Zakupy to wciąż domena kobiet, choć im wyższy poziom wykształcenia małżonków, tym częściej jest to wspólne zadanie. Najwięcej czasu poświęcamy na sprawunki w piątki i soboty. Zwracamy uwagę na cenę i datę ważności produktów. Nie ufamy promocjom i wybieramy te marki, które dobrze znamy. Większość z nas ma swój ulubiony sklep niedaleko w domu, w którym najchętniej się zaopatruje.
Mąż i żona na zakupach
Zakupy to dziedzina życia, w której wciąż obowiązuje tradycyjny podział ról. W Polsce to kobiety są przede wszystkim odpowiedzialne za zaopatrzenie domu – wynika z badań Pentora. Tylko CO DZIESIĄTY MĘŻCZYZNA bierze na siebie ten obowiązek.
Największe rabaty w mieście. Sprawdź!
Im jednak większe miasto, wyższe wykształcenie małżonków i niższy wiek, tym częściej robią oni zakupy wspólnie. Przybywa też mężczyzn, którzy ten ciężar biorą wyłącznie na siebie. – Nie sądziłem, że robienie zakupów przez mężczyzn jest czymś wyjątkowym – dziwi się Krzysztof Wiejak, redaktor naczelny Dziennika Wschodniego. – W naszym domu to głównie ja robię zakupy. Po pierwsze lubię to robić. Po drugie wiem, co chcę i muszę kupić, pilnując tym samym domowego budżetu.
Zapasy na cały tydzień
Przeciętny Polak spędza na zakupach średnio 3 GODZINY W TYGODNIU. Ludzie starsi, mieszkańcy wsi i bezrobotni częściej robią zakupy przedpołudniem. Osoby z największych miast, czynne zawodowe i młodsze odwiedzają sklepy po godzinie 16. Niezależnie od tego gdzie mieszkamy zdecydowanie najwięcej czasu w ciągu tygodnia poświęcamy na zakupy w piątki i soboty. Z badań Pentora wynika, że te dni na uzupełnienie zapasów wybiera jedna trzecia Polaków.
– Większe zakupy robię w sobotę rano, gdy reszta rodziny jeszcze śpi. Wtedy nie ma tłoku w moim osiedlowym hipermarkecie i dzięki temu mogę się szybko uwinąć – mówi Krzysztof Wiejak.
Sobota w hipermarkecie
Sobota jest tym dniem, który najchętniej wybieramy na większe sprawunki. I częściej niż w tygodniu robimy to wspólnie z małżonkiem.
– W każdą sobotę wybieramy się z żoną na większe zakupy do pobliskiego hipermarketu. Pakujemy KOSZYK DO PEŁNA i w ciągu tygodnia uzupełniamy tylko bieżące produkty – mówi Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie.
Ale, jak zauważył Pentor, od kilku lat klienci rozkładają zakupy na różne dni tygodnia, w zależności od potrzeb. Co ciekawsze, coraz rzadziej odwiedzamy sklepy w niedziele. Do dużych zakupów w ten dzień przyznaje się tylko 2 na 100 Polaków.
Wygodnie, bo blisko
Nasze ulubione sklepy to te, do których czas dojścia nie przekracza 10 minut. 79 proc. Polaków idzie na zakupy nie dłużej niż 10 minut. Większość z nas codzienne zakupy robi w okolicy swojego domu. Według Pentora aż 83 proc. respondentów ma swój ULUBIONY SKLEP, któremu jest wierna. Dotyczy to zwłaszcza osób po 60 roku życia (89 proc.).
– Najważniejsza jest wygoda i dlatego idę do najbliższego sklepu. Wiem, czego się mogę w nim spodziewać. A jeśli ceny są w nim wyższe? Nie kupuję takich ilości jedzenia, by zrujnowało to mój budżet – mówi prof. Halina Kowalska-Pyłka, emerytka.
Małe godne zaufania
Przez ostatnie 10 lat hipermarkety i supermarkety zdominowały rynek. Pentor wyliczył, że 42 proc. Polaków zaopatruje się w sklepach samoobsługowych. Tylko 19 proc. wybiera sklepy, w których towar podaje sprzedawca. Najbardziej przywiązane do tradycyjnych sklepów są osoby najstarsze i o najniższym miesięcznym dochodzie. Małe sklepy wybierają też te osoby, które chcą uniknąć jednorazowych dużych wydatków. Ale nie tylko. Ostatnio znów do łask wracają małe sklepy, w których np. sprzedawane są produkty regionalne. ŚWIEŻE I SPRAWDZONE.
