Polscy przewoźnicy popierają twarde stanowisko negocjacyjne polskiego rządu, który od strony rosyjskiej żąda nieograniczania limitu zezwoleń zagranicznych w przewozach na wschód.
Wiceminister podkreślił, że konflikt ekonomiczny dotyczy wartego pół miliarda euro rynku przewozów między Polską, a Rosją. Konflikt się zaognił, gdy Rosjanie ograniczyli liczbę zezwoleń na wjazd polskich ciężarówek jadących z krajów UE do Rosji.
Polacy nie chcą wycofać się z dotychczas zajmowanej silnej pozycji na tym rynku i nie chcą ustępować przed stroną rosyjską, która chce dyktować ograniczanie polskich przewozów na kierunku UE-Rosja.
Obecnie ustał, zatem ruch rosyjskich ciężarówek w Polsce, jadą one poprzez Finlandię, Łotwę i Słowację. Z Kazachstanu nie mogą powrócić polskie ciężarówki, które nie są przepuszczane poprzez Rosję.
Podczas bialskiego spotkania Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych przekazał uczestniczącym w bialskim spotkaniu przedstawicielom ponad 200 firm przewozowych, że podczas wtorkowego spotkania w Rosji z rosyjskimi przewoźnikami zauważył zniecierpliwienie Rosjan obecną trudną sytuacją, która także powoduje straty u sąsiadów.
Sławomir Kostjan, dyrektor bialskiego stowarzyszenia, podkreśla, że brak obustronnego porozumienia w tej sprawie między stroną polską i rosyjską powoduje olbrzymie straty setek firm, spośród których wielu grozi nawet bankructwo.
- Powstał pat. Przez dziesięć lat nie było takiego kryzysu w naszym transporcie międzynarodowym. Jeśli blokada się przeciągnie przez kilka tygodni, grozi to licznym upadkiem firm transportowych poniedziałek w Paryżu odbędą się negocjacje międzynarodowe dotyczące tylko zezwoleń rocznych, Wcale niema jednak rozmów o zezwoleniach jednorazowych – podkreśla Kostjan.
Poseł Stanisław Żmijan wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury zapewnił przewoźników, że wystąpi z wnioskiem o wprowadzenie tematu kryzysu transportowego w rozmowach polsko-rosyjskich pod obrady plenarne Sejmu.