Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

28 grudnia 2022 r.
9:05

Rodzice kłócili się o prawo do opieki nad synem. Chłopiec mógł stracić i ojca, i matkę

0 0 A A

Pan Jerzy i jego była żona przez kilka lat walczyli o prawo do opieki nad 7-letnim dziś synem. Sąd zdecydował jednak o umieszczeniu chłopca w pieczy zastępczej. - Sędzia miał przed sobą dwoje skłóconych ludzi, w jakiś sposób nieodpowiedzialnych w relacji ze swoim dzieckiem – tłumaczy psycholog.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Pan Jerzy od kilku miesięcy mieszka i pracuje w Brukseli. Jakiś czas temu przyjechał do Polski z obecną żoną i córeczką.

- Przyjechałem, żeby wziąć udział w rozprawie sądowej, a także po to, aby spróbować spotkać się z moim synem, z którym nie widziałem się od czterech miesięcy. W mojej ocenie doszło do porwania mojego syna przez dziadka - tłumaczy mężczyzna.

Pan Jerzy z poprzednią małżonką rozwiódł się ponad pięć lat temu. Zaraz po rozwodzie oboje zaczęli walczyć o to, kto będzie lepszym rodzicem dla ich syna.

- Po rozwodzie mieliśmy krótkie spotkanie z naszymi pełnomocnikami i decyzja była taka, że dziecko zostaje pod opieką matki, a kontakty będą realizowane bez definiowania. Miałem szczerą nadzieję, że pani Agnieszka będzie mi pozwalać widzieć się z synem, kiedy tylko będę chciał. (…) Początkowo to funkcjonowało, ale w pewnym momencie pani Agnieszka przestała współpracować i odcięła mnie od dziecka - mówi pan Jerzy.

Ojciec złożył w sądzie wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem. Dla sądu sprawa nie była ani prosta, ani oczywista. Trwała kilka lat.

- Matka ukrywała się z dzieckiem przez prawie trzy lata. Sąd nie wiedział gdzie przebywa i ona, i dziecko. Ona podawała różne adresy w całej Polsce - mówi Anna Baranowska, pełnomocniczka pana Jerzego. I dodaje: - Pisała oszczercze e-maile do sądu. Były w nich wulgaryzmy na temat sędziego, nie mówiąc już o tym, co pisała o byłym mężu.

- Kierowała to do bardzo licznej grupy adresatów: do sądów, kuratorów, mojej rodziny, nawet do prezydenta miasta Gdańska, rzeczników praw obywatelskich i praw dziecka - opowiada pan Jerzy.

Walka o dziecko

W tej sytuacji sąd uznał, że matce trzeba ograniczyć władzę rodzicielską.
Odtąd życie chłopca zmieniło się – pełną władzę rodzicielską miał ojciec, a matka mogła spotykać się z dzieckiem tylko w wyznaczonych terminach i tylko w obecności kuratora.

- Dzieci, które są w takiej sytuacji, to są dzieci, które przeżywają ogromną traumę. To po nich nie „spłynie”, skutki tego nie znikną. Takie dzieci mają kłopoty z nawiązywaniem relacji rówieśniczych, mają zaniżoną samoocenę, po prostu emocjonalnie cierpią - mówi Mirosława Kątna, psycholog z Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

Nowa żona pana Jerzego mówi, że gdy 7-latek trafił pod ich opiekę, zachowywał się spokojnie. - Spędzaliśmy razem czas, chodziliśmy na spacery. Uczyliśmy go jeździć na rowerze, rozmawiać z rówieśnikami, nawiązywać kontakty. Wcześniej nie potrafił tego robić. Na placu zabaw był przerażony, siedział przy nas i trzymał nas za rękę. Dopiero jak był u nas, poszedł kilka razy, nawiązał jakieś kontakty i od tej pory wiecznie chciał być na dworze - opowiada pani Joanna.

„Groziła, że go zabije”

Matka chłopca nie pogodziła się z tym, że nie może być z dzieckiem na co dzień i że opiekę nad synem sprawuje ojciec.

