Galeria "Andała” zaprezentuje dzieła jednej z najlepszych polskich rysowniczek, specjalizującej się w fantazyjnych portretach.
Przy tym długowieczna - w ubiegłym roku obchodziła 80. urodziny. I mimo tak zaawansowanego wieku wiąż tworzy i wystawia.
Swój niezwykły charakter zademonstrowała już na studiach w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Poznawała w niej tajniki malarstwa (u Eugeniusza Eibischa) i grafiki (niezwykle rzadki kamienioryt u Konrada Srzednickiego).
Jeszcze jako studentka zyskała renomę jako rysowniczka i ilustratorka. Początkowo tworzyła dla prasy (Tygodnik Powszechny i Życie Literackie), a następnie także dla oficyn książkowych (głównie Wydawnictwo Literackie i Polskie Wydawnictwo Muzyczne).
Ale to jej nie wystarczało. Zajęła się też malarstwem ściennym. Wykonała kawiarniany plafon w Domu Turysty w Zakopanem, a także ozdobiła wnętrza hotelu Zakopane i restauracji hotelu Morskie Oko.
Współpracowała przy opracowaniach plastycznych (m.in. Muzeum Obozu w Oświęcimiu) oraz projektach architektonicznych (m.in. pawilon polski na Expo ‘58 w Brukseli).
Praktykowała projektowanie mody, mebli, zabawek, odznak, biżuterii.
W końcu jednak porzuciła niemal całkowicie plastykę użytkową na rzecz czystego rysunku, którym z powodzeniem zajmuje się do dziś. Jej specjalnością są wyimaginowane portrety.
Przedstawia przede wszystkim kobiety - ujęte profilem, en face lub całopostaciowo. Są one niezwykle fantazyjnie uczesane i ubrane, co kontrastuje z ich lichą urodą lub nieszczęśliwym wyrazem twarzy.
Nadaje bohaterkom swoich rysunków rzadkie lub zupełnie niespotykane imiona. Np. Gryzelda, Euzebia, Adelajda, Andromeda, Klotylda, Benona, Zorajda. Nieraz wymyśla miana znaczące, jak Furtunada czy Pulcheria, które w zestawieniu z wizerunkami podbijają efekt komiczny.
Swoim bohaterkom, zadziwiającym hybrydom brzydoty i elegancji, podrzuca równie zjawiskowe stworki, jakieś bliżej nieokreślone niby-koty, niby-ptaki, niby-gady i niby-ryby.
Barbara Gawdzik-Brzozowska tworzy na papierze przy użyciu piórka i kolorowych tuszy, łącząc minimalizm czarnej kreski z rozbudowaną ornamentyką. Rysuje delikatną, acz pewną ręką. Misternie a zarazem z polotem.
Nie sposób przejść obojętnie obok rysunków tej zakopianki. I nie sposób pomylić ich z czyimikolwiek. To wyjątkowo wartościowa i oryginalna sztuka. Urzekająca estetycznie, wzbogacająca intelektualnie i poprawiająca humor.
Warto zatem wpaść do kazimierskiej Galerii "Andała” na wystawę Barbary Gawdzik-Brzozowskiej. Otwarcie w niedzielę o godz. 12. Adres: ul. Senatorska 7.