1800 zł grzywny i obowiązek naprawienia szkody to wyrok, jaki zaproponował dla siebie 38-letni Michał M. Mężczyzna wjechał w lipcu w grupę ludzi na Rynku Solnym w Zamościu. Prokuratura zgadza się na taki sposób ukarania sprawcy.
W nocy 9 lipca BMW na zagranicznych tablicach rejestracyjnych staranowało betonowe ławki, elementy wystawy na Rynku Solnego i wjechało w grupę idących chodnikiem ludzi. Kierowca szybko odjechał, ale policja odnalazła go bez trudu, bo na miejscu zdarzenia zgubił tablicę rejestracyjną. Całe zdarzenie zarejestrował też miejski monitoring. Okazało się, że autem podróżowali trzej mieszkańcy Zamościa w wieku od 20 do 37 lat.
– To 38-letni kierowca oraz jego brat i kuzyn – relacjonuje Bartosz Wójcik z Prokuratury Rejonowej w Zamościu. – Michał M. wyjaśnił, że tego dnia zostali pobici przez kilku mężczyzn. Gdy zobaczyli ich potem na ulicy chcieli „wyrównać rachunki”. Nie chcieli jednak przejechać ich autem. Planowali zatrzymać się i rozpocząć bójkę. Kierowca stracił jednak panowanie nad autem i wjechał w grupę pieszych raniąc dwie osoby.
Ponieważ poszkodowani mężczyźni nie zgłosili się na policję, ani śledczym nie udało się do nich dotrzeć, takiej wersji wydarzeń nie można było zakwestionować. Dlatego prokuratura zdecydowała się zmienić zarzut stawiany kierowcy. Zamiast usiłowania zabójstwa oskarżono go o narażenie na utratę zdrowia i życia. Grozi za to do 3 lat więzienia.
– Drugi zarzut dotyczący dokonania zniszczeń na rynku zagrożony był karą do 5 lat pozbawienia wolności – dodaje prokurator Wójcik. – Marcin M. przyznał się i zaproponował dobrowolne poddanie się karze. Wspólnie z jego adwokatem ustaliliśmy grzywnę w wysokości 1800 zł i obowiązek naprawienia szkody, którą wyceniono na 14,5 tys. zł.
Czy taki wyrok zapadnie zdecyduje wkrótce sąd.