W powiatach parczewskim i bialskim pod śniegiem zawaliły się dachy na kilku budynkach gospodarczych. Ludzie szukają pomocy u strażaków.
Zanim runął dach stodoły w Gęsi właściciel próbował zabrać stamtąd zgromadzone latem plony.
– Zakazaliśmy wchodzenia do środka, ale gospodarz zaryzykował i wyciągał stamtąd zboże. Straty wyniosły około 10 tys. zł – informuje aspirant Konrad Panasiuk z KP PSP w Parczewie.
Przestraszeni tymi zdarzeniami mieszkańcy kilku wsi dzwonią do strażaków z prośbą o odśnieżanie dachów.
– To niewykonalne. Brakuje nam ludzi. Odsyłamy telefonujących do firm budowanych i sugerujemy skorzystanie z pomocy sąsiedzkiej – mówi dyżurny Panasiuk.
W niedzielę wieczorem także w Kopytniku (pow. bialski) śnieg zawalił dach stodoły. Straty wyniosły około 15 tys. zł. Z kolei w Dobrynce (też pow. bialski) runął dach obory. Na szczęście nie ucierpieli ani ludzie, ani zwierzęta.
Dziś łosiccy strażacy zostali wezwani do nietypowej sytuacji. Pod wpływem śniegu runął dach stodoły w Mostowie. Spadając oparł się o rosnące w pobliżu drzewa.