150 rolników czeka dzień i noc, by sprzedać rzepak. - To tragedia stać w takim upale - oburzają się. - Jest lista, mogą czekać w domu - odpowiada kierownik skupu.
- Stać w takim upale to tragedia, tylko po wodę biegamy. Kolejka jest na trzy dni stania, ciągnie się 3 km, aż do kościoła w Jabłonnie - narzeka Robert Kochaniec, rolnik z Kolonii Zuków. Dodaje, że w ubiegłym roku kolejki nie było i nie dochodziło do takich dantejskich scen. - Było mniej rzepaku. Poza tym zbiory były rozłożone w czasie, bo była ładna pogoda. A teraz padało i mamy mniej czasu za zbiory i sprzedaż plonów - mówi Kochaniec.
Pani Małgorzata wraz z rodziną jest 120. w kolejce. - Skupować powinni całą noc, a tak całą rodziną musimy stać na zmianę, żeby rzepak sprzedać. Rozładunek trwa pół godziny, a czeka się na to kilka dni. To skandal! - mówi pani Małgorzata z Piotrowic. Jej nastoletnia córka Agnieszka całą noc stała z tatą w kolejce. A czeka ich jeszcze wiele bezsennych nocy. - Dziś wzięłam na noc prowiant, bo wczoraj zapomniałam i byłam bardzo głodna - mówi Agnieszka.
W kolejce ustawiło się ponad 150 traktorów. Rolnicy często zajmują kolejkę, stawiając w niej samochód osobowy. W tym czasie rodzina zbiera plony i traktor jest wtedy potrzebny.
- Przyczyną takiej kolejki jest deszczowa dotychczas pogoda. Teraz jednak się poprawiła i można kosić rzepak, bo jest suchy - tłumaczy Sławomir Zalewski, kierownik skupu. Zapewnia, że powoli kolejka będzie się zmniejszała, bo zrobiono listę.
- Niektórzy rolnicy już nie przyjeżdżają stać, tylko spokojnie czekają w domu. Przecież i tak od nich rzepak weźmiemy, bo mamy podpisane umowy - mówi Zalewski.
Skup może potrwać jeszcze dwa tygodnie, przyjmie ponad 7 tys. ton surowca. Punkt odbioru rzepaku jest czynny codziennie od godziny 7 do 24. - Nie może być czynny całą dobę, bo my też musimy kiedyś spać - kwituje Zalewski.