– W swoim ulubionym, malutkim sklepiku kupuję pyszny chleb orkiszowy i biały ser. Do hipermarketów zaglądam tylko po to, by kupić produkty, które się nie psują, typu kawa, herbata – mówi Irena Szafrańska, ekspert Strefy Biznesu.
– Wolę zadać sobie trud i znaleźć taki sklep, w którym mam pewność, że to, co kupuję jest świeże i smaczne – dodaje Czesława Borowik, reportażystka Radia Lublin.
Patrzymy na cenę i datę ważności
Co jeszcze się liczy przy wyborze sklepu? Oczywiście ceny. Aż 97 proc. osób wskazało "niską cenę” jako ważny element decydujący o wyborze placówki handlowej. Wysoka jakość i atrakcyjność towarów to czynnik ważny dla 92 proc. badanych. A 91 proc. zwraca uwagę na miłą obsługę. Nieco mniej ważne jest oddalenie sklepu od miejsca pracy, czy też możliwość płacenia kartami płatniczymi i kredytowymi (choć waga tego ostatniego szybko rośnie).
Gdy już wybierzemy sklep, to zakupy robimy uważnie. 61 proc. Polaków zawsze dokładnie sprawdza DATĘ WAŻNOŚCI TOWARÓW. A 66 proc. respondentów kontroluje za każdym razem cenę wybieranego produktu. – Doskonale znam ceny poszczególnych produktów i zawsze sprawdzam daty przydatności do spożycia – mówi Krzysztof Wiejak.
Nie ufamy promocjom
Polacy nie mają zaufania do reklamowanych produktów. Aż 68 proc. wyraża niechęć do nabywania reklamowanych nowości. Kupują te produkty, które dobrze znają lub wypróbowali. Niechętnie także zmieniają marki kupowanych produktów.
– Bacznie przyglądam się cenom, ale równie uważnie patrzę na markę. Muszę mieć ZAUFANIE DO PRODUCENTA. Nie do końca ufam promocjom. Tani produkt to niekoniecznie musi być dobry produkt – mówi Grażyna Gwiazda, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lublinie. – Im większa promocja i niższe ceny, tym bardziej z daleka trzymam się od takich "okazji” – dodaje Irena Szafrańska.
W raporcie "Zachowania zakupowe Polaków” Pentor zauważa, że od 2007 roku maleje liczba Polaków, którzy kupili produkt wcześniejszej nieplanowany, pod wpływem promocji napotkanej w sklepie. Spada też liczba konsumentów, których promocja skłoniła do zakupu nowej, nieużywanej wcześniej marki towaru. Coraz rzadziej odwiedzamy też sklepy specjalnie z powodu akcji promocyjnych. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn oraz starszych konsumentów.
Po buty do galerii
Jak wynika z badania firmy Market Side, odzież i obuwie kupujemy od kilku lat najchętniej w centrach handlowych. W tej konkurencji zdecydowanie przegrywają tradycyjne sklepy, czy hipermarkety. Statystyczny Polak z dużego miasta średnio ok. 12 razy w roku, czyli raz w miesiącu wybiera się na zakupy do centrum. Częściej niż raz w tygodniu galerię handlową odwiedza 6 proc. ankietowanych, a 9 proc. w ogóle nie robi tam zakupów.
Średni czas spędzony w centrum handlowym to już około 2 GODZINY, wynika z sondażu przeprowadzonego przez Silesia City Center. Rekordziści potrafią spędzić w centrum handlowym nawet 10 godzin.
Panowie lubią galerie
Na co najwięcej wydają klienci centrów handlowych? Ponad 50 proc. wydatków trafia do sklepów z ubraniami, 20 proc. pochłaniają sklepy ze sprzętem, 10 procent restauracje i kawiarnie. 2 proc. trafia do kin, a 15 proc. do sklepów z kosmetykami – wynika z badań Silesia City Center.
Więcej czasu w galeriach spędzają kobiety, średnio ok. 3 godzin, ale aż 26 proc. mówi o ponad 4 GODZINACH. Panom zakupy w galerii zajmują niecałą godzinę. Ale z każdym rokiem rośnie liczba mężczyzn, którzy spędzają czas w centrach handlowych na zakupach. Co ciekawsze, panowie chętnie robią zakupy z kolegami. Najczęściej odwiedzają sklepy ze sprzętem i księgarnie (60 proc.) Sklepy z ubraniami odwiedza tylko 21 proc. panów.
źródła: "Zachowania zakupowe Polaków 2010” Pentor Research International, www.e-gospodarka.pl, www.strefabiznesu.dziennikwschodni.pl