Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Zamość

24 lutego 2023 r.
8:03

Młody Ukrainiec w Polsce: Płakałem tylko w domu

Autor: Zdjęcie autora Anna Szewc
0 A A
Znałem Polaków dużo przed wojną, tylko z najlepszej strony i tylko dobrego od nich doświadczyłem. Ale skala pomocy, jakiej udzieliliście moim rodakom po 24 lutego była dla mnie niewyobrażalna. Nie wiem, czy jakikolwiek inny naród byłby gotowy aż tyle pomagać –  mówi z przekonaniem Bogdan Koretskyi
Znałem Polaków dużo przed wojną, tylko z najlepszej strony i tylko dobrego od nich doświadczyłem. Ale skala pomocy, jakiej udzieliliście moim rodakom po 24 lutego była dla mnie niewyobrażalna. Nie wiem, czy jakikolwiek inny naród byłby gotowy aż tyle pomagać – mówi z przekonaniem Bogdan Koretskyi (fot. Archiwum prywatne Bogdana Koretskyiego)

Najtrudniejsze było ich przekonać, że muszą jechać dalej, bo wojna wcale nie skończy się za kilka dni. I sprawić, żeby uwierzyli, że gdzieś daleko od Ukrainy będą nie tylko bezpieczni, ale dostaną schronienie i znajdą pracę. Bo wszyscy chcieli od razu na siebie zarabiać – tak swój okres działalności w ośrodku recepcyjnym wspomina 21-letni student finansów Akademii Zamojskiej, Ukrainiec.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Bogdan Koretskyi ma 21 lat. Pochodzi z Włodzimierza Wołyńskiego, położonego niespełna 90 km od Zamościa. Polska była w jego życiu obecna od zawsze. Rodzice mieli tu wielu znajomych i przyjaciół, często bywali przy różnych okazjach, np. w wakacje. – Podobało mi się w Polsce, kraj, kultura i ludzie. Dlatego zdecydowałem się, aby studiować w Zamościu, ukończyć europejską uczelnię, a jednocześnie być blisko domu i móc często odwiedzać rodziców – tłumaczy swoją decyzję o przeprowadzce.

W lutym 2022 roku był po sesji na trzecim roku finansów i rachunkowości Akademii Zamojskiej. W ferie pojechał do domu. Wrócił 22 lutego. – Już wtedy mówiło się o wojnie, ale nikt w nią nie wierzył. Bo jak takie rzeczy mogłyby się dziać w XXI wieku? – pyta retorycznie młody Ukrainiec.

Pamięta 24 lutego, czwartek. Rano odebrał sms z Ukrainy, że Putin zaatakował. Później czytał kolejne doniesienia medialne. Poszedł na zajęcia, ale właściwie w nich nie uczestniczył, tylko przez internet śledził minuta po minucie rozwój wypadków.

Nosił pudła, został tłumaczem

W weekend był już w Tyszowcach u swojego chrzestnego ojca, Polaka. Razem organizowali pomoc dla uchodźców, którzy dojeżdżali tam non stop. Trzeba im było pomagać się odnaleźć, kwaterować, wozić. Pojechał na dwa dni, a został tydzień. Ktoś ze znajomych w Ukrainie poprosił o pomoc w odebraniu z granicy jakiejś rodziny z Mariupola. Pojechał samochodem z kolegą Polakiem. Tyszowce były już przepełnione. Przywiózł więc te osoby do Zamościa. I tak trafił do punktu przy Krytej Pływalni. Nie opuścił go aż do momentu, gdy działający tu ośrodek recepcyjny pod koniec kwietnia został ostatecznie zamknięty.

– Na początku to była godzina, dwie. Robiłem najprostsze rzeczy: nosiłem pudła z darami, pomagałem w rejestracji kart SIM, no po prostu wszystko w czym byłem potrzebny – opowiada.

