Chełm. Miejscowi kupcy ustąpili pola w jednym z najpopularniejszych w mieście sklepów Chińczykom. Ci jeszcze sprowadzają towar, wielkie otwarcie już w poniedziałek.
Chińczycy wynajęli sklep od chełmskiej Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Powierzchnia sprzedaży sięga tam około 900 mkw. Dotychczasowym kupcom GS zaproponował wynajem sklepowych powierzchni w przylegającym budynku po dawnej księgarni. Z tej oferty skorzystało czterech z nich.
GS zbudował sklep w centrum miasta, vis a vis hotelu „Kamena”. Chełmianie niemal natychmiast nazwali go Stodołą i w obiegowej opinii nazwa ta funkcjonuje do dzisiaj. Placówka okres świetności miała w latach 70 i 80-tych ubiegłego stulecia. Z czasem za sprawą rosnącej konkurencji zaczęła podupadać. Prawdziwy kryzys rozpoczął się po 2012 r., kiedy to ze Stodoły zaczęli się wyprowadzać pierwsi kupcy. W końcu na handlowym placu boju pozostała ich garstka.
– Uważam, że zarząd GS obszedł się z nami, jako wieloletnimi partnerami, po ludzku – mówi Marzena Gadzicka, od 1981 r. pracownik GS. W 1994 r. skorzystała z możliwości wynajęcia jednego z wydzielonych boksów i rozpoczęła działalność już na własny rachunek. Jest jedną z osób, które przeniosły się do „księgarni”.
– Praktycznie pozostaliśmy niemal w tym samym miejscu i klienci szybko nas odnaleźli – dodaje pani Marzena.
Chełmska GS jest jedną z niewielu już na Lubelszczyźnie spółdzielni, której udało się przetrwać. Poza Stodołą zachowała trzy składy opału i bazy handlowo-magazynowe w Chełmie i Pokrówce. Ponadto dzierżawi dwa zakłady samochodowe, sklep w Czerniejewie oraz swój dawny biurowiec, w którym działa znana w mieście restauracja „Sto Pociech”. Wynajmuje także część swojej obecnej powierzchni biurowej w kamienicy przy ul. Krzywej.
Do Stodoły Chińczycy przenieśli swój sklep z jednej z chełmskich Biedronek. Tam już było im za ciasno. Efektem przeprowadzki jest też kilka stworzonych przez nich nowych miejsc pracy. W dniu otwarcia obiecują rabaty i szereg specjalnych atrakcji.