- Była żona mojego męża groziła mu, że go zabije i wierzę, że mogłaby to zrobić - mówi pani Joanna. I dodaje: - W Wigilię postanowiła zajrzeć nam do domu przez okno. Wie pan, jak się czuje ktoś, komu się zagląda przez okno? Ja potem bałam się wychodzić z domu. Wie pan jakie to jest uczucie, kiedy idziesz z wózkiem z kilkumiesięcznym dzieckiem i ogląda się za siebie, w strachu, że ktoś wbije nóż w plecy, żeby zniszczyć twojego męża?

- Były groźby, maile, wyzwiska. W pewnym momencie mój mąż zaczął to przede mną ukrywać, bo wiedział, że więcej już tego nie zniosę - kontynuuje pani Joanna.

- Zgłosiłem to na policję, policja do prokuratura, a prokuratora do sądu i teraz jest sprawa karna - mówi ojciec 7-latka.

- Była żona pokrzywdzonego usłyszała zarzut dotyczący nękania, znieważania oraz groźby karalnej pozbawienia życia. To jest jeden zarzut popełnienia przestępstwa wieloczynowego. Do tych zachowań dochodziło od 2017 roku do stycznia 2021 roku. To bardzo długi okres i jednocześnie bardzo intensywny - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

„Dziecko staje się drugoplanowym obiektem”

Była żona pana Jerzego kategorycznie odmówiła wystąpienia przed kamerą, potem zgodziła się na rozmowę, ale po jakimś czasie znów zmieniła zdania.
W kilkudziesięciu mailach przesłanych do redakcji przedstawiła swoją wersję zdarzeń. Za krzywdę dziecka obwiniała byłego męża, zarzucając mu całkowity brak zainteresowania synem.

- Tacy rodzice często uważają, że są ojcem albo matka roku, że są najlepszą osobą do sprawowania opieki. Są tak zaślepieni swoją niechęcią i nienawiścią do swojego byłego partnera czy partnerki. To są tak silne i jednocześnie głupie emocje, bo pokazują, że dziecko staje się drugoplanowym obiektem w tym wszystkim - ocenia Mirosława Kątna, psycholog z Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

Decyzja o pieczy zastępczej

- Obecnie sytuacja jest taka, że sąd wydziera mi dziecko i chce je dać do pieczy zastępczej - dziecko, które żyje w rekonstruowanej, w pełni funkcjonującej rodzinie. Gdzie ma świetne możliwości edukacyjne, kochającego ojca, jego żonę, z którą się świetnie dogaduje i swoją ukochaną, małą siostrzyczkę - mówi pan Jerzy.

Jak do tego doszło?

Pan Jerzy otrzymał propozycję pracy w europejskiej agencji lotniczej w Brukseli. By wyjechać do Belgii z synem, nad którym sprawował władzę rodzicielską, musiał mieć zgodę matki, ale to – z powodu konfliktu z byłą żoną – nie wchodziło w rachubę. Poza tym wyjazd dziecka za granicę pozbawiłby ją przyznanych przez sąd spotkań z synem.

- Zwróciliśmy się do sądu o pozbawienie matki władz rodzicielskich, a następnie o pozwolenie na wyjazd na stałe - mówi mężczyzna. Sąd długo nie rozpatrywał tego wniosku, więc pan Jerzy, nie czekając na orzeczenie, wyjechał z dzieckiem do Brukseli. Gdy był za granicą, dowiedział się, że sąd nie zgodził się na wyjazd chłopca z Polski. Ojciec natychmiast wrócił do kraju i oddał syna pod opiekę byłego teścia.

Chłopiec miał spędzić z dziadkiem wakacje i wrócić do Brukseli, tak jednak nie stało się. - Przyszedł koniec wakacji, mój syn miał zacząć uczęszczać do szkoły w Brukseli, gdzie był zapisany. Umówiłem się z dziadkiem dziecka, że odstawi go na lotnisko. Nadeszła godzina odlotu, a dziadek nie odbiera. Zadzwoniłem na infolinię linii lotniczej - mojego syna nie było na liście pasażerów. Myślałem, że coś się stało. W końcu policji udało się skontaktować z moim byłym teściem, który powiedział im, że zmienił zdanie i nie odda mi syna - opowiada pan Jerzy.