Cały czas też był w kontakcie ze znajomymi w Ukrainie. Jeśli komuś trzeba było pomóc, uruchamiał swoje kontakty, organizował transport, noclegi.

Minęło kilka dni, gdy ktoś z oddelegowanych tu do pracy urzędników zorientował się, że przecież można wykorzystać fakt, że Bogdan mówi znakomicie i po polsku, i po ukraińsku. Został tłumaczem. Miał określoną liczbę godzin pracy, ale co tydzień ten limit znacząco przekraczał. – No bo jak pójść do domu, kiedy tych ludzi było tak bardzo dużo i wszyscy potrzebowali pomocy – tłumaczy.

Autokar za autokarem, tysiące ludzi na dobę

Ci, którzy docierali do Zamościa, a przecież to były najczęściej kobiety z dziećmi, byli przerażeni i zdezorientowani. Przede wszystkim dlatego, że w ich kraju wybuchła wojna i musieli przed nią uciekać, ale też z tego powodu, że znaleźli się w zupełnie obcym dla siebie miejscu, dla wielu kompletnie nieznanym kraju, w którym ludzie mówią niezrozumiałym językiem.

– Bywały doby, że przyjmowaliśmy po kilka tysięcy ludzi, jeden autokar za drugim. W skali miesiąca to szło w dziesiątki tysięcy osób. A wszyscy jednakowo zagubieni – wspomina Bogdan Koretskyi.

To nie było dla młodego człowieka łatwe doświadczenie. Bo gdy widzi się taki ogrom cierpienia, serce krwawi. – Ale w pracy na słabość nie można sobie było pozwolić. Jeśli płakałem, to w domu. Teraz też czasem płaczę, kiedy widzę, co się dzieje w mojej Ukrainie, ale też ze wzruszenia, gdy zobaczyłem, że prezydent Biden jest w Kijowie – przyznaje młody mężczyzna.

Zamość bardzo szybko się zapełnił. Miejsc brakowało w punktach noclegowych przygotowanych przez miasto, trudno je było znaleźć na stancjach. Ale oferty pomocy płynęły z wielu europejskich krajów.

– Mieliśmy zorganizować transporty do Szwecji, Niemiec, Francji. Najtrudniejsze było ich przekonać, że muszą jechać dalej, bo wojna wcale nie skończy się za kilka dni. Ja już wtedy o tym wiedziałem, a te kobiety mówiły, że nie chcą się oddalać od Ukrainy, że zaraz wrócą – wspomina.

Czasem trzeba było czekać długo, aż ktoś się wypłacze, uspokoi, przyjmie argumenty o tym, że gdzieś dalej w Europie będzie nie tylko bezpiecznie, ale że znajdzie się jakiś dom, że dadzą ubezpieczenie i pomogą znaleźć pracę. – Bo wszyscy chcieli od razu pracować. Żeby zarabiać na siebie – zapewnia nasz rozmówca.

Pomagałem mojemu krajowi, moim ludziom

I dodaje, że największą satysfakcję miał na chwilę przed odjazdem kolejnej grupy, kiedy w oczach kobiet i dzieci widział już nie tylko strach, ale również nadzieję.

Do dzisiaj pamięta dziewczynę, która dotarła do Zamościa z babcią, mamą, synem i psem. Mówiła, że jeśli ma gdzieś jechać, to tylko do Hiszpanii. A wtedy akurat nikt w tamtą stronę nikogo nie zabierał. Aż wreszcie pojawiło się hiszpańskie małżeństwo i całą tę ukraińską rodzinę wzięli ze sobą. – Niby nic takiego, ale taki byłem szczęśliwy, że pomogłem im spełnić marzenie – mówi z uśmiechem Bogdan. Ma z nimi kontakt do dzisiaj, wie, że jakoś się urządziły, zarabiają już na swoje utrzymanie.

