Miała swoje pięć minut w filmie Jerzego Hoffmana, a po zakończeniu zdjęć dała dyla. Błąkającą się po staromiejskich uliczkach czworonożną "aktorkę” zauważono w sobotę rano. Najedzona, napita i... wydojona koza czeka na właścicielkę.
Miała obróżkę, łatwo dała się złapać. A że była pełna mleka, kierownik – ku uciesze czekających na mleko psów – musiał ją wydoić.
Ustalono, że koza trafiła w piątek na plan filmowy. Jerzy Hoffman kręcił przy zamojskim placu Wolności dwie sceny "Bitwy Warszawskiej 1920” (to pierwszy w dziejach polskiej kinematografii film pełnometrażowy nagrany w technologii 3D – red.).
Oprócz takich gwiazd jak Adam Ferency i Borys Szyc, w filmie udział wzięli mieszkańcy Zamościa, a także wypożyczone na tę okazję zwierzęta.
Po udanym występie właściciel kozy z marszu ją odsprzedał.
– I to właśnie mieszkance Krasnobrodu musiała uciec "Baśka” przed wyjazdem z Zamościa – opowiada Łachno, z którym przez południem skontaktował się poprzedni właściciel zwierzęcia.