Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Trener Motoru Lublin w środowym meczu z Orlętami Radzyń Podlaski wreszcie miał do dyspozycji Igora M
Chociaż to tylko sparingi i większość trenerów nie przykłada do ich wyników specjalnej wagi to zawsze lepiej nie ponosić w meczach kontrolnych porażek. A Wisła Puławy zremisowała w środę z kolejnym wyżej notowanym rywalem – Stalą Rzeszów 1:1.
Środowy, korzystny rezultat jest tym cenniejszy, że goście potrafili wywalczyć dobry wynik nawet mimo braku w swoich szeregach dwóch najlepszych napastników: Łukasza Gizy i Konrada Nowaka. Obaj nie mogli zagrać z powodu drobnych kontuzji. "Gizmen” narzeka na uraz łokcia, a Nowak łydki.
W pierwszej połowie na boisko zdecydowanie dominowali rzeszowianie. Sporo pracy miał bramkarz Wisły Kamil Beszczyński, ale ani razu nie dał się pokonać rywalom. Jedna z nielicznych akcji przyjezdnych przyniosła im za to bramkę. Maciej Wójtowicz po podaniu z... autu od Rafała Wiącka popisał się precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów w 35 minucie spotkania.
Po zmianie stron na boisku w dużej mierze zameldowali się zmiennicy i zawody się wyrównały. Puławianie byli jednak bardzo bliscy zwycięstwa, ale ostatecznie w samej końcówce stracili gola.
– Ciężko powiedzieć, czy był to sprawiedliwy remis. To raczej Stal grała w piłkę, a my tylko za nią biegaliśmy. Mimo wszystko mogliśmy się pokusić o wygraną, ale straciliśmy bramkę po uderzeniu z dystansu. Nasz bramkarz miał już jednak piłkę na rękawicy i niewiele zabrakło, żeby obronił to uderzenie – ocenia drugi trener Wisły Jacek Magnuszewski.
W środę kolejny sparing rozegrali także piłkarze Motoru. Lublinianie pokonali Orlęta Radzyń Podlaski 3:0. Do tej pory podopieczni trenera Modesta Boguszewskiego przegrali wysoko w Rzeszowie 1:4 i w minionym tygodniu zremisowali po całkiem niezłym meczu 2:2 z Wisłą Płock.
W środę drużyna "żółto-biało-niebieskich” szybko zdobyła bramkę po trafieniu długo oczekiwanego napastnika z Ukrainy Romana Karakewicza. W spotkaniu wzięli także udział jego rodacy: Igor Migalewski (Start Otwock) i Nazar Litun (Izolator Boguchwała). W końcówce wynik podwyższyli jeszcze Piotr Prędota i Aleksandr Temeriwski.
– Sprawdziłem w tym spotkaniu wielu testowanych zawodników. Musimy jeszcze się porządnie zastanowić, kto z tej grupy zostanie, a kto będzie musiał szukać sobie klubu gdzie indziej.
Poza Migalewskim, Karakewiczem, Litunem personalia reszty graczy to jednak tajemnica – ocenia trener Modest Boguszewski.
Orlęta Radzyń Podlaski – Motor Lublin 0:3 (0:1, 0:1)
Bramki: Karakewicz (10), Prędota (80), Temeriwski (88).
Motor: Oszust – Gawda, Kowalski, Mianowany, Niski, Młynarski, Fiedeń, Czułowski, Temeriwski, Karakewicz, Prędota oraz Litun, Migalewski.
Stal Rzeszów – Wisła Puławy 1:1 (0:1)
Bramki: Reiman (85) - Wójtowicz (35).
Wisła: Beszczyński – Budzyński, Kursa, Skórnicki, Gawrysiak, Giziński, Mokiejewski, Wójtowicz, zawodnik testowany, Olszak, Wiącek oraz Chojak, Bednaruk, Misztal, Kozieł, Stępień, Śliwiński, Chwiszczuk, Orzędowski, Jabkowski, Romaniuk.
W pierwszej połowie na boisko zdecydowanie dominowali rzeszowianie. Sporo pracy miał bramkarz Wisły Kamil Beszczyński, ale ani razu nie dał się pokonać rywalom. Jedna z nielicznych akcji przyjezdnych przyniosła im za to bramkę. Maciej Wójtowicz po podaniu z... autu od Rafała Wiącka popisał się precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów w 35 minucie spotkania.
Po zmianie stron na boisku w dużej mierze zameldowali się zmiennicy i zawody się wyrównały. Puławianie byli jednak bardzo bliscy zwycięstwa, ale ostatecznie w samej końcówce stracili gola.
– Ciężko powiedzieć, czy był to sprawiedliwy remis. To raczej Stal grała w piłkę, a my tylko za nią biegaliśmy. Mimo wszystko mogliśmy się pokusić o wygraną, ale straciliśmy bramkę po uderzeniu z dystansu. Nasz bramkarz miał już jednak piłkę na rękawicy i niewiele zabrakło, żeby obronił to uderzenie – ocenia drugi trener Wisły Jacek Magnuszewski.
W środę kolejny sparing rozegrali także piłkarze Motoru. Lublinianie pokonali Orlęta Radzyń Podlaski 3:0. Do tej pory podopieczni trenera Modesta Boguszewskiego przegrali wysoko w Rzeszowie 1:4 i w minionym tygodniu zremisowali po całkiem niezłym meczu 2:2 z Wisłą Płock.
W środę drużyna "żółto-biało-niebieskich” szybko zdobyła bramkę po trafieniu długo oczekiwanego napastnika z Ukrainy Romana Karakewicza. W spotkaniu wzięli także udział jego rodacy: Igor Migalewski (Start Otwock) i Nazar Litun (Izolator Boguchwała). W końcówce wynik podwyższyli jeszcze Piotr Prędota i Aleksandr Temeriwski.
– Sprawdziłem w tym spotkaniu wielu testowanych zawodników. Musimy jeszcze się porządnie zastanowić, kto z tej grupy zostanie, a kto będzie musiał szukać sobie klubu gdzie indziej.
Poza Migalewskim, Karakewiczem, Litunem personalia reszty graczy to jednak tajemnica – ocenia trener Modest Boguszewski.
Orlęta Radzyń Podlaski – Motor Lublin 0:3 (0:1, 0:1)
Bramki: Karakewicz (10), Prędota (80), Temeriwski (88).
Motor: Oszust – Gawda, Kowalski, Mianowany, Niski, Młynarski, Fiedeń, Czułowski, Temeriwski, Karakewicz, Prędota oraz Litun, Migalewski.
Stal Rzeszów – Wisła Puławy 1:1 (0:1)
Bramki: Reiman (85) - Wójtowicz (35).
Wisła: Beszczyński – Budzyński, Kursa, Skórnicki, Gawrysiak, Giziński, Mokiejewski, Wójtowicz, zawodnik testowany, Olszak, Wiącek oraz Chojak, Bednaruk, Misztal, Kozieł, Stępień, Śliwiński, Chwiszczuk, Orzędowski, Jabkowski, Romaniuk.