Uchodźców w Zamościu było coraz mniej, punkt recepcyjny został ostatecznie zlikwidowany, ale Bogdan nie przestał działać. Organizował zbiórki i wysyłał transporty z pomocą m.in. dla żołnierzy z jednostki we Włodzimierzu. Na moment musiał się skupić na złożeniu i obronie pracy licencjakiej (teraz robi studia magisterskie), obronił ją w czerwcu, a latem jeszcze jeździł pomagać w punkcie informacyjnym w Hrebennem. Teraz też jest cały czas pod telefonem. Jeśli tylko potrzeba, pojawia się w budynku na os. Majdan, gdzie funkcjonuje ostatni już w Zamościu punkt zbiorowego zakwaterowania uchodźców. Obecnie mieszka w nim 12 osób.

– Nie chwyciłem za karabin i nie walczyłem jako żołnierz, ale myślę, że tu w Polsce też pomogłem mojemu krajowi i moim rodakom – podsumowuje 21-latek.

Ostatni dzień pracy punktu recepcyjnego. Do pamiątkowego zdjęcia stanęli urządnicy oddelegowani tu z zamojskiego magistratu, wolontariusze, tłumacze i amerykańscy żołnierze, którzy również angażowali się w pomoc, a wtedy jeszcze stacjonowali w Mokrem pod Zamościem. – Byliśmy dla siebie jak rodzina – mówi Bogdan Koretskyi. (fot. Archiwum prywatne Bogdana Koretskyiego)
e-Wydanie

Pozostałe informacje

Trafił za kraty, bo połasił się na „koguta”

Trafił za kraty, bo połasił się na „koguta”

Do policyjnego aresztu trafił 47-latek z Radzynia Podlaskiego. Mężczyzna zdemontował i ukradł lampę ostrzegawczą, która zamocowana była na samochodzie zaparkowanym na terenie jednej z miejscowych firm. 47-latek wpadł, bo następnego dnia przechodząc w pobliżu tej firmy został rozpoznany przez właściciela, który przejrzał zapis monitoringu. Sprawcy kradzieży grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

Grunwald ograł Padwę Zamość. Daleki wyjazd AZS AWF Biała Podlaska bez sukcesu

Grunwald ograł Padwę Zamość. Daleki wyjazd AZS AWF Biała Podlaska bez sukcesu

KPR Padwa Zamość przegrała minimalnie na własnym parkiecie z Grunwaldem Poznań. Nieudany wyjazd AZS AWF Biała Podlaska do Szczecina

To kolejny krok świdnickiego urzędu ku jego cyfryzacji oraz usprawnienia komunikacji z mieszkańcami.

Koniec z postami na spotted? Świdnik ma nową aplikację

Świdnik dołącza do grona miast, które stawiają na nowoczesną komunikację z mieszkańcami. Pomóc ma nowa aplikacja mobilna Świdnik, której celem jest nie tylko usprawnienie przepływu informacji, ale także szybkie reagowanie na zgłoszenia mieszkańców.

Lokalne rękodzieło i świąteczne inspiracje. Sprawunki 2024 już trwają
Lublin
galeria

Lokalne rękodzieło i świąteczne inspiracje. Sprawunki 2024 już trwają

Warsztaty Kultury w Lublinie wypełniły się dziś niezwykłą atmosferą świątecznych przygotowań. Sprawunki – Targi Wyjątkowych Rzeczy właśnie przyciągają mieszkańców na stare miasto, oferując niebanalne prezenty, lokalne rękodzieło i ekologiczne produkty.

Monika Skinder została sprinterską mistrzynią Polski

Monika Skinder została sprinterską mistrzynią Polski

Mistrzostwa Polski odbyły się w słowackim Strskim Plesie przy okazji zawodów Slavic Cup. Skinder była faworytką imprezy, chociaż w tym sezonie reprezentantka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski miała mało startów. Uczestniczka ostatnich igrzysk olimpijskich nie rozpoczęła jeszcze chociażby sezonu w Pucharze Świata.