Pan Jerzy stracił kontakt z synem. Próbował odnaleźć dziecko w miejscach, w których mieszkał dziadek, ale mu się to nie udało.

Na początku października losem dziecka zaniepokoił się sąd rodzinny, który uznał, że zachowania rodziców nie gwarantują chłopcu dobrego rozwoju. Sąd postanowił ograniczyć ojcu prawa rodzicielskie i zdecydował o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej.

- Sąd miał przed sobą dwoje skłóconych ludzi, w jakiś sposób nieodpowiedzialnych w relacji ze swoim dzieckiem. Stawiam ten znak równości, bo pomimo że znamy deficyty matki, to musimy pamiętać, że ojciec, realizując swoje potrzeby, do czego ma prawo, nie liczył się z potrzebami dziecka - uważa psycholożka Mirosława Kątna.

- Umieszczenie dziecka w środowisku obcym zawsze jest trudnym przeżyciem. W głowie takiego dziecka rodzi się myśl: „To się stało za karę. Coś ze mną było nie tak”. Dzieci biorą na siebie odpowiedzialność za takie wydarzenia i obwiniają siebie. To jest dla nich potworne obciążenie - dodaje Kątna.

„To sąd, a nie ja”

- Jedynym zarzutem sądowym wobec mnie jest to, że ja neguję rolę matki w życiu syna. To nie jest prawda - zapewnia pan Jerzy.

Z uzasadnienia sądowego dołączonego do decyzji o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej wynika, że sąd zarzuca ojcu dziecka, że stawia własne potrzeby ponad dobro dziecka.

- Ja mam już prawie 40 lat, nie zrobię już jakiejś piorunującej kariery, ale będą w stanie dobrze zarabiać, żeby zapewnić dziecku dobrą szkołę. (…) Pieniądze to nie wszystko, rodzina jest także ważna - mówi ojciec chłopca.
Co zatem z matką dziecka, która zostanie w Polsce, gdy jego ojciec zaplanował przyszłość dziecka za granicą?

- Dziecko nadal mogłoby się spotykać z matką. Takie kontakty mogłyby się odbywać w trakcie ferii, wakacji, nawet raz w miesiącu w weekend. Plus wideokonferencje. To przecież nie jest koniec świata - tłumaczy ojciec.

- Mam wrażenie, że przez tę swoją nieroztropną decyzję, doprowadził pan do sytuacji, gdzie dziecko nie ma ani ojca, ani matki przy sobie. Czy zdaje pan sobie z tego sprawę? - zapytał reporter Uwagi!

- Do takiej sytuacji doprowadził sąd, a nie ja - uważa pan Jerzy.

***
Tuż przed świętami sytuacja diametralnie się zmieniła. Sąd zdecydował, że chłopiec będzie przy ojcu i może z nim wyjechać do Belgii. Sędzia będzie jeszcze rozpatrywał, w jaki sposób matka ma kontaktować się z synem.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Doktorat honoris causa dla Viktora Korzuna. To on stworzył mapę pszenicy zwyczajnej
galeria

Doktorat honoris causa dla Viktora Korzuna. To on stworzył mapę pszenicy zwyczajnej

Pochodzący z Białorusi profesor Viktor Korzun, twórca pierwszej mapy genetycznej pszenicy zwyczajnej, otrzymał doktora honoris causa Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Co to jest Szyna CPM? Wszystko, co musisz wiedzieć

Co to jest Szyna CPM? Wszystko, co musisz wiedzieć

Szyna CPM, czyli Continuous Passive Motion, to specjalne urządzenie medyczne, które pomaga w leczeniu urazów stawów oraz po operacjach ortopedycznych. Może wydawać się skomplikowane, ale tak naprawdę jest to dość proste urządzenie, które ma za zadanie pomagać w powrocie do zdrowia.

Czym jest Buyer Persona? Wszystko, co powinieneś wiedzieć

Czym jest Buyer Persona? Wszystko, co powinieneś wiedzieć

Buyer persona to taki rodzaj fikcyjnej postaci, którą tworzysz, aby lepiej zrozumieć potrzeby i zachowania Twoich klientów. Może się wydawać to skomplikowane, ale tak naprawdę jest to narzędzie, które pomaga Ci lepiej dopasować swoje produkty lub usługi do oczekiwań klientów.

