Najpierw w Piaskach, a od poniedziałku także w Wąwolnicy na starych cmentarza żydowskich prowadzone są badania archeologiczne
Dr Caroline Sturdy-Colls jest archeologiem ze Staffordshire University w Wielkiej Brytanii. Badania prowadzi na cmentarzach żydowskich i miejscach masowej zagłady na terenie Polski i Ukrainy. Projekt wspiera amerykańska organizacja The Matzevah Foundation i Fundacja Zapomniane. Partnerem tego projektu na Lubelszczyźnie jest Stowarzyszenie „Studnia Pamięci”.
– To niezwykle ciekawa inicjatywa – mówi Teresa Klimowicz ze „Studni pamięci”. – Na podstawie zeznań świadków tamtych wydarzeń, czy pojedynczych dokumentów znana jest prawdopodobna lokalizacja grobów masowych, w których hitlerowcy zakopywali mordowanych Żydów. Wiele takich miejsc znajduje się na terenie cmentarzy żydowskich.
Badanie ma wskazać związki między niszczeniem mienia przez nazistów i ich współpracowników oraz wykorzystaniem przestrzeni religijnych jako miejsc zabijania. Chodzi też o nagłośnienie i przeciwdziałanie temu, by na cmentarzach, w których w przeszłości miały miejsce masowe zabójstwa, nie dochodziło do aktów wandalizmu lub ich zaniedbywania.
– A tak niestety się dzieje – przyznaje Klimowicz. – Zadaniem naszych wolontariuszy jest uporządkowanie miejsc, w których prowadzone są potem prace z georadarami. Bez naszej pomocy sprzęt nie mógłby tam wjechać, bo są one nieprawdopodobnie zarośnięte. Wycinamy więc chwasty i sprzątamy. Na starym cmentarzu żydowskim w Piaskach składowane były góry śmieci. Urządzano tam także imprezy. Znaleźliśmy wiele butelek porozbijanych o zachowane jeszcze nagrobki. Fragmenty macew wykorzystane były do wyznaczenia terenu ogniska. W pobliżu wybudowanego na terenie cmentarza domku na drzewie znaleźliśmy fragmenty ludzkich kości. To był wstrząsający widok.
Członkowie Stowarzyszenia „Studnia pamięci” starają się przekonać samorządy, na terenie których znajdą się zaniedbane cmentarze, do większej o nie troski.
– Będzie to znacznie łatwiejsze, gdy dr Caroline Sturdy-Colls zinwentaryzuje je miejsca i będziemy mieli pewność, że znajdują się tam też groby masowe – tłumaczy Klimowicz.