Pielęgniarki z chełmskiego szpitala pojechały do Warszawy wspierać strajkujące tam ich koleżanki.
Pielęgniarki z przychodni przyszpitalnej w stolicy były tylko jeden dzień. - Ostatecznie jedzie nas 19 osób mówi Joanna Wójcik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych chełmskiego szpitala. - Chcemy wesprzeć koleżanki z całego kraju. Mamy nadzieję, że w końcu nasze protesty zostaną uwzględnione. Kobiety są wyposażone w transparenty. Mają także grzechotki, tzn. butelki z monetami w środku.
- To już mój drugi wyjazd do "białego miasteczka” - mówi pani Dorota. - Odczuwa się tam specyficzną atmosferę. Ludzie solidaryzują się z nami. Tym, które tam "zamieszkały”, przynoszą jedzenie, wspierają.
Pielęgniarki nazywają siebie optymistkami. - Wierzymy, że rząd usłyszy nasz głos - mówi pani Ewa, która też jedzie do Warszawy po raz drugi. - Mimo że warunki tam są tragiczne, częste wizyty policji i kontrole, nikt się nie poddaje. (tw)