56-letni mężczyzna rzucił się z maczetą na interweniujących policjantów. Mundurowi obezwładnili 56-latka paralizatorem. Jak się okazało mężczyzna był trzeźwy, ale leczył się psychiatrycznie.
Do niebezpiecznej interwencji doszło we wtorek w gminie Siemień. Policjanci dostali sygnał o agresywnym 56-latku. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna wygonił z mieszkania swoją 85-letnia matkę i brata. Grozi im i biega po podwórku z nożem.
– Na miejscu policjanci zastali zgłaszających, którzy wskazali mieszkanie gdzie schował się awanturnik – wyjaśnia Artur Łopacki, oficer prasowy parczewskiej policji. – Gdy tylko otworzyli drzwi do jego pokoju ten rzucił się na nich wymachując maczetą.
Policjanci wycofali się z mieszkania. Przez zamknięte drzwi rozmawiali z mężczyzną. Prosili by się uspokoił i rzucił maczetę. Ten jednak nie reagował na prośby i polecenia. Zabarykadował się w mieszkaniu.
– Na miejsce wezwano wsparcie oraz negocjatora policyjnego – dodaje Łopacki. – W trakcie oczekiwania na jego przyjazd 56–latek wyszedł jednak z pomieszczenia i dalej wymachując maczetą ruszył w kierunku policjantów.
Kiedy usiłował nią rzucić w kierunku mundurowych, został obezwładniony paralizatorem. Jak się okazało mężczyzna był trzeźwy. Miał wcześniej problemy ze zdrowiem i leczył się psychiatrycznie. Podczas interwencji nikt nie został ranny. 56–latek jest w szpitalu na obserwacji.