

Sąd nie dopatrzył się zniesławienia byłego radnego Białej Samorządowej przez prezydenta Białej Podlaskiej. Jan Jakubiec żądał publicznych przeprosin od Michała Litwiniuka za zarzuty politycznej korupcji.

W lutym przed Sądem Rejonowym w Białej Podlaskiej ruszył proces w tej sprawie. - To był element walki politycznej. Te słowa godziły w moje dobre imię, poniżały mnie w oczach opinii publicznej i naraziły na utratę zaufania społecznego – zeznawał wówczas Jan Jakubiec, który był radnym Białej Samorządowej w latach 2018-2024. Obecnie, klub nie ma już swoich przedstawicieli w radzie.
A chodziło o zarzuty politycznej korupcji. „(…) kiedyś wszystko panu pasowało, w początkach tej kadencji, aż do momentu sprzed 2 lat. Na dzień przed sesją Rady Miasta, podczas której radni głosować mieli nad absolutorium dla prezydenta, przyszedł pan do mnie i uzależnił głosowanie swoje i klubu od spełnienia waszych oczekiwań także w zakresie personalnej obsady członków rad nadzorczych spółek komunalnych. Odbił się pan wówczas od ściany. Odpowiedziałem, że nie widzę możliwości poddawania się takim szantażom” – tak podczas sesji w maju 2023 roku oświadczył prezydent Michał Litwiniuk (PO). Najpierw były już radny żądał przeprosin, ale tych się nie doczekał, dlatego złożył zawiadomienie do prokuratury. Jednak śledczy odmówili wszczęcia postępowania. I w końcu Jakubiec skierował prywatny pozew do sądu o publiczne zniesławienie przez prezydenta.
W piątek zapadł wyrok. Sąd nie dopatrzył się przestępstwa. – Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy doprowadził sąd do ustaleń, że słowa wyartykułowane na sesji 26 maja 2023 roku odzwierciedlały obiektywną rzeczywistość z tym, że z pomyłką co do daty, bo sytuacja miała miejsce w czerwcu 2020 roku – stwierdziła sędzia Barbara Wójtowicz, odczytując wyrok. – To, że do spotkania doszło wynika bezpośrednio z zeznań świadków, Konrada Afaltowskiego i Wojciecha Sosnowskiego, którzy wskazali wprost, że rozmowa dotyczyć miała obsadzenia stanowisk członków rady nadzorczej spółki miejskiej Wod-Kan przez członków stowarzyszenia Biała Samorządowa- uzasadniała dalej sędzia. Afaltowski to były prezes spółki miejskiej Zieleń, a Sosnowski to dyrektor gabinetu prezydenta. Byli świadkami powołanymi przez oskarżonego, prezydenta Michała Litwiniuka. Sędzia Wójtowicz na koniec podkreśliła, że materiał dowodowy nie dawał podstaw do przypisania prezydentowi popełnienia przestępstwa w postaci zniesławienia. Wyrok nie jest prawomocny.
- Będzie apelacja, bo nie zgadzam się z orzeczeniem sądu – przyznaje Jakubiec, który w akcie oskarżenia podnosił, że „zarzuty o korupcję polityczną godziły w jego dobre imię i naraziły go na utratę zaufania społecznego”. W przeszłości był wieloletnim dyrektorem szkoły podstawowej w Białej Podlaskiej. – Do takiego spotkania nigdy nie doszło, nie ma takiej opcji, nigdy nie składałem takiej propozycji-stanowczo stwierdza były radny. Jego wątpliwość budzą też zeznania świadków. – Powołani świadkowie byli zależni służbowo od prezydenta, on był ich pracodawcą, więc ich wiarygodność jest zerowa- uważa. Jakubiec od początku domaga się publicznych przeprosin ze strony prezydenta podczas sesji rady miasta, a także na stronie internetowej urzędu i na łamach lokalnej prasy. Poza tym, jego pełnomocnik mecenas Jan Kokot wnosił o 50 tys. zł nawiązki na rzecz stowarzyszenia Szpital Domowy w Białej Podlaskiej i 10 tys. zł na rzecz oskarżyciela.
Obecny na ogłoszeniu wyroku prezydent Michał Litwiniuk skomentował to tylko jednym zdaniem. -Sprawiedliwości stało się zadość.
