Zapis rozmów nie pozostawia wątpliwości, że w wieży kontroli lotów w Smoleńsku panował chaos. Służby meteorologiczne były zaskoczone mgłą, a do ostatniego momentu rozstawiano jeszcze sprzęt. Pilotów Jaka 40 nazywano chojrakami, a potem zuchami. Ale nie ma w stenogramach żadnej komendy, która dawałby zgodę Tu-154 na zejście poniżej 100 metrów. Czy dowiedzieliśmy się dziś czegoś nowego?