Były już pistolety, granatniki, 30-milimetrowe działka. Na początku stycznia na przejściu w Dorohusku wpadł Ukrainiec z częściami do haubicy. Ostatnio pogranicznicy przechwycili kilkanaście sztuk amunicji.
W przeciwieństwie do haubicy kalibru 122 mm, która może być wykorzystywana w działaniach wojennych, amunicja była przeznaczona do broni myśliwskiej.
– Właścicielem amunicji był 34-letni obywatel Ukrainy, który stawił się do odprawy wjeżdżając do Polski – mówi por. Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. – Funkcjonariusze znaleźli ją w części pasażerskiej auta, którym podróżował. Doliczyli się 16 sztuk. Mężczyzna tłumaczył, że jest myśliwym i przed udaniem się w podróż do Polski zapomniał usunąć amunicję z samochodu.
Podróżny został zatrzymany. W sprawie wszczęto postępowanie przygotowawcze. Zapominalski myśliwy odpowie za posiadanie oraz przewóz amunicji przez granicę bez stosownego zezwolenia.
Zatrzymanie w Dorohusku oryginalnych części do haubicy mogli zapisać na swoim koncie funkcjonariusze SG i Krajowej Administracji Skarbowej. Ukrainiec, który przewoził kontrabandę, nie miał zezwolenia polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. Tymczasem w tym przypadku wartość przemytu została wyceniona na około 100 tys. dolarów USA.
Z uwagi na „kaliber” sprawy przemytnik został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Chełmie, gdzie został przesłuchany w charakterze podejrzanego o czyn z ustawy o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.
Przyłapany na przemycie wojskowego sprzętu Ukrainiec decyzją sądu przebywa w areszcie tymczasowym.
– Zatrzymany był jedynie pracownikiem firmy transportowej, którego zadaniem było odebranie części do haubicy od ukraińskiego producenta – mówi Mariola Puławska, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmie. – Mężczyzna zeznał, że miał je dostarczyć odbiorcy w czeskiej Pradze.
Służby graniczne odnotowują coraz więcej prób przemytu broni i amunicji. – W lutym 2018 r. w bagażu podręcznym podróżującego autokarem z Kijowa do Poznania obywatela Ukrainy funkcjonariusze służby celno-skarbowej z przejścia granicznego w Dorohusku znaleźli pistolet marki Ekol Alp oraz 36 sztuk amunicji hukowej i gumowej – mówi komisarz Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – W tym samym miesiącu, tym razem w Hrebennem, zatrzymali sześć wyrzutni granatników RPG-18 i jedną wyrzutnię granatników RPG-22. To radziecka broń przeciwpancerna opracowana jeszcze w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. W swoich bagażach przewozili ją podróżujący mercedesem nasz rodak i obywatel Ukrainy.
W grudniu ubiegłego roku funkcjonariusze KAS na przejściu w Zosinie znaleźli ukrytą w podwójnym dnie torby podróżnego z Ukrainy lufę karabinu maszynowego. Przemytnik zeznał, że pakunek miał dostarczyć do Holandii. Z kolei w marcu 2017 r. na przejściu w Dorohusku naszym służbom granicznym udało się przejąć działko z zamkiem systemu artyleryjskiego AK-630, kal. 30 mm. Broń została zgłoszona jako… element hydrauliczny. Sprawę przejęła ABW.