Co łączy czekoladę, ostrygi i lubczyk? Wszystkie są afrodyzjakami. Ponoć najlepszymi! Przekonajcie się o tym sami - nie tylko w Święto Zakochanych.
Wprawdzie do 14 lutego zostało jeszcze kilka dni, do sklepów już zawitał święty Walenty. Półki uginają się od pięknie zapakowanych czekolad, bombonierek, cukierków, bo - nie oszukujmy się - to właśnie słodkimi afrodyzjakami w Walentynki obdarowujemy ukochaną osobę.
Agnieszka Łukiewicz-Stachera, rzeczniczka Reala, twierdzi, że standardowo niesłabnącym zainteresowaniem wsród klientów cieszy się motyw serca. - Oczywiście możemy tutaj wybierać różne warianty opakowań: papierowe, plastikowe czy też eleganckie metalowe. Słodkości dodatkowo mogą być opakowane we wstążki czy też kokardki.
Tegoroczne walentynkowe hity-afrodyzjaki? Czekoladki mleczne Lindt Lindor (opakowanie w formie kostki, bardzo eleganckie) albo czekoladki Raffaello w kształcie róży. - Warto zaznaczyć, że producenci specjalnie nie reklamują swoich wyrobów jako afrodyzjaki. Są to produkty, które są przez cały rok dostępne w sprzedaży. Szczególnie polecam czekoladę z nadzieniem chilli Lindt czy też pałeczki imbirowe bądź cynamonowe. Na dobry początek można sprezentować kandyzowane owoce, na przykład wiśnie lub pomarańcze w alkoholu - radzi Agnieszka Łukiewicz-Stachera.
Siła drzemie w przyprawach
Czym tak naprawdę są afrodyzjaki? To substancje, które mają wzmagać libido, nakierowywać pożądanie i wpływać pozytywnie na potencję. Najważniejszymi i najbardziej nas interesującymi będą afrodyzjaki, które możemy znaleźć we własnej kuchni.
Na stronie www.gotowanie.wkl.pl przekonują, że dzięki poznaniu chemii miłości i wpływu właściwego odżywiania się na różne funkcje organizmu, zaleca się stosowanie diety zmniejszającej stężenie cholesterolu, węglowodanów, a zwiększającej stężenie dobrego białka, witamin i mikroelementów, co ma sprzyjać zdrowiu seksualnemu.
Czyli co powinniśmy jeść? Dużo jarzyn, warzyw, owoców, owoców morza, bogatej w magnez czekolady. Wspaniale na kondycję seksualną działają podobno jajka. Nie sposób ocenić siły, jaka drzemie w przyprawach. U panów wywołują one przekrwienie męskości, dlatego nie powinno zabraknąć dań doprawionych lubczykiem, bazylią, chili, gałką muszkatołową, papryką, pieprzem.
A co pić? Czerwone wino, ale w umiarze.
(ramka)
Jak najczęściej sięgaj po te afrodyzjaki
Pokarmy:
awokado, truskawki, befsztyki (zwłaszcza krwiste lub tatarskie), cebula (szczególnie zupa cebulowa), czekolada, dziczyzna, grzyby (pierścieniaki, smardze, trufle), jaja (szczególnie przepiórcze), kawior, małże, miód, orzechy włoskie, ostrygi, pory, ryby (szczególnie fugu, pstrągi, rekin, sardynki),seler, sery (roquefort, sery kozie), suszone owoce (daktyle, figi, morele), szparagi;
Przyprawy:
chili, chrzan, cynamon, czosnek, cząber, gałka muszkatołowa, imbir, kardamon, pieprz, pieprz kajeński, wanilia, kapary, seler;
Zioła i preparaty roślinne:
lotos, lubczyk ogrodowy, muira-puama, turnera, niektóre kaktusy, nasiona powoju amerykańskiego, preparaty z miłorzębu, preparaty z żeń-szenia; ruta stepowa
Napoje:
czekolada, kakao, kawa, szampan, różne koktajle alkoholowe (w rozsądnej ilości) i mleczne, mleko kozie;
Nie ma to jak czekolada!
Historia afrodyzjaków sięga... 1700 roku p.n.e. To właśnie wtedy pierwszy przepis na miksturę przedłużającą akt miłosny zapisano hieroglifami w Egipcie. Zalecał regularnie spożywać z miodem suszone liście tarniny i akacji. Średniowieczny lekarz Mosza Majmonides uważał, że wspaniałą potencję zapewnia mieszanka pieprzu, korzenia galgantu (rośliny podobnej do imbiru), cynamonu, anyżu, gałki muszkatołowej i macisu, czyli suszonego, sproszkowanego miąższu owocu muszkatołowca. Należało nią posypywać każde danie.
Wiele znanych postaci wsławiło się "wspomaganiem" erotycznej sfery swojego życia właśnie dzięki afrodyzjakom. Ludwik XIV wysoko cenił raki i trufle. Casanova, prawdopodobnie największy kochanek w historii, codziennie pijał czekoladę oraz zjadał na śniadanie 50 ostryg. Z kolei Don Juan nie wyobrażał sobie dnia bez omletu z 10 jaj z ogromną ilością ziół i przypraw - bazylii, lubczyku oraz czosnku. Madame Pompadour, faworyta króla Francji Ludwika XV, gustowała w soku z marchwi. Zaskoczyła kiedyś znudzonego wykwintnymi przysmakami kochanka prostą potrawą z marchewki i ziemniaków polanych sosem beszamelowym.
Natomiast Montezuma, słynny władca Azteków, przed wizytą w haremie wzmacniał się kilkoma dodatkowymi filiżankami czekolady, obowiązkowo dostawali ją również świeżo poślubieni małżonkowie.