Władysław Ślewiński: Wszystko dla sztuki

Wszystko dla sztuki
Od niedzieli wystawę jego prac będzie można oglądać w Kamienicy Celejowskiej, Oddział Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym.

- To ważna wystawa, którą otwieramy w 100-lecie pierwszego pleneru w Kazimierzu, jaki właśnie zorganizował Ślewiński - mówi dr Waldemar Odorowski, kierownik Oddziału Muzeum. - Uważał, że plenery dają studentom inspirację i nowe motywy do tworzenia. Na wystawie pokażemy 37 obrazów w większości nieznanych z 12 źródeł, ze zbiorów osób prywatnych i z muzeów w kraju.

Jeden obraz Śliwińskiego ma Muzeum Lubelskie, ale nie został nam wypożyczony. Być może dzieł będzie ich więcej, bo jeszcze nie mamy odpowiedzi od pani Fibakowej, która ma Ślewińskiego w swojej kolekcji.

O Ślewińskim się mówi, że reprezentuje bardzo rzetelne malarstwo, ale widać ma to swoją cenę tak w wymiarze jakości sztuki jak w dolarach. Jego obrazy na aukcjach idą w dziesiątki i więcej tysięcy dolarów.

- Wystawa Ślewińskiego była ostatnio w 1973 roku - dodaje dr Waldemar Odorowski. - Trzeba przypomnieć postać bardzo istotną dla Kazimierza. Nie był rozumiany przez współczesnych. Może dlatego, że był nieposkromiony w języku. Obraził się, albo zniechęcił i w 1910 roku wyjechał do Francji, gdzie obracał się m.in. w kręgu Paula Gauguina.

Był też związany ze szkołą Pont Aven. Od Ślewińskiego można się uczyć rzetelnego podejścia do sztuki. To prawdziwy reprezentant tego, czym są kolonie artystyczne, tworzył według zasady, że sztuka jest kształtem życia. Sam poświęcił jej wszystko.
Jak niewielu, Śliwiński potrafił łączyć niezwykłą prostotę z dekoracyjnością.

Używał barw stłumionych, które ożywiał zdecydowanym elementem nasyconych kolorów. To szczególnie widać na jego obrazach z motywem kwiatów i martwej natury. Często malował nadmorski pejzaż Bretanii w której jakiś czas mieszkał.
Wystawa obrazów Ślewińskiego to prawdziwa gratka dla koneserów i dla wszystkich, którzy cenią sobie świetne malarstwo.