Oto sportowi stypendyści województwa lubelskiego (lista i zdjęcia)
Zdjęcia
galeria

Oto sportowi stypendyści województwa lubelskiego (lista i zdjęcia)

247 zawodniczek i zawodników z 50 klubów otrzymało stypendia sportowe województwa lubelskiego. Przez 9 miesięcy, od kwietnia do końca roku, w zależności od osiągniętych wyników otrzymywać będą od 150 zł do 1400 zł.

Szansa na kolejny odcinek S12 w Lubelskiem. Teraz ruch wojewody

Szansa na kolejny odcinek S12 w Lubelskiem. Teraz ruch wojewody

Wniosek o wydanie decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej jest już u wojewody. Jeżeli zostanie zaakceptowany, to będzie mogła ruszyć budowa drogi S12 Dorohucza – Chełm.

Znamy gwiazdy Juwenaliów AZ. Wstęp na koncert za darmo
10 maja 2024, 17:00

Znamy gwiazdy Juwenaliów AZ. Wstęp na koncert za darmo

Piątek, 10 maja, godz. 17. O tej porze zacznie się koncert organizowany z okazji Juwenaliów Akademii Zamojskiej. Wiadomo już, kto wówczas wystąpi. Wstęp będzie wolny.

Wielkie odliczanie do otwarcia Armii Krajowej

Wielkie odliczanie do otwarcia Armii Krajowej

To już ostatnie szlify przy wyczekiwanej inwestycji. Do końca maja mieszkańcy pojadą kolejnym odcinkiem ulicy Armii Krajowej.

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Imieniny u biskupa. Z życzeniami może przyjść każdy

Biskup Marian Rojek, ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej obchodzi w przyszłym tygodniu swoje imieniny. Okazuje się, że solenizanta może wtedy z życzeniami odwiedzić właściwie każdy.

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Pracowali nielegalnie. Gdy przyszła kontrola, schowali się w... pojemnikach na mięso

Czwórkę cudzoziemców ukrytych w pojemnikach na mięso znaleźli strażnicy graniczni, którzy prowadzili kontrole legalności zatrudnienia w jednym z powiatów na południu Polski.

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

MKS FunFloor podejmie w hali Globus MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Po porażce z Zagłębiem Lubin lubelskie szczypiornistki skupiają się na obronie drugiego miejsca w tabeli

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym
ZDJĘCIA
galeria

Cztery dni egzaminów. Trzeba zdać i można być radcą prawnym

80 osób w Lublinie zasiadło we wtorek do komputerów i przystąpiło do egzaminu na radcę prawnego. Przyszłych adeptów w zawodzie czekają zagadnienia z wybranych dziedzin prawa oraz etyki zawodowej.

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Miliony już na koncie miasta. Za rok mieszkańców wozić będą elektryki

Wyniki konkursu już były, teraz wielka kasa jest już na koncie miasta. W planach są nie tylko zakupy autobusów elektrycznych.

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Nagroda w konkursie IKEA? Lepiej uważać. Bo to oszustwo

Miała wygrać, a straciła. 52-latka padła ofiarą oszustów działających metodą "na nagrodę w konkursie Ikea".

Zmarł Bogusław Smolik. "Włodawa straciła jednego ze swoich najznakomitszych obywateli"

Zmarł Bogusław Smolik. "Włodawa straciła jednego ze swoich najznakomitszych obywateli"

Nie żyje Bogusław Smolik, były dyrektor, a także pracownik Włodawskiego Domu Kultury i miejscowego muzeum.

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Górnik Łęczna zaprasza na dni otwarte swojej Szkoły Mistrzostwa Sportowego

Datę dziewiątego maja powinni zapisać w swoich kalendarzach wszyscy, którzy kochają grać w piłkę i marzą o karierze sportowej. Właśnie tego dnia Górnik Łęczna organizuje dni otwarte w swoim Liceum

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium