Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Archiwum

7 listopada 2006 r.
12:43
Edytuj ten wpis

WUZET

Dorożka, lub jak powszechnie mówiono drynda wiozła nas z dworca w miasto. Uśmiechnięty pan Michał strzelał z bata i co chwilę pozdrawiał kogoś na trotuarze, my natomiast podziwialiśmy uroki ulicy Maja, zresztą taka nazwa przetrwała do dziś.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Plac Bychawski. W głębi stacja CPN. Ktoś machał dźwignią jak przy studni i napełniał bak swojego auta. W pobliżu usługi kaletnicze - właściciel Władysław Miciuła, ten sam co to szył flagę na zaślubiny z morzem w Kołobrzegu. Dalej magiel ręczny, w podwórzu, mydlarnia-a napis głosił - nafta na włosy i łupież. Tuż za kinem "Bałtyk” piekarnia. Świeże bułeczki, chleb, placki. Następnie szewc. "W sprzedaży skórzane sznurowadła”. Natomiast sklep spożywczy proponował kanapki z salcesonem i pasztetową, a bar "zupy pożywne z chlebem”. Drynda podskakiwała na nierównościach ale toczyła się dalej. Gdzieś z bramy wyskoczyła grupa wyrostków czepiając się wszystkiego, aby podjechać parę metrów. Pan Michał huknął parę razy z bata i gromadka rozpierzchła się do pobliskich bram.
Kumpel Bodzio trzymał kasę, a głodni byliśmy jak cholera. Pociągiem jechaliśmy z Wrocławia ileś tam godzin, a w zatłoczonym wagonie pachniało kiełbasą, więc głód był potężny. Kiedy o naszych problemach usłyszał pan Michał - wykrzyknął - tylko Wuzet! Dobra micha, a i program rozrywkowy mają nie najgorszy i o głodnych dbają z należytym szacunkiem, stwierdził filozoficznie dryndziarz. Wobec takich zapewnień, nie pozostawało nic innego, jak jechać do Wuzetu. Pan Michał "zaparkował” dorożkę pod oknem i wszedł przodem, gdzie przy bufecie został głośno powitany przez grupę kumpli z branży. Każdy z okazałym batem w garści. Co chwilę dorożkarze wybuchali śmiechem, a gdy ucichło słychać było tylko brzęk kieliszków.
Przy wydatnej pomocy pana Michała znaleźliśmy w kącie sali stolik przykryty ceratą, z napisem "rezerwacja”. Dosyć szybko zjawiła się na lekkim rauszu pulchna kelnereczka, podając ręcznie pisany na kartce papieru jadłospis. Jak na rok 1953 obfitość dań była zaskakująca. M. in. cynadry z kaszą gryczaną, żeberka duszone w sosie koprowym, bitki w śmietanie, ziemniaki z tłuszczem na (życzenie chleb), cielęcina smażona, wątroba wieprzowa, flaczki, gulasz wołowy, kluski ze skwarkami, schabowy z ziemniakami i zasmażaną kapustą. Natomiast wśród zup królowała grochowa i ogórkowa, chociaż był też i kapuśniak "na mięsie”, a bufecie galareta z nóżek, jajka na twardo w sosie musztardowym, śledzie, salceson i kiełbasa. Nim cokolwiek zdołaliśmy zamówić na stoliku wylądowała flaszka żytniej i dwie lemoniady.
Rozpoczął się również program artystyczny. Wnęka w ścianie przypominała scenę z której harmonista garbusek przy aplauzie sali grał i śpiewał melodie wojskowe oraz na życzenie "Herbaciane róże”. Jak on pięknie gra, krzyczeli podchmieleni bywalcy Wuzetu i bili brawo. Opary alkoholu wraz z gęstym dymem papierosowym unosiły się w powietrzu, lecz nikomu to nie przeszkadzało.
Najlepiej nam było przed wojną - śpiewał harmonista,
bo mniej mieliśmy lat ,
gdyby nie Ruski i Niemiec,
do nas należałby świat…

…Najlepiej nam było po wojnie,
chociaż przybyło lat,
wszyscy jeździmy na szaber,
i do nas należy świat…



-2-

Gdyby nie Bierut i Ruski,
każdy u siebie by był,
a tak brukiew i kluski,
i w biedzie człowieku żyj…
Gromkie brawa towarzyszyły wykonawcy, a niekiedy podchmieleni słuchacze wchodzili na podium i popisywali się wokalnym talentem. Wszyscy bawili się doskonale. Smukła Zosia roznosiła błyskawicznie talerze, uśmiechem odpowiadając na dwuznaczne zaczepki, a przy okazji dopisując co nieco do rachunków. Na naszym stoliku, także wylądowały kopiaste talerze pyzów ziemniaczanych z mięsiwem i oczywiście kolejna butelka żytniej. Natomiast snujący się po sali Januszek, mimo swojej ułomności cieszył się poważaniem, pośredniczący w różnych interesach zarabiał na życie i prawie zawsze miał w ręku plik banknotów. Wciąż powtarzał, że na talerz zupy i kluski zarobi, a przy tym potrafi zadbać o dwie młodsze siostry. Później, gdy źle szły interesy, władza pomogła Januszkowi przysposobić się do zawodu spawacza i zarabiać uczciwe pieniądze w FSC. Mimo to regularnie odwiedzał Wuzet, a kiedy zdrowo popił, z płaczem powtarzał - dlaczego ta fabryka nazywa się imieniem Bolesława Bieruta?
Natomiast z innego stolika, z nad ceraty patrzył nieufnym wzrokiem ogromnej postury Zdzicho. Badawczym wzrokiem przyglądał się wszystkim. Dla niego każdy milicjant, czy Ubek był śmiertelnym wrogiem. Nie jednemu za niewinność się dostało tylko dlatego, że był podobny do tego z Krótkiej lub Czystej. Kiedy popił chodził po sali i każdemu patrzył z bliska w oczy. Czasami chwycił kogoś za kołnierz i kopniakiem wywalił za drzwi. Trzeba przyznać, że mylił się bardzo rzadko. Później pomyłki ze swoją ofiarą obficie oblewał przy bufecie, zapewniając że więcej się to nie zdarzy.
Wieczorem odbywało się swoiste misterium. Każdy czekał właśnie na taką chwilę, kiedy harmonista skaleczonym przez alkohol głosem zaczynał śpiewać "Czerwone maki na Monte Cassino”. Robiła się wówczas cisza na sali, a wszyscy podnosili się od stolików stojąc w milczeniu na baczność. Porucznik Franio B. zakładał beret z orłem w koronie i salutując stał nieruchomo wzbudzając podziw konsumentów. Niektórzy dla takiej chwili przychodzili tu codziennie, a zwłaszcza uczestnicy tej historycznej bitwy, których goszczono, zapraszając do stolików. Później robił się szum i kelnerki nie mogły nadążyć z roznoszeniem alkoholu. I tak było codziennie.
Warto także wspomnieć o różnych interesach jakie załatwiano przy gorzałce w Wuzecie. Nasz kumpel Bodzio przy pomocy dorożkarza Michała sprzedał wagon szyn kolejowych, który już był w drodze z Wrocławia. Pszczelarz z Zamojskiej pozbył się piętnastu uli z pszczołami, zamieniając gotówkę na alkohol i oddając zaciągnięte na uciechy życia towarzyskiego długi. Także pracownicy od Feknera lub Moritza, tak dalej nazywano upaństwowione przedwojenne zakłady, upłynniali swoje fuchy otrzymując dodatkowe pieniądze, które zostawały w Wuzecie.
Z wpisu do książki zażaleń: Kelnerka nr 4 jest arogancka. Kiedy podała mi talerz zupy z pływającą słomą, na zwróconą uwagę nawymyślała mi od chamów i pijaków. Adam Wielgus - Lublin.
Kelnerka Marysia jest najsympatyczniejsza i ma zawsze czas dla konsumentów. Marek Skiba - Zemborzyce.
Bufetowa Kociuba, oszukuje na wódce w kieliszkach, podaje brudne żeby nie było widać kreski do której jest nalane. Zygmut Pawłowski - Lublin.
Chciałbym zwrócić uwagę, że przychodzę zjeść a nie słuchać rzępolenia garbatego harmonisty. Domagam się zlikwidowania tego typu konsumpcji. Wacław Chmiel - Lublin.


-3-
Bufetowa Kociuba przekroiła galaretkę na pół i z jednej zrobiła dwie porcje. Na zwrócona uwagę - powiedziała, że na takie mordy to i tak za dużo. Niech ktoś coś zrobi żeby nas nie okradali. Tadeusz Michno - Lublin.
Kelner 8 to straszny brudas. Niech się ostrzyże bo kłaki wchodzą do talerza. Cyngwajs 1- Maja.
Kelnerka Karolina jest ładna, ale to nie znaczy że może nas oszukiwać i dopisywać do rachunku. Marek Cebula - Świdnik.
Takich tłustych żeberek nie ma w Lublinie. Dziękujemy kuchni! - Stanisław Niezgoda, Marcin Frączek, Tadeusz Stachyra - Lublin.
Bardzo smaczna grochówka, tylko kelnerka 4 mało uprzejma. Nie muszę znosić nad talerzem jej humorów. Wnoszę do kierownictwa o interwencję bo nie chciała mi podać setkowego, twierdząc że bez drugiego nie podaje. Żeby wypić nie muszę brać dodatkowo bigosu. Niech kierownik lub dyrektor coś z tym zrobi. Józef Szaflarek - Lublin.
Zwracam kierownictwu uwagę, że kelnerka tak zwana Marysia znowu na rauszu i oblała mnie zupą. Niech kierownictwo lub kelnerka zwróci mi za pranie co dopilnuje milicja. Kazimierz Marczak - Lublin.
Z pamiętnika Stacha: Była niedziela. Od rana padał deszcz. Wsiedliśmy całą paką przy Bramie Krakowskiej w autobus "O” i jeździliśmy dookoła przez Lubartowską, Kalinę, Łęczyńską, Zamojską ze dwie godziny. W końcu wysiedliśmy przy Wuzecie, bo trzeba coś na ząb i pragnienie ugasić. Janusz ‘Szczurek” zorganizował zsunięcie stolików i zaczęliśmy rządzić. Kaśka przyniosła gulasz z kaszą gryczaną, popitkę i dwie flaszki na początek Kaśce podbił oko ukochany więc wypiła lufę na dobry dzionek. Przysiadł się Fredek i Zocha z Wrotkowa. Przynieśli dwie flaszki bimbru. Początkowo Kaśka się wściekła, że nie wolno ale kiedy wypiła szklaneczkę to wszystko wróciło do normy. Przyszła też na poczęstunek bufetowa Kociuba i też wypiła. Stwierdziła, że dobry bimber. Prosiła Fredka o załatwienie kilku flaszek.
Po chwili wybuchła awantura, bo Fredkowi chcieli poderwać Zochę. Przyjechała milicja i była duża zadyma. Zdzicho się denerwował i tłukł talerze, a nam tymczasem zjedli jajecznicę. Zdzicho wypadł na ulicę z kuchennym nożem, ale dostał w dziób! Około 22 rozeszliśmy się do domów. Jutro spotykamy się o 18 w "Cieniu”. (dotyczyło Podcieni na Placu Łokietka red.)...

Mijały lata, życie toczyło się naprzód i Wuzet miał wciąż komplet konsumentów, nawet wówczas kiedy zlikwidowano stoliki, zastępując je ławami, popularnie zwane "bocianami " i wprowadzono samoobsługę. Zawsze kumple, po wypłacie tu się spotykali i była okazja wypić flaszkę. Nie raz wybuchały sprzeczki, które kończyły się bijatyką, głównie nad Czerniejówką. To stąd gdy popili wyszli dwaj panowie F. i N., którzy później zamordowali w tunelu milicjanta. Gdy otrzymali wyrok, karę śmierci to kumple przez długie miesiące opijali to wydarzenie. Były też i inne okazje, z których nigdy nie rezygnowano. Wuzet swoją działalność gastronomiczną prowadził gdzieś do lat osiemdziesiątych, dorabiających również sprzedażą tzw. zup regeneracyjny dla zakładów pracy. Później przyszły smutne lata. Lokal zamknięto, a budynek zburzono. Na Klinie powstało nowe centrum handlowe, a starsze pokolenie z łezką w oku wspomina dawne dobre czasy w Wuzecie.

Pozostałe informacje

Bartłomiej Kseniak zawodnik KS SNAJPER (z tarczą) - zwycięzca w dwóch kategoriach pistoletowych.
galeria

Celowali patriotycznie. Memoriał Strzelecki Żołnierzy i Powstańców

W Klubie Strzeleckim Snajper Lublin uczcili dzisiaj pamięć poległych i pomordowanych żołnierzy i powstańców.

Rozpoznasz polityków z Lubelszczyzny? Sprawdź się w naszym quizie!
QUIZ

Rozpoznasz polityków z Lubelszczyzny? Sprawdź się w naszym quizie!

Lubelszczyzna od lat jest ważnym miejscem na politycznej mapie Polski. To właśnie stąd wywodzi się wielu znanych parlamentarzystów, samorządowców i działaczy, którzy kształtują nie tylko lokalną, ale też krajową scenę polityczną. Część z nich działa od dekad, inni dopiero zdobywają popularność, ale jedno jest pewne – każdy, kto interesuje się życiem publicznym w regionie, powinien kojarzyć ich twarze. Dlatego przygotowaliśmy specjalny quiz o politykach z Lublina i województwa lubelskiego, który sprawdzi twoją wiedzę w nietypowy sposób.

Zamojski Szpital Niepubliczny w Zamościu mieści się przy ul. Peowiaków

Przymiarki do nowego oddziału w „starym” szpitalu. Prezes: Będziemy stawać na głowie

Baza lokalowa jest. Z personelem pomocniczym też nie będzie problemu. By pomysł na uruchomienie w zamojskim tzw. starym szpitalu oddziału psychiatrii dziecięcej się powiódł, potrzebni są jeszcze lekarze specjaliści.

Klaudia Klimczyk czyli Mama Na Obrotach

Gwiazda TikToka jedzie z nowym programem. Odwiedzi dwie miejscowości

Popularność zdobyła dzięki TikTokowi, ale znana jest również ze stund-upu. Klaudia Klimczyk występująca pod pseudonimem Mama Na Obrotach odwiedzi na początku października dwie miejscowości w powiecie tomaszowskim. Jej występy w Łaszczowie i Jarczowie będą biletowane.

Zniszczony dom w Wyrykach

Do czasu odbudowy domu poszkodowana rodzina z Wyryk ma zapewnione mieszkanie zastępcze

Do czasu odbudowy domu poszkodowana rodzina z Wyryk ma zapewnione mieszkanie zastępcze – powiedział PAP wójt gminy Bernard Błaszczuk. Dom został uszkodzony w nocy z 9 na 10 września, gdy nad Polskę wtargnęły rosyjskie drony. Budynek zostanie odbudowany od podstaw na koszt państwa.

Na ulicy Łukasińskiego pracownicy Strabagu całe wakacje układali kostkę na nowo. Od 1 października będzie już można tamtędy jeździć

Gwarancyjne remonty na finiszu. Ale poprawek ten wykonawca może mieć więcej

Z początkiem października zostanie otwarty ruch na Łukasińskiego, a najpewniej do końca miesiąca na Altanowej. Obie te ulice były w ramach remontów pogwarancyjnych naprawiane przez firmę Strabag. Miasto chciałoby, aby ten wykonawca poprawił też inne swoje inwestycje w mieście.

Świdniczanka wygrała drugi mecz z rzędu

Świdniczanka lepsza od Wisły II Kraków

W siedmiu pierwszych występach tylko trzy punkty. W dwóch ostatnich aż sześć „oczek”. Świdniczanka po derbowej wygranej z Avią poszła za ciosem i w meczu na dnie tabeli pokonała u siebie Wisłę II Kraków 4:1.

