Około 7 tys. odbiorców nie miało jeszcze prądu w środę wieczorem w woj. lubelskim. Ekipy energetyków nadal usuwają awarie spowodowane opadami śniegu i marznącego deszczu.
- Nad usuwaniem awarii pracuje około 500 osób z PGE Dystrybcja, zaangażowanych jest też 17 firm zewnętrznych. Naprawy dokonywane są teraz w najtrudniejszym warunkach, na terenach leśnych. Wystąpiły znowu opady marznącego deszczu, które utrudniają prace. Okazało się, że na Zamojszczyźnie są 274 uszkodzone słupy energetyczne, znacznie więcej niż początkowo zlokalizowano. Ich wymiana jest najbardziej czasochłonna - powiedziała Gajewska.
Naprawy mają być prowadzone do późnych godzin nocnych.
Dwudniowe opady śniegu i marznącego deszczu w poniedziałek i wtorek spowodowały oblodzenie infrastruktury energetycznej. Połamane pod naporem lodu drzewa i konary pozrywały linie energetyczne i uszkodziły słupy. We wtorek rano prądu nie miało około 20 tys. odbiorców.