrobiła ligowe zaległości, ale wciąż czeka na premierowe zwycięstwo w tym sezonie

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!