Weekend w Berecie
foto
galeria

Weekend w Berecie

Wiemy, że lubicie się zabawić w popularnym Berecie. Ostatnio dużo się działo przy okazji imprezy mikołajkowej. To była niezapomniana noc pełną emocji, nostalgii i radości w rytmie najlepszych polskich i zagranicznych przebojów. Tak się bawi Lublin.

Rafał Trzaskowski na spotkaniu w Lublinie

Trzaskowski w Lubelskiem: Polska musi się rozwijać równomiernie

Prezydent powinien dbać, żeby cała Polska rozwijała się równomiernie - powiedział kandydat na prezydenta RP Rafał Trzaskowski podczas spotkania z sympatykami w Werbkowicach (Lubelskie). Stwierdził, że potrzebna jest prezydentura aktywna, która będzie inspirowała rząd.

Uciekał przed odsiadką za przemyt narkotyków. Łowcy głów zatrzymali go w Holandii

Uciekał przed odsiadką za przemyt narkotyków. Łowcy głów zatrzymali go w Holandii

Poszukiwany czerwoną notą Interpolu 59-latek z Lublina został zatrzymany w Holandii. Uciekał przed odsiadką za przemyt narkotyków.

zdjęcie ilustracyjna

Miasto będzie testować bezpłatną linię. Z cmentarza na cmentarz

Jest testowa i bezpłatna. W środę w Zamościu zacznie kursować nowa linia autobusowa „B”.

PZL Leonardo Avia Świdnik nie dała rady wiceliderowi we własnej hali

PZL Leonardo Avia Świdnik nie dała rady wiceliderowi we własnej hali

PZL Leonardo Avia Świdnik zmierzyła się we własnej hali z KPS Siedlce z zamiarem postraszenia wicelidera tabeli. I choć w dwóch setach gospodarze podjęli walkę to wrócili do domów bez choćby jednego punktu

Jedyne takie centrum w Polsce. Wspólny Świat zbudował kolejny obiekt z myślą o dzieciach

Jedyne takie centrum w Polsce. Wspólny Świat zbudował kolejny obiekt z myślą o dzieciach

Ostatni obiekt kompleksu Wspólnego Świata z pozwoleniem na użytkowanie. Przy ulicy Powstańców powstała szkoła podstawowa dla dzieci z autyzmem.

Totalizator Sportowy głównym partnerem koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin

Totalizator Sportowy głównym partnerem koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin

W sobotę Polski Cukier AZS UMCS poinformował o nawiązaniu współpracy z Totalizatorem Sportowym – właścicielem marki Lotto. Firma została głównym partnerem drużyny koszykarek.

ChKS Chełm był w sobotę blisko sensacyjnej porażki z Olimpią Sulęcin, ale ostatecznie sięgnął po zwycięstwo po tie-break’u

ChKS Chełm wygrał starcie z ligowym outsiderem po siatkarskim horrorze

Kiedy na parkiecie czołowa drużyna rozgrywek ma zmierzyć się z ekipą zajmującą przedostatnie miejsce w stawce kibice mają prawo myśleć o tym, że po obejrzeniu trzech setów udadzą się do domu. Tak się jednak nie stało w sobotę w Chełmie, gdzie tamtejszy ChKS był o włos od kompromitującej porażki. Na szczęście mający nóż na gardle gospodarze pokonali po pięciosetowej batalii Olimpię Sulęcin

Nagle zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Tragiczny finał podróży do Chełma

Nagle zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Tragiczny finał podróży do Chełma

W niedzielę rano doszło do tragicznego wypadku w miejscowości Osowa w powiecie włodawskim.

Mikołajki w El Cubano
foto
galeria

Mikołajki w El Cubano

Jeśli jesteście ciekawi, co się działo podczas imprezy Santa in the club w El Cubano, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii. Zobaczcie, jak się bawi Lublin.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium