Jest akt oskarżenia w sprawie zabójstwa 39-letniej lublinianki, Magdaleny A. Kobieta zginęła w Chorwacji. Jej partner Paweł P. zadał jej kilkanaście ciosów i wyrzucił za burtę łodzi – dowodzą śledczy.
Chorwacka prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia przeciwko Pawłowi P. – informuje portal jutarnji.hr. 52-latek odpowie za zabójstwo swojej partnerki, 38-letniej Magdaleny A. Śledczy ustalili, że mężczyzna zadał jej przynajmniej 14 ciosów w głowę inne części ciała. Kobieta doznała m.in. obrażeń mózgu. Po ataku Paweł P. wrzucił ranną kobietę do morza.
Do tragedii doszło 6 czerwca. Para spędzała razem wakacje. Mniej więcej godzinę po opuszczeniu przystani niemiecka załoga podjęła z morza wyczerpanego Pawła P. Mężczyzna powiedział, że był na łodzi z przyjaciółką, ale nie wie, co się z nią stało. 52-latek wydawał się być w szoku – relacjonują chorwackie media. Niemcy odstawili Pawła P. na brzeg. Wezwano policję. Oczekując na mundurowych Paweł P. miał być agresywny, pił alkohol i zaczepiał ludzi – donoszą miejscowe media.
Policjanci szybko rozpoczęli poszukiwania 38-latki. Dopiero po pewnym czasie jej partner określił miejsce, w którym miała zaginąć. Pilot samolotu poszukiwawczego zauważył tam później jej ciało, unoszące się na wodzie.
Kiedy wyłowiono zwłoki okazało się, że Magdalena A. doznała licznych obrażeń. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie.
Paweł P. został zatrzymany. Niespełna dwa dni po zdarzeniu został przesłuchany przed miejscowym sądem.
– Mój klient wyjaśnił, że śmierć 38-latki była wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności – powiedział Milan Petric, adwokat Polaka, w rozmowie z portalem zadarski.hr. – Wskazał ciężki stan zdrowia swojej partnerki. Mój klient nie czuje się winny.
Według Pawła P., jego dziewczyna zmagała się z chorobą psychiczną. Mężczyzna twierdził, że Magdalena A. wzięła zbyt dużą dawkę leków i wpadła do wody. Paweł P. przekonywał śledczych, że próbował wyłowić kobietę, ale mu się to nie udało.
Wersja wydarzeń przedstawiona przez 52-latka od początku była dla śledczych niewiarygodna. Przemawiały za tym przede wszystkim liczne rany na ciele kobiety. Dowodziły one, że Magdalena A. została brutalnie zaatakowana.
Chorwacki sędzia również nie uwierzył w historię Pawła P. 52-latek trafił do aresztu, gdzie przebywa do tej pory. Z relacji chorwackich mediów wynika, że Paweł P. nie wyjdzie z celi przynajmniej do końca procesu.
Paweł P. jest doskonale znany polskim policjantom. To przedsiębiorca z Lublina, z bogatą kryminalną przeszłością. Miał m.in. popełniać oszustwa na dużą skalę jako szef grupy przestępczej, która m.in. przemycała luksusowe auta z zachodu. Był oskarżany o wyłudzenia i zastraszanie świadków. Jego fałszywe zeznania przesądziły również o złamaniu kariery Władysława Szczeklika, komendanta bialskiej policji. Zarzucono mu współpracę z przestępcami. Kluczowym świadkiem w sprawie był właśnie Paweł P., który po pewnym czasie wycofał swoje zeznania.