Lodówka, pralka i radość przyjechały do pani Anny

Apel pani Anny – o pomoc w postaci lodówki i zwykłej pralki wirnikowej – zamieściliśmy 24 lutego br. "Zbliża się wiosna i lato a ja nie mam możliwości zakupu takiego sprzętu. Pranie robię tylko ręczne, a bez lodówki, jak zrobi się ciepło, żyć nie sposób” – napisała do nas w liście.
W redakcji rozdzwoniły się telefony, chętnych było wielu.

– Trzeba sobie pomagać – uważa Jadwiga Czos z Lublina, która podarowała wirnikową pralkę Franię. – Do niedawna cały czas z niej korzystałam, teraz niech przyda się komuś innemu – tłumaczy.

Czytelnicy z Mełgwi zdecydowali się oddać do Zalesia dużą lodówkę z zamrażalnikiem.

– Niech dobrze służy tej pani – życzy ofiarodawczyni, Urszula Kowalczyk z Mełgwii.
Pani Anna mieszka samotnie, utrzymując się z niskiej renty.

– Znamy sytuację pani Anny, to rencistka, która żyje skromnie, wręcz ubogo – mówi Anna Chmielewska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bełżycach.

Pani Anna nie posiadała się z radości, kiedy przywieźliśmy jej do domu urządzenia od naszych Czytelników.

– Przez 17 lat ja pomagałam innym, a teraz sama dostałam pomoc... – nie kryła wzruszenia.
Przez wiele lat działała i współpracowała z Radiem Lublin. M.in. pomagała zbierać dary dla dzieci i młodzieży w ramach akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę”.

– Kiedyś robiłam zbiórki rzeczy tutaj, w okolicy. Czasem wystarczy trochę chęci i energii, żeby pomóc innym. – tłumaczy Anna. I prosi, by w "Dzienniku” napisać od niej:

– Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zaoferowali swoją pomoc.

Dodaje, że może się odwdzięczyć darczyńcom, zapraszając ich do siebie w lecie na jagody czy truskawki.

– Zalesie to bardzo ładna okolica – mówi Anan Tatarewicz. Pani Anna zajmuje się także ogrodem. Oferuje ze swojej strony usługi ogrodnicze, takie jak przycinanie żywopłotów, formowanie iglaków, pielęgnację i sadzenie kwiatów.

– Jeżeli ktoś byłby zainteresowany, to proszę o kontakt. Z przyjemnością pomogę, aby w ten sposób odwzajemnić zrozumienie – tłumaczy.