Najwyższą partię Góry Chełmskiej od połowy lipca okupują archeolodzy. Codziennie z łopatami i szpachelkami pracuje tam po około 10 osób. Do tej pory zdążyli odsłonić narożniki zamku księcia Daniela.
Po odsłonięciu kamiennych murów, pierwsze co rzuciło się archeologom w oczy, to olbrzymie zniszczenia poczynione przez korzenie rosnących tam do niedawna kasztanowców.
Za zgodą konserwatora zabytków zostały wycięte dopiero wiosną tego roku. Okazało się, że zabieg ten był spóźniony o wiele lat.
– Na szczęście niektóre partie murów przetrwały pod ziemią w niezłym stanie – dodaje Dzieńkowski. – Między innymi te, które składają się na tajemniczą budowlę w samym centrum pałacowego założenia.
Do tej pory naukowcy spierają się o to, jakie było jej przeznaczenie. Jak dotąd nikt jej jednak w całości nie odkopał. My chcemy to zrobić i wierzę, że rozwikłamy tajemnicę tej konstrukcji.
Po sąsiedzku archeolodzy założyli kolejny wykop, z którego wyjrzały pozostałości wieży wiązanej z Kazimierzem Wielkim.
Dla naukowców to jednak żaden pewnik. Potrzeba żmudnych badań, aby hipotezę tę potwierdzić lub wykluczyć.
Wykopaliska budzą powszechne zainteresowanie chełmian i odwiedzających miasto turystów. Problem w tym, że z dnia na dzień wykopy będą coraz głębsze, a więc archeolodzy muszą zabezpieczyć teren.
Już niedługo ich pracy będzie się można przyglądać zza ogrodzenia, bądź górującego nad polem wykopaliskowym kopca.
Ten kopiec również skrywa historyczne tajemnice. Za czasów Daniela miała tam stać zamkowa cerkiew.
Kolejną świątynię ustawili tam w końcu XIX w. rosyjscy zaborcy na pamiątkę przyłączenia Chełmszczyzny do Rosji. Tuż po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. chełmianie zburzyli ją, a gruzowisko zasypali ziemią tak, aby po tym "pomniku” nie pozostało ani śladu.
Mury Danielowego zamczyska już wcześniej wraz ze swoimi studentami częściowo odsłonił prof. Wiktor Zin. Wtedy mówiło się o ich trwałym wyeksponowaniu. Plany te jednak spełzły na niczym.
W końcu ówcześni gospodarze miasta zdecydowali się te wykopy zasypać.
– Teraz miasto w porozumieniu z proboszczem Parafii Narodzenia NMP ma ostatnią szansę, aby zachować i wyeksponować wczesnośredniowieczne zabytki wieńczące Górę Chełmską – mówi Stanisław Gołub, który razem z Dzieńkowskim prowadzą badania. – Przynajmniej dopóki możliwe jest pozyskanie na ten cel pieniędzy z Unii Europejskiej.