Od piątku mieszkańcy kilkunastu wsi w powiecie ryckim nie mogą korzystać z kranówki. Woda nie nadaje się też do picia w Zwierzyńcu.
Chodzi m.in. o bakterie coli. Wyniki kolejnych badań miały być znane wczoraj wieczorem. Od nich będzie zależeć, jak długo z wody nie będzie można korzystać.
Na razie do wsi zostały wysłane beczkowozy, mieszkańcy zaczęli też masowo kupować wodę w butelkach. - Nie mam żadnej wody niegazowanej, wszystko zeszło już w sobotę - mówiła nam wczoraj ekspedientka ze sklepu w Bobrownikach.
Mieszkańcy starają się jakoś sobie radzić, chociaż jak mówią, nie jest łatwo. - Jak się człowiek przyzwyczaił do kranu, to teraz ciężko przywyknąć - mówi Krystyna Sycha z Kleszczówki.
Z feralnego ujęcia korzysta około 5,5 tys. osób. - W piątek sanepid pobrał próbki z naszych ujęć - mówiła wczoraj Halina Studnicka, sekretarz UM w Zwierzyńcu. - Mam nadzieję, że coli już w nich nie ma. Wyniki dopiero dzisiaj. (BN)