"Król dopalaczy” zerwał plomby ze sklepu i wznowił handel. Policja już wystąpiła z wnioskiem o areszt. W tym czasie premier forsował w Sejmie projekt zmiany przepisów, który uniemożliwi handel dopalaczami.
– Mamy wolność gospodarczą, decyzja o zakazie sprzedaży jest nieprawomocna – bronił się łódzki "król dopalaczy”.
Został wylegitymowany. Zerwanie plomb zakwalifikowano jako wykroczenie. Nakazano mu więc natychmiastowe stawienie się w komendzie policji.
Ten jednak, po rozmowie z funkcjonariuszami wszedł do sklepu. Wszystkiemu przyglądali się inspektorzy sanepidu. Mimo zakazu, sprzedał kilku osobom dopalacze. Wraz z klientami został zatrzymany i przewieziony na jeden z łódzkich komisariatów. Policja już wystąpiła z wnioskiem o aresztowanie mężczyzny.
W ostatni weekend sklepy z dopalaczami w całym kraju, zostały zamknięte przez sanepid i policję. Główny inspektor sanitarny postanowił wycofać dopalacze ze sprzedaży i zaplombować sklepy.
Batalia z dopalaczami trwa również w Sejmie. Rząd chce wprowadzić zmiany w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Przekonuje, że umożliwią one skuteczną walkę z tym procederem.
– Ludzie umierają, żarty się skończyły – powiedział Donald Tusk, po spotkaniu z ministrem sprawiedliwości i ministrem zdrowia.