

Znaną powszechnie, ale niestety wciąż skuteczną metodą "na policjanta" działała grupa przestępcza, którą właśnie rozbili krasnostaswcy policjanci. Zatrzymali w Warszawie pięciu członków szajki.

Policjanci z krasnostawskiej komendy zajęli się sprawą po tym, jak w listopadzie zeszłego roku zgłosiła się do nich oszukana 45-letnia mieszkanka powiatu. Zaczęli szukać przestępców i tak wpadli na trop szajki. W trakcie swojej skrupulatnej pracy, w ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu, ustalili, że grupa działała w całej Polsce. Wśród poszkodowanych są bowiem jeszcze trzy inne osoby z województw podlaskiego i kujawsko-pomorskiego.
Ludzie ci uwierzyli, że telefonuje do nich policjant z ostrzeżeniem o przestępcach, którzy mają zamiar pozbawić te osoby oszczędności. Ofiary oszustów, chcąc ratować pieniądze przekazywali je podstawionym przez tę bandę pośrednikom. Pokrzywdzeni stracili w ten sposób około 200 tys. zł.
Kiedy kryminalni z Krasnegostawu już wiedzieli, kogo konkretnie szukają, przeprowadzili akcję. W warszawie zatrzymali pięciu mężczyzn w wieku 38, 42, 43, 48 i 52 lat.
- Na podstawie zgromadzonych dowodów wszystkim zatrzymanym przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz dokonania oszustw. Mężczyźni przyznali się do winy. Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze. Za popełnione przestępstwa mężczyznom grozi do 8 lat pozbawienia wolności - podsumowuje podkomisarz Anna Chuszcza, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
