Choć nieznacznie wzrosła na Lubelszczyźnie liczba wypadków w rolnictwie, to na szczęście mniej było śmiertelnych ofiar. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego rozpoczyna podsumowanie minionego roku.
Poszkodowana z rozległymi obrażeniami wewnętrznymi została odwieziona do szpitala, gdzie zmarła. Sprawca próbował zbiec, ale zatrzymała go policja. Mężczyzna miał w organizmie 1,6 promila alkoholu.
To jedna z wielu smutnych historii. W minionym roku w województwie lubelskim zgłoszono 3305 wypadków w rolnictwie, czyli o 11 więcej niż rok wcześniej. Zginęło 13 osób. To o 8 mniej niż w 2010 roku.
W powiecie biłgorajskim odnotowano 240 wypadków, hrubieszowskim – 138, tomaszowskim – 150, a zamojskim – 263.
Główne przyczyny wypadków to niewłaściwa organizacja stanowisk pracy, nie używanie ochron przez rolników oraz nie-właściwa obsługa, warunki bytowe i reakcja zwierząt.
Najwięcej zgłoszeń dotyczyło upadków osób (1585), a dalej pochwyceń i uderzeń przez części ruchome maszyn i urządzeń (391), upadku przedmiotów (303) oraz uderzeń, przygnieceń, pogryzień przez zwierzęta (255).
Kto ucierpiał? Najwięcej wypadków dotyczyło osób w wieku 50–59 lat (981), a dalej 40–49 lat (973) oraz 30–39 lat (714).
W co trzecim wypadku udział miała maszyna lub urządzenie rolnicze. Na pierwszym miejscu były ciągniki rolnicze (223), a dalej przyczepy transportowe i wozy konne (181) oraz pilarki tarczowe (151).
To dopiero pierwsze dane statystyczne dotyczące wypadkowości w rolnictwie w 2011r. Już niebawem przedstawimy szczegółowy raport o stanie bezpieczeństwa i higieny pracy w lubelskim rolnictwie.
Ale ten rok już zaczął się tragicznie. Na początku stycznia w Żabnie (pow. biłgorajski) 50-latek z gminy Turobin chciał wy-ciągnąć z grząskiej drogi ciągnik z załadowaną ściętym drzewem przyczepą.
– Podczas cofania pod tył przyczepy mężczyzna został przygnieciony jednym z wystających drzew do kierownicy ciągnika, którym kierował – informuje Tomasz Kasprzak z Biłgorajskiej policji.
W wyniku odniesionych obrażeń traktorzysta zginął na miejscu.