Decyzja o zakupie nowego samochodu dla Urzędu Miasta zapadła na ostatniej sesji. Samorząd chce wydać 70 tys. zł jak najszybciej, żeby skorzystać z promocji, oferowanych pod koniec roku przez salony samochodowe.
– To cud, że auto z takim przebiegiem jeszcze w ogóle jeździ – twierdzi mechanik z warsztatu, w którym polonez był ostatnio remontowany. Trafił tam po podróży, w którą burmistrz Biłgoraja wybrał się do Kraśnika. – Wracaliśmy oddzielnie. Ja innym samochodem, a polonez na lawecie – opowiada Janusz Rosłan.
Burmistrz uważa, że nie ma sensu nadal utrzymywać gruchota. Tym bardziej że drugie z samorządowych aut nie może być wykorzystywane na co dzień. – To 9-osobowy fiat ducato. Niezbyt ekonomiczny – tłumaczy burmistrz.
Ta argumentacja trafiła do radnych, którzy podczas ostatniej sesji wprowadzili zmiany do tegorocznego budżetu. Na jaką markę zdecyduje się samorząd? – Bierzemy pod uwagę różne możliwości. Być może wybierzemy skodę, którą można teraz kupić za jakieś 63 tys. – zdradza Rosłan. (gam)