Noc świętojańska, plac Po Farze, Lublin, 19.06.09
Przyzwyczailiśmy się do tego, że noc świętojańska na placu po kościele farnym jest obchodzona ze zjawiskowymi zespołami folkowymi oraz w atrakcyjnej oprawie świetlnej i scenograficznej. Rok temu publiczność zabawiali dodatkowo kuglarze, a przed dwoma laty pokazem fire show czarowała ekipa Piro.
W tym roku z tego wszystkiego została tylko muzyka. Grupy muzyczne wystąpiły na surowo oświetlonej scenie, mając wsparcie scenograficzne jedynie w postaci jakiejś płachty imitującej obraz, zawieszonej za plecami.
Obsadę stanowiło pięć kapel - lubelskie Orkiestra Św. Mikołaja, Dron i Miatlica oraz ukraińska Burdon i białoruska Troitsa. Żadna z nich nie była odkryciem. Zagraniczne grupy grały wcześniej w Lublinie, ostatnia nawet kilka razy.
Przy deszczowej i chłodnej pogodzie oraz braku okołomuzycznych atrakcji koncert musiałby być od początku niezwykle dynamiczny i obfitować w jakieś fajerwerki dźwiękowe, żeby publiczność chciała zostać na dłużej, nie mówiąc o bawieniu się.
Ale takiego grania i śpiewania było przez pierwsze trzy godziny tyle, co kot napłakał. Dlatego do finałowego występu Orkiestry Św. Mikołaja, najlepszego bandu na taką imprezę i na takie okoliczności przyrody, dotrwało niewielu słuchaczy.