Środowisko związane z końmi arabskimi alarmuje, że stadnina w Janowie Podlaskim sprzedaje potomstwo Pianissimy, najbardziej utytułowanej klaczy w historii polskiej hodowli. Ale ekspertka prof. Krystyna Chmiel uspokaja, że nie ma uszczerbku w puli genetycznej stada
Pianissima padła w 2015 roku z powodu skrętu jelit i jej śmierć była wymieniana jako jeden z powodów odwołania w lutym rok później Marka Treli, ówczesnego prezesa janowskiej stadniny. Poza tym, minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel zarzucał byłym prezesom wyprzedaż cennego materiału genetycznego.
Tymczasem, okazuje się że obecne władze stadniny zgodziły się na sprzedaż Prometeusza, ogiera po Pianissimie i wnuczek słynnej klaczy, Penologi i Pimenty.
"Janów Podlaski ratuje swoje finanse wyprzedając za grosze potomstwo słynnej klaczy Pianissimy, a przecież dobra zmiana wyrzuciła poprzedniego prezesa, uzasadniając, że najcenniejszego zasobu hodowlanego się nie sprzedaje, kolejne PiSkłamstwo" – napisał na Twitterze Marek Sawicki poseł PSL, w przeszłości minister rolnictwa.
Alina Sobieszak z branżowego Araby Magazine: – Tyle było lamentów, że na skutek błędnych decyzji Marka Treli w Polsce nie ma żadnych potomków epokowej Pianissimy. Jak się okazuje jeszcze są, ale prezes Sławomir Pietrzak uznał, że za dużo i pozbywa się ich. Sprzedał dwie jej wnuczki i właśnie sprzedał Prometeusza. Prometeusz urodził się w Stanach Zjednoczonych i zgodnie z kontraktem miał tam przebywać do 2018 roku, a potem wrócić do Janowa – zwraca uwagę dziennikarka.
"Sprzedaż nie spowoduje uszczerbku"
Ale Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, który sprawuje nadzór nad stadninami państwowymi, uspokaja że żadna z trzech córek Pianissimy nie została sprzedana.
– Stadnina uważa je za cenny materiał genetyczny, pełnią one funkcję klaczy matek – mówi Wojciech Adamczyk, rzecznik prasowy KOWR. – Ze względu na wyjątkową wartość tej linii hodowlanej, w przypadku sprzedaży dotyczącej bezpośredniego potomstwa klaczy Pianissima, każdorazowo zasięgamy porady niezależnego i wybitnego eksperta w dziedzinie koni arabskich, prof. dr hab. Krystyny Chmiel – dodaje rzecznik. – Trzy jedyne córki jakie Pianissima zostawiła w Polsce, są w stadninie i nikt ich sprzedawać nie zamierza. One są młode, dopiero zaczynają karierę hodowlaną – potwierdza prof. Krystyna Chmiel z Białej Podlaskiej.
Natomiast linia, do której należą wnuczki klaczy Pianissima, jest najliczniej reprezentowaną linią żeńską w janowskiej stadninie. – To również młode osobniczki, niesprawdzone, żadna rewelacja – stwierdza prof. Chmiel.
Natomiast ogier Prometeusz należy do rodu męskiego Saklawi I, którego w polskiej hodowli również mamy nadreprezentację. – On urodził się i do tej pory był w Stanach Zjednoczonych – zaznacza pani profesor. – A zatem sprzedaż tego ogiera, jak również wnuczek Pianissimy, nie spowoduje uszczerbku w puli genetycznej stada podstawowego w janowskiej stadniny. Kontynuacja tej cennej rodziny pozostaje dostatecznie zabezpieczona – podkreśla Krystyna Chmiel, która zasiada również w powołanej przy ministerstwie radzie ds. hodowli koni.
Opracowuje ona program hodowli koni w Polsce, który ma być gotowy w tym roku. Za Pimentę stadnina uzyskała 42 tys. euro, a za Penologię 20,5 tys. euro. Cena Prometeusza nie jest znana.