Jest zimno, więc 66-letni właściciel sklepu spożywczego w Ulhówku postanowił go dogrzać. Nie przewidział, że metalowy piecyk zrobi się tak gorący, że doprowadzi do pożaru.
– Od rozgrzanego pieca zaczęła się palić jedna e ścian i sufit budynku – relacjonuje Andrzej Piwko z tomaszowskiej policji.
Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Ale straty są dość wysokie. Sięgnęły 2 tys. zł.