Kilkudziesięciu działaczy praw obywatelskich w Chinach zatrzymano w ramach zaostrzenia środków bezpieczeństwa przed 25. rocznicą masakry na placu Tiananmen - alarmują organizacje praw człowieka. Zablokowany został też dostęp do niektórych usług Google'a.
W samym Pekinie władze rozmieściły na ulicach kilkaset tysięcy policjantów w mundurach i po cywilnemu, oddziałów paramilitarnych i ochotników z komitetów osiedlowych. Mają oni nie dopuścić do incydentów w dniach poprzedzających rocznicę krwawego stłumienia prodemokratycznych demonstracji w 1989 r.
Chińska cenzura zablokowała też dostęp do niektórych serwisów Google'a, w tym wyszukiwarki, map i platformy do publikowania zdjęć Picasa. Zdaniem ekspertów, w tym przedstawicieli organizacji GreatFire monitorującej przestrzeganie wolności mediów w Chinach, blokada może być elementem szerszej kampanii mającej trwale zwiększyć kontrolę państwa nad internetem.
Google poinformował, że z jego strony nie stwierdzono żadnych awarii technicznych.
Rządząca w Państwie Środka Komunistyczna Partia Chin traktuje cenzurę jako kluczowy instrument w utrzymaniu władzy, a wszystkie firmy internetowe, które chcą działać w Chinach, muszą zgadzać się na rządowe wymagania w sprawie cenzury.
Odkąd Google wycofał się z chińskiego rynku w 2010 r., internauci chcący skorzystać z tej wyszukiwarki byli automatycznie przekierowywani na strony Google'a w Hongkongu; według dpa mechanizm przekierowania przestał działać.
W Chinach zablokowany jest również dostęp do Facebooka, Twittera i serwisu YouTube, a także witryn internetowych organizacji praw człowieka i niektórych zagranicznych mediów, np. niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung", amerykańskiego "New York Timesa" czy agencji Bloomberga.
W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku na Tiananmen (placu Bramy Niebiańskiego Spokoju) krwawo stłumione zostały trwające od połowy kwietnia prodemokratyczne protesty. Trwający siedem godzin atak z użyciem czołgów i wozów pancernych zakończył się o świcie. Liczba ofiar dotąd pozostaje nieznana, a władze zabraniają publicznej dyskusji o tamtych wydarzeniach.