Nie Lublin, ale Zamość znalazł się najwyżej w rankingu „Zrównoważonego rozwoju miast”. Stolica województwa uplasowała się dopiero na 26. miejscu. Jeszcze niższe noty dostały Biała Podlaska i Chełm.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W raporcie „Zrównoważony rozwój miast” Fundacja Schumana porównała 66 polskich miast na prawach powiatu. Ranking uwzględnia takie obszary jak gospodarka, społeczeństwo, środowisko i polityka – cztery wymiary zrównoważonego rozwoju, które decydują o jakości życia.
Najlepszym wynikiem w naszym regionie może poszczycić się Zamość, który uplasował się na 15. miejscu wyprzedzając Lublin aż o 11 pozycji. W swoim w przedziale (miasta od 60 do 100 tys. mieszkańców) Zamość okazał się bezkonkurencyjny.
– Spodziewaliśmy się wysokiej lokaty. Od dwóch lat intensywnie pracujemy – przyznaje Marek Gajewski, rzecznik prezydenta Zamościa. – Jest wiele czynników, które wpłynęły na ten wynik, m.in. istotny spadek bezrobocia. Przybyło 3 tysiące miejsc pracy. W podstrefie ekonomicznej brakuje już miejsc, więc staramy się pozyskiwać kolejne tereny. Budujemy też mieszkania socjalne, nowe drogi i place zabaw. W Zamościu naprawdę dobrze się żyje – przekonuje.
Odległe miejsce z zaledwie ok. 400 punktami (na 1000 możliwych) zajęła Biała Podlaska. Jeszcze mniej, bo poniżej 350 punków uzyskały Legnica, Konin, Wałbrzych, Sosnowiec i Chełm.
Urzędnicy z Chełma nie chcieli komentować słabego wyniku swojego miasta. Jak tłumaczą, jeszcze nie zapoznali się z raportem.
Lider rankingu – Warszawa – zdobył 534 punkty. Spośród metropolii wysokie noty uzyskały także Gdańsk, Kraków i Poznań. Wśród miast od 100 do 300 tys. mieszkańców, niezłym wynikiem może pochwalić się także Gdynia (10. miejsce) oraz Tychy (11. miejsce - najwyższa lokata pośród miast Górnego Śląska).
Iga Kamocka, koordynator projektu Europolis w Fundacji Schumana podkreśla, że rankingu nie należy traktować jako wyrocznię, „ale punkt odniesienia do rozmowy o rozwoju polskich miast”.
– Najważniejsze jest, co robią lokalne władze i sami mieszkańcy, aby w przyszłości w ich miastach żyło się lepiej – zaznacza Kamocka.
Kurier PAP