

Od pomysłów i prowadzonych przez kilka lat rozmów przechodzą do czynów. We wtorek podpisany został list intencyjny w sprawie utworzenia Muzeum Dzieci Zamojszczyzny. Są już jego wstępne wizje i wstępnie proponowane lokalizacje.

W uroczystości podpisania listu intencyjnego wzięli udział rektor Akademii Zamojskiej dr hab. Paweł Skrzydlewski, starosta zamojski Stanisław Grześko, prezydent Zamościa Rafał Zwolak, a także Marcin Szewczak z zarządu województwa i wojewódzki radny Krzysztof Gałaszkiewicz.
„Muzeum powinno pełnić funkcję wsparcia dla nas, którzy przez całe swoje życie niesiemy w sobie konsekwencje odebranego dzieciństwa. Niech stanie się miejscem gdzie możemy się spotykać, opowiadać nasze historie, dzielić wspomnieniami i wzajemnie odnajdywać siłę. Niech będzie przestrzenią, która daje nam poczucie, że nasza przeszłość ma znaczenie, że nasze doświadczenia są szanowane, a głos Dzieci Zamojszczyzny nie zostanie zapomniany” - mówiła we wtorek Jadwiga Czerw, wiceprezes Zarządu Okręgowego Środowiska Dzieci Zamojszczyzny w Zamościu, która również złożyła swój podpis pod listem. Zaapelowała ponadto o podjęcie działań do ustanowieni 27 listopada Narodowym Dniem Pamięci Dzieci Zamojszczyzny.
Sam temat tworzenia muzeum nie jest nowy. – Z pomysłem kilka lat temu przyszedł do mnie pan Tadeusza Pszenniaka, który jest Dzieckiem Zamojszczyzny, a także prezesem Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Zamościu – wspomina starosta Grześko.
Dodaje, że o inicjatywie rozmawiał już wtedy z prezydentem Andrzejem Dudą, który w 2022 roku gościł w Skierbieszowie na obchodach 80. rocznicy wysiedleń mieszkańców Zamojszczyzny, a także Horstem Köhlerem. Zmarły w tym roku były prezydent Niemiec, który urodził się w Skierbieszowie 22 lutego 1943 roku jako dziecko niemieckich nasiedleńców, był orędownikiem prawdy historycznej. Wielokrotnie wypowiadał się o dramatycznym losie Dzieci Zamojszczyzny, a podczas pobytów w regionie i w Zamościu deklarował swoje wsparcie dla utworzenia ośrodka, który dramatyczne historie z czasów II wojny światowej upamiętniał. Będąc w zeszłym roku w Zamościu na sympozjum zorganizowanym przez Akademię Zamojską zapowiedział, że wesprze tę inicjatywę i obejmie patronatem.
– Mieliśmy okazję prezentować historię Dzieci Zamojszczyzny i ideę tworzenia muzeum przy różnych, również zagranicznych audytoriach. Teraz czas, by zacząć w tym kierunku konkretnie działać – mówi Stanisław Grześko. Wie, że może liczyć na samorządowców, także naukowców, m.in. z AZ, ale również Instytut Pamięci Narodowej.
Gdzie muzeum miałoby powstać? Pierwotnie na jego lokalizację rozważany był Nadszaniec w Zamościu. – Nie uważam, że jest to miejsce złe, ale zaproponowałem lepsze moim zdaniem – willę Zamoyskich w Zwierzyńcu, która jest własnością powiatu – zdradza starosta. Zapewnia, że budynek jest w dobrym stanie, bo był remontowany, więc teraz wymagałby jedynie odświeżenia, a teren wokół niego zagospodarowania. – Sam Zwierzyniec wydaje się miejscem o tyle dobrym, że to przecież właśnie tutaj Róża Zamoyska za swoją działalność z czasu wojny, m.in. pomoc wysiedlanym dzieciom nazywana była Aniołem Dobroci – uważa starosta Grześko.
Opowiada, że w muzeum miałaby zostać przygotowana ekspozycja pamiątek po Dzieciach Zamojszczyzny, ale ważnym aspektem jego działalności miałaby być także działalność edukacyjna. – Zależy nam na tym, by mówić jak najwięcej i nagłośniej o tym, jakim złem jest wojna, każda wojna. I że zawsze, co widzimy również w historii współczesnej, najtragiczniejszymi ofiarami konfliktów są dzieci – podsumowuje Stanisław Grześko.
Na razie nie wiadomo, kiedy konkretnie muzeum mogłoby rozpocząć działalność. To zależy w dużym stopniu od możliwości pozyskania funduszy na jego przygotowanie i otwarcie.
