Opisywane przez Stanisława Wyspiańskiego „Wesele” trwa nadal. Jemy, pijemy, bawimy się. Zastygamy w chocholim tańcu. Lalki w najnowszej premierze Teatru Andersena robią piorunujące wrażenie. Jak i całe sceny, inspirowane teatrem Tadeusza Kantora.
Choć zobaczyłem tylko dwie sceny, które Teatr Andersena pokazał na próbie medialnej, to nie mogę się od nich uwolnić. Tak niesamowitych lalek dawno w Lublinie nie było. Każdy z bohaterów „Wesela” nosi na plecach swoje lakowe alter ego. Ludzkich rozmiarów lalki są szczepione z aktorami. - To nie przypadek, że tak wygląda lalka każdego z nas. Że człowiek staje się częścią lalki - mówi Wioletta Tomica, która zagra Pannę Młodą.
Sceny z chocholego tańca, w którym lalki truchła przejmują władzę nad ludźmi, którzy jedzą, piją, bawią się na całego, robią przejmujące wrażenie. Krakowska chata w lubelskim wydaniu to podłoga zawalona petami, flaszki na stołach, sienniki na skrzynkach po piwie...
Opisywane przez Stanisława Wyspiańskiego Wesele rozpoczęło się 20 listopada 1900 roku. Nie kończyło się po kilku nocach. Trwa nadal w naszych sercach i umysłach. A nawet w naszej duszy. Kogo zobaczymy na scenie? Zosię zagra Gabriela Jaskuła, Rachelę Urszula Pietrzak. Panem Młodym jest Bogusław Beniu Byrski, Panną Młodą Wioletta Tomica. Gospodynię zagra Ilona Zgiet. Trzynastu aktorów i trzynaście lalek może sporo namieszać w dotychczasowych inscenizacjach polskiego arcydramatu. Warto dodać, że to dopiero trzecia inscenizacja „Wesela” w polskim teatrze lalek po wojnie.
Reżyseruje Jakub Roszkowski, dramaturg Teatru Wybrzeże, autorem scenografii jest Maciej Chojnacki, za muzykę odpowiada Michał Siwak. - Współautorem lalkowości „Wesela” jest Cezary Sielicki, konstruktor i szef pracowni plastycznej w naszym teatrze - mówi Arkadiusz Klucznik, dyrektor Teatru Andersena.
Premiera w sobotę, 19 grudnia. Kolejne spektakle: 20 grudnia o 17, 9, 10 stycznia 2016 o 17.