Co Gdzie Kiedy. 2 listopada o godz. 18 na cmentarzu przy ul. Lipowej spotkają się uczestnicy Zaduszkowego Zgromadzenia Śpiewaczego „Dusze rzewnie zapłakały”. Trzeba przynieść świece. Śpiewniki będą na miejscu.
Najważniejsza informacja - nie będzie to koncert, ale okazja do wspólnego śpiewania tradycyjnych pieśni, towarzyszących śmierci.
– Zachęcam do udziału wszystkich, niezależnie od wyznania. W tekstach pieśni jest tyle uniwersalnych treści. Jedni znajdą w nich modlitwę, inni zadumają nad własną śmiertelnością – mówi Paweł Grochocki, który kilka lat temu założył Lubelski Komitet Pożegnalny. To grupa kilkunastu śpiewaków i śpiewaczek, którzy organizują piątkowe zgromadzenie.
Wspólny śpiew pod kierunkiem Pawła Grochockiego poprowadzą: Rafał Bartczuk, Anna Betlejewska, Monika Chylińska, Maciej Filipczuk, Justyna Flisek, Łukasz Grabek, Łukasz Hawryluk, Olga Kozieł, Alicja Magiera, Katarzyna Pieńkowska, Tomek Pieńkowski, Ewelina Prokopiuk, Anna Szcześniak, Łukasz Tarkowski, Agata Turczyn.
Zaduszkowe Zgromadzenie Śpiewacze będzie organizowane już po raz trzeci. Zawsze uczestnicy spotykają się na lubelskim cmentarzu przy ul. Lipowej, koło kaplicy w części katolickiej zabytkowej nekropolii.
W programie będzie osiem pieśni o śmierci. Najstarsze pochodzą z XVII i XVI wiecznych katolickich i protestanckich śpiewników.- Na 2 listopada wybierałem takie, by były zróżnicowane pod względem muzycznym. Jedna nawet w rytmie oberkowym, na trzy. Pieśni są długie, każdą zaśpiewamy w całości, bez pośpiechu. Specjalnie nie robiłem cięć w tekstach – dodaje Grochocki, który rolę psychologa i psychotanatologa (praca z samobójcami i osobami w żałobie) łączy z funkcją śpiewaka tradycyjnego i śpiewaka pogrzebowego.
Jego mistrzem jest śpiewak pogrzebowy Jan Wnuk ze Zdziłowic. – Od niego się wiele nauczyłem, śpiewam pieśni z jego repertuaru. Zainteresowanie psychologią, pomocą ludziom w żałobie szło równolegle z zainteresowaniem pieśniami pogrzebowymi. Bardzo mi się spodobały, gdy szukałem swojego miejsca w muzyce tradycyjnej. Teraz znam ich ponad 150. Pogrzeb to obrzęd przejścia przypisany mężczyznom, dawne pogrzebowe pieśni wykonywali tylko śpiewacy. Od kilkudziesięciu lat takiego podziału już nie ma – tłumaczy Paweł Grochocki, który zakładał Lubelski Komitet Pożegnalny w ramach ministerialnego stypendium. – Moim celem było by grupy zajmujące się tradycyjnym repertuarem pogrzebowym uczestniczyły w pogrzebach i je prowadziły. To się nie udało ale my nadal się spotykamy i śpiewamy – dodaje.
Organizatorzy zapraszają do udziału we wspólnym śpiewaniu i proszą o przyniesienie świec. W czasie pierwszego zgromadzenia było 90 osób, na drugim około 150. Na dziś przygotowują 200 śpiewników (opłata: dowolne datki).