Bogdan Nowak i jedna z jego rozmówczyń - Jadwiga Kropornicka
galeria

Powrót do wyjątkowo trudnej przeszłości. Książka i reportaż pełne traumatycznych wspomnień

Godziny rozmów, setki zdjęć i nagrań. Gmina Skierbieszów wydaje kolejną wyjątkową książkę. Uzupełnieniem publikacji będzie też filmowy reportaż. Zawarte w nich są wspomnienia trudne, dotyczące czasów wojny i tego, co mieszkańcy Zamojszczyzny przeżyli podczas wysiedleń.

Bryan Griffin rozegrał niezłe zawody

PGE Start Lublin pokonał Górnika Zamek Książ Wałbrzych i zagra w finale Superpucharu Polski

PGE Start zagra w finale Pekao S.A. Superpucharu Polski. W sobotnim półfinale ekipa z Lublina pokonała Górnika Zamek Książ Wałbrzych 80:66.

Protest przeciwko myśliwym
Protest w Lublinie
galeria

Dość przypadkowych śmierci z rąk myśliwych

Kolejna tragedia, kolejny raz usłyszeliśmy „pomyliłem z dzikiem”. Ile tragedii z rąk myśliwych musi się jeszcze wydarzyć? Czy możemy czuć się bezpiecznie? – dopytywali aktywiści z lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego podczas dzisiejszego protestu pod siedzibę Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego przy ul. Wieniawskiej.

Bezpłatna antykoncepcja dla młodych kobiet. Tego chcą posłowie Polski 2050

Bezpłatna antykoncepcja dla młodych kobiet. Tego chcą posłowie Polski 2050

Posłowie Polski 2050 złożyli w Sejmie projekt ustawy, który przewiduje bezpłatny dostęp do antykoncepcji dla kobiet w wieku od 18 do 25 lat. Przewidziano w nim także, rozszerzenie antykoncepcji objętej refundacją, dla kobiet powyżej 25 roku życia. Bezpłatne środki antykoncepcji ma finansować NFZ.

Rondo służy już od roku. Teraz ma nazwę stowarzyszenia

Rondo służy już od roku. Teraz ma nazwę stowarzyszenia

Rondo, którym od roku jeżdżą już mieszkańcy, zyskało nazwę najstarszego stowarzyszenia w Białej Podlaskiej. Koło Bialczan złożyło taki wniosek niemal od razu po otwarciu inwestycji.

Sierż. Łukasz Remuszka i st. post. Łukasz Bizoń uratowali życie młodemu mężczyźnie

Sierż. Remuszka i st. post. Bizoń uratowali życie 25-latkowi

Byli na służbie, zrobili to, co do nich należało. Ale gdyby się zawahali i nie podjęli akcji ratowniczej tak szybko, młody mężczyzna mógłby już nie żyć. Dwaj policjanci z Lublina uratowali mu życie.

Magdalena Bożko-Miedzwiecka – dziennikarka, rzeczniczka prasowa. Publikowała w Dzienniku Wschodnim, Newsweeku, Newsweeku Historii, Rzeczpospolitej, Twórczości, Akcencie, Karcie. Laureatka dziennikarskich nagród, m.in. Ostrego Pióra Business Centre Club, nagród w konkursie prasowym Mediów Regionalnych im. Jana Stepka za reportaże historyczne i społeczne, nagród Salus Publica Głównego Inspektora Pracy, nagrody im. Bolesława Prusa Związku Literackich Polskich.

Polska o nim milczała, jakby nigdy nie istniał

Gdyby nie polscy piloci i mieszkańcy niewielkiej lubelskiej miejscowości, nikt by dzisiaj nie wiedział, że to w Woli Osowińskiej pod Radzyniem Podlaskim urodził się założyciel i pierwszy dowódca Dywizjonu 303. Polskie władze skutecznie wymazały pułkownika Zdzisława Krasnodębskiego z kart historii. Ale ludzie nie zapomnieli.

Wiejska zabawa, pacyfikacja i przemarsz partyzantów. Piknik Historyczny w Brodziakach
28 września 2025, 13:30

Wiejska zabawa, pacyfikacja i przemarsz partyzantów. Piknik Historyczny w Brodziakach

Historyczne widowisko będzie zasadniczym punktem niedzielnego pikniku, który w niedzielę (28 września) odbędzie się w Brodziakach pod Biłgorajem.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium